Aktualności
22.10.2010
Prawdziwy bój PGE GKS z Arką na sztucznej trawie (Dziennik Łódzki)
Piłkarze PGE GKS Bełchatów rozegrają drugi z rzędu mecz ekstraklasy na stadionie rywali. W sobotę o godz. 17 zmierzą się w Gdyni na Narodowym Stadionie Rugby z Arką.
Już samo miejsce spotkania rodzi spore problemy. W poprzednim sezonie Komisja Licencyjna dopuściła rozgrywanie meczów na sztucznej nawierzchni gdyńskiego stadionu. Goście podkreślają specyfikę gry na tej trawie obficie polewanej wodą przez gospodarzy tuż przed meczem. Przyjezdni z radością witają postępy prac przy nowym stadionie Arki i liczą, że już wkrótce będą grać w normalnych warunkach.
Gdynianie grają na tym stadionie skutecznie i w tym sezonie tam jeszcze nie przegrali. Jak dotąd szczytem osiągnięć gości są remisy Ruchu i Widzewa (łodzianie jako jedyni strzelili tam Arce gola). Nie jest przypadkiem, że właśnie w Gdyni przegrała jedyny mecz w lidze rewelacyjna Jagiellonia Białystok. Trener gospodarzy Dariusz Pasieka, były twardy obrońca, ceni agresywny futbol i przywiązuje dużą uwagę do gry w defensywie. Ogółem Arka straciła jedynie 6 bramek (o 4 mniej niż bełchatowianie). Tylko w jednym spotkaniu tego sezonu rywale strzelili Arce 2 gole (Cracovia, po kontrowersyjnych decyzjach sędziego).
Bełchatowianie, mający 7 punktów więcej od Arki, nie powinni zlekceważyć rywali także w innego powodu. Gdynianie mają korzystniejszy bilans spotkań z GKS. Wygrali 3 mecze, 3 zremisowali i 2 przegrali (gole 11-9 dla Arki). Ostatni mecz w maju wygrała Arka 2:1 (Tshibamba 17, Szmatiuk 90 - Korzym 40). Z tych strzelców zagra w sobotę tylko groźnie główkujący obrońca Arki. Trzej obecni piłkarze GKS potrafili wcześniej pokonać bramkarzy gdyńskich. To: Jacek Popek, Tomasz Wróbel i Dawid Nowak. Może też im się uda?
Bogusław Kukuć - Dziennik Łódzki
Już samo miejsce spotkania rodzi spore problemy. W poprzednim sezonie Komisja Licencyjna dopuściła rozgrywanie meczów na sztucznej nawierzchni gdyńskiego stadionu. Goście podkreślają specyfikę gry na tej trawie obficie polewanej wodą przez gospodarzy tuż przed meczem. Przyjezdni z radością witają postępy prac przy nowym stadionie Arki i liczą, że już wkrótce będą grać w normalnych warunkach.
Gdynianie grają na tym stadionie skutecznie i w tym sezonie tam jeszcze nie przegrali. Jak dotąd szczytem osiągnięć gości są remisy Ruchu i Widzewa (łodzianie jako jedyni strzelili tam Arce gola). Nie jest przypadkiem, że właśnie w Gdyni przegrała jedyny mecz w lidze rewelacyjna Jagiellonia Białystok. Trener gospodarzy Dariusz Pasieka, były twardy obrońca, ceni agresywny futbol i przywiązuje dużą uwagę do gry w defensywie. Ogółem Arka straciła jedynie 6 bramek (o 4 mniej niż bełchatowianie). Tylko w jednym spotkaniu tego sezonu rywale strzelili Arce 2 gole (Cracovia, po kontrowersyjnych decyzjach sędziego).
Bełchatowianie, mający 7 punktów więcej od Arki, nie powinni zlekceważyć rywali także w innego powodu. Gdynianie mają korzystniejszy bilans spotkań z GKS. Wygrali 3 mecze, 3 zremisowali i 2 przegrali (gole 11-9 dla Arki). Ostatni mecz w maju wygrała Arka 2:1 (Tshibamba 17, Szmatiuk 90 - Korzym 40). Z tych strzelców zagra w sobotę tylko groźnie główkujący obrońca Arki. Trzej obecni piłkarze GKS potrafili wcześniej pokonać bramkarzy gdyńskich. To: Jacek Popek, Tomasz Wróbel i Dawid Nowak. Może też im się uda?
Bogusław Kukuć - Dziennik Łódzki
Copyright Arka Gdynia |