Aktualności
13.11.2010
Kuriozalne gole i trzy punkty Polonii (wp.pl)
Polonia Bytom pokonała Arkę Gdynia 2:0 w meczu 13. kolejki piłkarskiej Ekstraklasy. Gole dla gospodarzy padały w kuriozalnych okolicznościach. Był to debiut trenera Jana Urbana w roli szkoleniowca bytomian przed własną publicznością.
Mecz Polonii z Arką rozpoczął się od zdecydowanych ataków gospodarzy, który już w piątej minucie powinni prowadzić. Mariusz Ujek przelobował bramkarza gości, ale dobrze golkipera asekurował Ante Rozić, który wybił piłkę z linii bramkowej.
W 26. minucie kontuzji mięśnia dwugłowego doznał Arkadiusz Mysona, który musiał opuścić boisko. W jego miejsce na plac gry wszedł były obrońca między innymi Arki Błażej Telichowski.
W 30. minucie ponownie przed szansą na gola stanął Mariusz Ujek, który dostał dobre dośrodkowanie z prawej strony boiska. Doświadczony napastnik uderzył piłkę głową, ale mocno chybił, choć był niepilnowany.
Potem stało się coś, co ciężko wytłumaczyć. W dwie minuty gdynianie stracili dwa gole. Dodajmy, kuriozalne gole. W 34. minucie jeden z defensorów na 16 metrze tak wybijał piłkę przed siebie, że trafił w Mariusza Ujka. Napastnik gości znalazł się w sytuacji sam na sam z Norbertem Witkowskim i tym razem nie miał problemu z pokonaniem rywala.
Z kolei kilkadziesiąt sekund później dośrodkowanie jednego z polonistów na gola zamienił... Marciano Bruma. Obrońca Arki tak podawał piłkę głową swojemu bramkarzowi, że go przelobował. Parodia!
Po tych prezentach Arce nie pozostało nic innego jak zaatakować. Zyskał na tym mecz, który odzyskał tempo z pierwszych minut.
W 52. minucie za samobója próbował zrehabilitować się Bruma, ale jego uderzenie z linii pola karnego na rzut rożny odbił Gąsiński. Chwilę później golkiper Polonii z olbrzymimi problemami obronił piekielnie mocny strzał Zawistowskiego z dystansu.
W 63. minucie Arka była bardzo blisko zdobycia kontaktowego gola. Po strzale z pierwszej piłki Zawistowskiego Polonię uratował słupek. Dziesięć minut później indywidualną akcją popisał się Mawaye, ale w jej końcowej fazie - zamiast podać - zdecydował się na strzał, po którym piłka poszybowała ponad bramką.
Arka nie rezygnowała i na dziesięć minut przed końcem znów zabrakło jej niewiele, by zdobyć gola. Tym razem Zawistowski uderzył obok bramki będąc oko w oko z Gąsińskim.
Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie. Polonia pokonała Arkę 2:0. Był to udany debiut trenera Jana Urbana w roli szkoleniowca Polonii przed własną publicznością.
Mecz Polonii z Arką rozpoczął się od zdecydowanych ataków gospodarzy, który już w piątej minucie powinni prowadzić. Mariusz Ujek przelobował bramkarza gości, ale dobrze golkipera asekurował Ante Rozić, który wybił piłkę z linii bramkowej.
W 26. minucie kontuzji mięśnia dwugłowego doznał Arkadiusz Mysona, który musiał opuścić boisko. W jego miejsce na plac gry wszedł były obrońca między innymi Arki Błażej Telichowski.
W 30. minucie ponownie przed szansą na gola stanął Mariusz Ujek, który dostał dobre dośrodkowanie z prawej strony boiska. Doświadczony napastnik uderzył piłkę głową, ale mocno chybił, choć był niepilnowany.
Potem stało się coś, co ciężko wytłumaczyć. W dwie minuty gdynianie stracili dwa gole. Dodajmy, kuriozalne gole. W 34. minucie jeden z defensorów na 16 metrze tak wybijał piłkę przed siebie, że trafił w Mariusza Ujka. Napastnik gości znalazł się w sytuacji sam na sam z Norbertem Witkowskim i tym razem nie miał problemu z pokonaniem rywala.
Z kolei kilkadziesiąt sekund później dośrodkowanie jednego z polonistów na gola zamienił... Marciano Bruma. Obrońca Arki tak podawał piłkę głową swojemu bramkarzowi, że go przelobował. Parodia!
Po tych prezentach Arce nie pozostało nic innego jak zaatakować. Zyskał na tym mecz, który odzyskał tempo z pierwszych minut.
W 52. minucie za samobója próbował zrehabilitować się Bruma, ale jego uderzenie z linii pola karnego na rzut rożny odbił Gąsiński. Chwilę później golkiper Polonii z olbrzymimi problemami obronił piekielnie mocny strzał Zawistowskiego z dystansu.
W 63. minucie Arka była bardzo blisko zdobycia kontaktowego gola. Po strzale z pierwszej piłki Zawistowskiego Polonię uratował słupek. Dziesięć minut później indywidualną akcją popisał się Mawaye, ale w jej końcowej fazie - zamiast podać - zdecydował się na strzał, po którym piłka poszybowała ponad bramką.
Arka nie rezygnowała i na dziesięć minut przed końcem znów zabrakło jej niewiele, by zdobyć gola. Tym razem Zawistowski uderzył obok bramki będąc oko w oko z Gąsińskim.
Do końca spotkania wynik nie uległ zmianie. Polonia pokonała Arkę 2:0. Był to udany debiut trenera Jana Urbana w roli szkoleniowca Polonii przed własną publicznością.
Copyright Arka Gdynia |