Aktualności
13.11.2010
Arka pomogła wygrać Polonii (ekstraklasa.net)
W meczu drużyn z dolnych rejonów tabeli Polonia Bytom wykorzystała atut własnego boiska oraz szczęście i pokonała Arkę Gdynia (2:0). Duży udział w tym rezultacie mieli nieporadni w obronie goście.
Szczęście nie opuszcza Jana Urbana i jego zespołu, który w trzech spotkaniach pod jego wodzą wywalczył 7 punktów.
W pierwszej połowie gdynianie dostali dwa ciosy. A tak naprawdę to oba zadali sobie sami. Najpierw nie popisał się Michał Płotka, który chciał wybijać piłkę jak najdalej od własnego pola karnego, ale trafił prosto w Mariusz Ujka. Snajper z Bytomia taki prezent wykorzystał w stu procentach, pewnie pokonując Norberta Witkowskiego. Dwie minuty później bramkarz Arki ponownie szukał piłki w siatce. Tym razem zaskoczył go kolega z drużyny Marciano Bruma. Holender wybijał futbolówkę głową tak nieszczęśliwie, że przelobował Witkowskiego z czternastu metrów. Poza dwoma szczęśliwymi golami dla gospodarzy przed przerwą nie działo się nic ciekawego. Obie drużyny bały się odważniej zaatakować i czekały na uśmiech losu. Polonia się doczekała i to podwójnie, a Arka – nie.
Dariusz Pasieka w przerwie desygnował do gry Mirko Ivanovskiego, ale Macedończyk nic wielkiego w ataku nie zdziałał. Tak samo jak pozostali gracze Arki, którzy od początku drugiej części gry wreszcie zaatakowali. Na drodze do szczęścia stał jednak Szymon Gąbiński. Golkiper Polonii Bytom poradził sobie z uderzeniami, z dystansu Marciano Brumy i Pawła Zawistowskiego. Ten ostatni najbliżej osiągnięcia celu był po godzinie gry, gdy trafił w słupek. Gdynianie nie załamali się i wciąż przeważali, próbowali stworzyć sobie strzeleckie okazje. Robili to jednak chaotycznie i bez pomysłu. Gospodarze z kolei po przerwie skupili się tylko na obronie korzystnego wyniku i nie przemęczali się w ofensywie. Nie żałują takiego podejścia, bo rezultat (2:0) utrzymał się do ostatniego gwizdka arbitra.
Dzięki trzem punktom wywalczonym w potyczce z Arką piłkarze z Bytomia mają na koncie siedemnaście „oczek” i przesunęli się w tabeli na ósmą pozycję. Gdynianie natomiast wciąż pozostają w dolnej połówce stawki i od strefy spadkowej dzielą ich tylko cztery punkty.
Szczęście nie opuszcza Jana Urbana i jego zespołu, który w trzech spotkaniach pod jego wodzą wywalczył 7 punktów.
W pierwszej połowie gdynianie dostali dwa ciosy. A tak naprawdę to oba zadali sobie sami. Najpierw nie popisał się Michał Płotka, który chciał wybijać piłkę jak najdalej od własnego pola karnego, ale trafił prosto w Mariusz Ujka. Snajper z Bytomia taki prezent wykorzystał w stu procentach, pewnie pokonując Norberta Witkowskiego. Dwie minuty później bramkarz Arki ponownie szukał piłki w siatce. Tym razem zaskoczył go kolega z drużyny Marciano Bruma. Holender wybijał futbolówkę głową tak nieszczęśliwie, że przelobował Witkowskiego z czternastu metrów. Poza dwoma szczęśliwymi golami dla gospodarzy przed przerwą nie działo się nic ciekawego. Obie drużyny bały się odważniej zaatakować i czekały na uśmiech losu. Polonia się doczekała i to podwójnie, a Arka – nie.
Dariusz Pasieka w przerwie desygnował do gry Mirko Ivanovskiego, ale Macedończyk nic wielkiego w ataku nie zdziałał. Tak samo jak pozostali gracze Arki, którzy od początku drugiej części gry wreszcie zaatakowali. Na drodze do szczęścia stał jednak Szymon Gąbiński. Golkiper Polonii Bytom poradził sobie z uderzeniami, z dystansu Marciano Brumy i Pawła Zawistowskiego. Ten ostatni najbliżej osiągnięcia celu był po godzinie gry, gdy trafił w słupek. Gdynianie nie załamali się i wciąż przeważali, próbowali stworzyć sobie strzeleckie okazje. Robili to jednak chaotycznie i bez pomysłu. Gospodarze z kolei po przerwie skupili się tylko na obronie korzystnego wyniku i nie przemęczali się w ofensywie. Nie żałują takiego podejścia, bo rezultat (2:0) utrzymał się do ostatniego gwizdka arbitra.
Dzięki trzem punktom wywalczonym w potyczce z Arką piłkarze z Bytomia mają na koncie siedemnaście „oczek” i przesunęli się w tabeli na ósmą pozycję. Gdynianie natomiast wciąż pozostają w dolnej połówce stawki i od strefy spadkowej dzielą ich tylko cztery punkty.
Copyright Arka Gdynia |