Aktualności
08.05.2011
Remis Arki jak porażka. (naszaliga.pl)
Arka Gdynia, mimo że prowadziła w Bełchatowie, zremisowała z GKS-em 1:1, a po straconej bramce to gospodarze byli bliżej podwyższenia wyniku. Spotkanie było toczone w szybkim tempie, a obu zespołom nie brakowało determinacji.
Jedni walczą o puchary drudzy o utrzymanie, takie cele przyświecały drużynom, które spotkały się dziś na stadionie przy Sportowej. Początek meczu pokazał, ze to chyba Arce bardziej zależy na wywalczeniu trzech punktów w konfrontacji z miejscowym GKS-em. Ambitna gra z wykorzystaniem skrzydłowych mogła się podobać lecz tylko momentami ponieważ podopiecznym Frantiska Straki brakowało dokładności. W 21. minucie po nieporozumieniu Fonfary z Drzymontem przed znakomitą szansą na zdobycie gola staną Glavina lecz jego uderzenie poszybowało w trybuny. Próby odpowiedzi gospodarzy, którzy przed meczem podobnie jak to miało miejsce przed tygodniem zapowiadali ofensywną grę były bardzo słabej jakości. Dopiero w 40. minucie bełchatowianie byli blisko objęcia prowadzenia lecz w analogicznej sytuacji jaką miał Glavina Dawid Nowak uderzył niecelnie. Spotkanie w przeważającym okresie czasu było wyrównane lecz to drużynie gości udało się zdobyć bramkę jeszcze przed przerwą. W 43. minucie dokładne dośrodkowanie Nolla pięknym strzałem głową wykończył Mirko Ivanovski.
Druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia: po świetnej wrzutce Fonfary i strzale głową piłka trafiła w boczną siatkę. Arka jednak nie miała zamiaru się załamywać i walczyła o każdą piłkę, widać było dużą determinację w grze o utrzymanie. Jednak w 62. minucie gospodarze wyrównali: doskonale zagrał z rzutu wolnego wprowadzony dosłownie chwilę wcześniej Cetnarski, wyprzedził wszystkich Nowak i głową umieścił piłkę w siatce. W 66. minucie mieliśmy powtórkę tamtej akcji, ale strzał wylądował na poprzeczce. Ogólnie bramka wyraźnie uskrzydliła gospodarzy. Ale Arka nie składała broni: w 70. minucie z wolnego bardzo dobrze uderzał Noll, ale piłka minimalni minęła okienko bramki. Dziesięć minut później Lacić był w polu karnym, obrócił się z piłką i uderzył, ale w ostatniej chwili wyrósł jak z podziemi obrońca i zablokował jego strzał. Do końca to gospodarze byli przeważającą stroną. Jednak spotkanie zakończyło się remisem i sytuacja Arki staje się poważna.
Krzysiek
Copyright Arka Gdynia |