Aktualności
11.05.2011
Zawodnicy po meczu. Nie dziwimy się kibicom.
Reakcja kibiców pod koniec II polowy meczu jak i po zakończeniu spotkania była bardzo wymowna. Piłkarze rozumieją ich żal i jedyne co im pozostało to walka do ostatniej minuty rozgrywek, aby kibice zobaczyli, że do końca zrobili wszystko aby lige dla Gdyni uratować.
Ante Rozic (Arka Gdynia):
Rozumiem frustrację kibiców. Mają do tego pełne prawo. Zagraliśmy słabo i przegraliśmy. Są rozczarowani. Co mogę powiedzieć więcej, ja także jestem bardzo rozczarowany. Ale będziemy walczyć do końca rozgrywek. Mogę jeszcze dodać, że my chcemy dobrze grać i wygrywać, czasami tak jednak wychodzi, taki jest futbol. Próbowaliśmy coś zrobić, trudno gra się jednak przy stanie 0:2. Tu gra rolę już psychika. Z drugiej strony straciliśmy gola w 5 minucie, to był szok dla nas, ale bylo jeszcze 85 minut meczu, a więc było jeszcze mnóstwo czasu na wyrównanie. Mieliśmy kilka szans, ale w II połowie rzeczywiście wyglądało to zdecydowanie słabo.
Maciej Szmatiuk (Arka Gdynia):
W jakimś stopniu wpływ miala różnica w ilości dni do regeneracji. Jednak ważniejsze jest to, że aby strzelić bramkę trzeba naprawdę zagrać zdecydowanie bardziej agresywni. Nam tego wyraźnie zabrakło. Ruch zdobył szybko bramkę, w II połowie oddał chyba drugi strzał w meczu i zdobył drugą. Owszem grali w piłkę, ale na swojej połowie, nie stwarzali większego zagrożenia pod naszą bramką. Na pewno po stracie piłki cofali się na swoją połowę i tym utrudniali nam bardzo grę, a my graliśmy zbyt wolno i nie byliśmy w stanie ich zaskoczyć. My nie zmuszaliśmy ich do błędów, nie robiliśmy zamieszania na ich polu karnym. Praktycznie nie stworzyliśmy sytuacji pod ich bramką, a nawet ja swoją główka, po prostu spieprzyłem.
Kibice dopingowali nas cały mecz, a my się im niczym nie odwdzięczyliśmy. Wcale się nie dziwię ich frustracji. Oni wymagają od nas aby zapieprzać i walczyć o każdy centymetr boiska, a dzisiaj to tak niestety nie wyglądało. My tego także od siebie w zespole wymagamy. Pewno będąc na trybunach i oglądając takie spotkanie zachowywałbym się podobnie krytycznie. Jak zespół gra dobrze i walczy jak z Cracovią czy Lechią oklaskują nas i dopingują, a tak jak dziś wygwizdują i się temu nie dziwię. Na taki mecz mógł sobie pozwolić Ruch, ale nie my... Nawet przy 0:2 trzeba zapieprzać, to nam pokazała Lechia 2 tygodnie temu. Dziś tego u nas nie było.
Maciej Jankowski (Ruch Chorzów):
Wprawdzie strzeliłem bramkę, odnieśliśmy zwycięstwo, to nie jestem zadowolony ze swojego występu. Zagrałem słabiej niż w poprzednich meczach i nad tym muszę popracować. Cieszę się, że koledzy zagrali lepiej, dzięki czemu odnieśliśmy zasłużone zwycięstwo.
tryb , ruchchorzow.com.pl
Copyright Arka Gdynia |