TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

20.11.2010

Legia zatopiła Arkę (Życie Warszawy)

Piłkarze Legii pokonali Arkę Gdynia 3:0 w ostatnim w tym roku meczu przy Łazienkowskiej. Bramkę zdobyli Vrdoljak z karnego oraz Mezenga i Kiełbowicz.

Po sromotnej porażce w ostatnim meczu ligowym z Wisłą w Krakowie (0:4) piłkarze Legii w meczu z Arką chcieli się zrehabilitować i godnie pożegnać się z kibicami, bowiem piątkowe spotkanie było ostatnim w tym roku na stadionie przy Łazienkowskiej. Poza tym mecz rozegrano na dzień przed 55. rocznicą zdobycia przez Legię pierwszego mistrzostwa Polski (w 1955 r. grano wtedy systemem wiosna – jesień).

Spotkanie z Arką miało pokazać, że porażka z Wisłą była tylko wpadką. Statystyki też przemawiały za Legią, bowiem zespół z Gdyni jeszcze nigdy nie wygrał meczu ligowego przy Łazienkowskiej, a w tym sezonie na wyjazdach nawet nie zdobył bramki.

Legia od początku miała atakować i szybko strzelić gola. Pomóc w tym miało ponad 21 tys. widzów, którzy od początku prowadzili ogłuszający doping.

W bramce stołecznej drużyny po raz pierwszy w tym sezonie stanął Wojciech Skaba. Spotkanie poprowadziła trójka arbitrów z Japonii z Masaakim Tomą jako głównym. Sędziowie ci, którzy od kilku tygodni goszczą w Polsce, prowadzili wcześniej mecz Lecha Poznań z Lechią Gdańsk i reprezentacji Polski z Wybrzeżem Kości Słoniowej.
Od początku miała dominować Legia, a tymczasem podopieczni Macieja Skorży dopiero w 29. minucie oddali pierwszy strzał. Natomiast gdynianie, którzy wprost mówili, że remis w Warszawie by ich satysfakcjonował, kilkakrotnie zagrozili bramce Skaby.

Kiedy wydawało się, że nudna pierwsza połowa zakończy się bez bramek, prawą stroną boiska przedarł się Vrdoljak. Strzelił płasko po ziemi, bramkarz gości obronił, ale w tym momencie do akcji wkroczył japoński arbiter. Pokazał żółtą kartkę Marciano Brumie i podyktował rzut karny dla Legii. Bramkę precyzyjnym strzałem po ziemi zdobył kapitan Legii Ivica Vrdoljak i do przerwy warszawski zespół prowadził 1:0.

Sędziowie z Japonii jeszcze kilka razy w meczu zaskakiwali decyzjami, przerywając grę, nie wiadomo dlaczego.

W drugiej części spotkania Legia miała przewagę i co chwilę atakowała, ale nic z tego nie wychodziło. Mylili się Mezenga, Iwański, Rzeźniczak. W końcu na 10 minut przed końcem padła druga bramka. Z lewej strony pola karnego dośrodkował Maciej Iwański. Bruno Mezenga trafił w bramkarza, ale piłka po odbiciu wpadła do siatki.

Kiedy dobiegały końca cztery doliczone minuty, sędzia z Japonii dopatrzył się tuż przed polem karnym gdynian faulu na Radoviciu. Rzut wolny perfekcyjnie wykorzystał Tomasz Kiełbowicz. Piłka po jego strzale „zatańczyła“ na rękawicach bramkarza Arki i wpadła do siatki. Legia wygrała 3:0, choć mogła dużo wyżej.

Krzysztof Lech - Życie Warszawy







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia