TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

21.12.2006

Argentyńczyk zagra w Arce (Gazeta Wyborcza)

Prokom Arka Gdynia jeszcze w tym tygodniu ma podpisać umowy z nowymi zawodnikami. "Gazeta" dowiedziała się, że jednym z nich będzie pierwszy w Trójmieście piłkarz z Argentyny!
Klub z Gdyni prowadzi rozmowy z piłkarzami od zakończenia rundy jesiennej. Plany były ambitne. Arkę mieli wzmocnić czołowi gracze ekstraklasy, m.in. jej najlepszy strzelec Marcin Chmiest. Trener Wojciech Stawowy podkreśla, że temat transferu tego zawodnika cały czas jest otwarty. Wygląda jednak na to, że aresztowanie (24 listopada) podejrzanego o korupcję prezesa Arki Jacka Milewskiego spowodowało wstrzymanie lub spowolnienie negocjacji. Grzegorz Gąsiorowski, członek zarządu Arki, uważa inaczej: - Aresztowanie prezesa nie utrudnia nam rozmów z piłkarzami. Wszystko przebiega zgodnie z wyznaczonym przez nas porządkiem, piłkarze sami dzwonią do trenera i mówią, że chętnie zagraliby w Arce - podkreśla Gąsiorowski.

Transferów na razie jednak nie ma, choć zgodnie z "wyznaczonym porządkiem" pierwsze umowy miały być podpisane już dwa tygodnie temu. Gąsiorowski tłumaczy, że opóźnienia są spowodowane ograniczoną liczbą miejsc w kadrze Arki. Po zwolnieniu Sebastiana Gorząda, Marcina Pudysiaka i Andrija Griszczenki w kadrze jest w tej chwili 23 piłkarzy, a do ekstraklasy można zgłosić 25. Stawowy chciał początkowo ściągnąć zimą nawet czterech nowych graczy, ale nie będzie to możliwe.

- Mamy dwa wolne miejsca, ale nie wykluczam, że trafi do nas nawet trzech piłkarzy. Wtedy ktoś jeszcze musiałby nas opuścić - zaznacza trener Arki. A Gąsiorowski tłumaczy opóźnienia. - Ustaliliśmy już warunki umowy z dwoma piłkarzami, ale jeszcze czekamy. Mamy bowiem przygotowany drugi wariant, prowadzimy inne rozmowy i czekamy na ich efekt - dodaje członek zarządu Arki. Gąsiorowski i Stawowy zaznaczają, że pierwsze kontrakty powinny być podpisane już w piątek. - To będzie prezent dla kibiców - zaznacza trener, który już wczoraj był w świątecznym nastroju, bo kiedy do niego dzwoniliśmy, wieszał akurat bombki i lampki na dachu swojego domu w Krakowie. - Przepraszam, że tak sapię, ale kondycja już nie ta - śmiał się Stawowy, który potwierdził nasze informacje, że jeden z nowych graczy będzie Argentyńczykiem. - Ale nie mogę ujawnić jego nazwiska - zaznacza. Będzie to wydarzenie, gdyż byłby to pierwszy piłkarz z Argentyny w Trójmieście.

Arka się nie boi

Krzysztof Malinowski, przewodniczący Wydziału Dyscypliny PZPN, i Jacek Kryszczuk, wiceprzewodniczący tego wydziału, zapowiadali w wywiadzie dla "Gazety", że kluby, którym zostanie udowodniona korupcja, zostaną surowo ukarane, nawet degradacją o kilka klas rozgrywkowych. Grzegorz Gąsiorowski, członek zarządu Arki, który rządzi klubem po aresztowaniu prezesa Jacka Milewskiego, nie boi się degradacji. - Ani degradacji, ani innej kary, bo wierzę, że sprawa skończy się uniewinnieniem prezesa i oczyszczeniem Arki - mówi "Gazecie". Martwi się za to trener Wojciech Stawowy. - W Arce w końcu coś zaskoczyło, zaczynamy iść w dobrym kierunku i takie sygnały mnie niepokoją - nie ukrywa Stawowy. - Praca w Arce, zmiana wizerunku klubu i drużyny kosztowały mnie mnóstwo sił i zdrowia, i nie chcę, aby to wszystko poszło na marne. Staram się jednak o tym nie myśleć, skupiam się na budowie drużyny, patrzę w przyszłość. Zimą wzmocnimy zespół i wiosną chcemy grać jeszcze lepiej.


Komentarz Gazety

Widmo prezesa

Kibice Arki są zaniepokojeni. O transferach mówi się w Gdyni od kilku tygodni, ale na razie nic konkretnego się nie dzieje. Zamiast informacji, kto wzmocni Arkę, dowiadujemy się, kto w niej nie zagra (Radosław Cierzniak, Damian Seweryn). Obawiam się, że przedłużające się rozmowy to efekt aresztowania prezesa Milewskiego. Nie dziwię się np. Marcinowi Chmiestowi, że waha się, czy przyjść do Arki, skoro za chwilę - według wypowiedzi Malinowskiego i Kryszczuka - może ona grać nawet w VII lidze. Piłkarze boją się przyjść do klubu, o którym w ostatnim miesiącu mówi się z perspektywy korupcji i kupowania meczów. Gąsiorowski, a także trener Stawowy zaznaczają, że aresztowanie Milewskiego nie ma wpływu na negocjacje z graczami, a opóźnienia są spowodowane innymi czynnikami (szukanie optymalnych wzmocnień). Już niedługo będziemy się mogli o tym przekonać. Zniecierpliwieni kibice czekają na transfery jeszcze przed świętami i mają nadzieję, że nazwiska nowych piłkarzy zrobią wrażenie. Bo inaczej stanie się jasne, że klubowi, którego prezes jest podejrzany o korupcję, ciężko ściągnąć wartościowego piłkarza.







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia