Aktualności
20.10.2010
PGE GKS gra w Gdyni z Arką (Dziennik Łódzki)
Grzegorz Baran i Jeremiah White będą mogli zagrać w sobotnim meczu PGE GKS Bełchatów z Arką w Gdyni. Zwłaszcza brak Barana w dwóch ostatnich meczach był widoczny.
W spotkaniu z Lechem Poznań Baran nie mógł zagrać z powodu czerwonej kartki, którą dostał za faul taktyczny w meczu z Wisłą Kraków. W Kielcach nie zagrał z kolei z powodu grypy żołądkowej. Na szczęście już zapomniał o dolegliwościach i w Gdyni będzie do dyspozycji trenera Macieja Bartoszka. Z kolei White narzekał w ubiegłym tygodniu na ból nogi.
Poturbowany w Kielcach Łukasz Bocian, któremu lekarze musieli założyć trzy szwy na głowie, też już normalnie trenuje. Młody piłkarz, który opuszczał boisko Korony zalany krwią, pokazuje prawdziwy charakter sportowca.
Trener bełchatowskiej drużyny wciąż czeka na powrót Mateusza Cetnarskiego, który kończy rehabilitację w Krakowie i za kilkanaście dni ma już trenować z kolegami z zespołu. Jest szansa, że jeszcze w rundzie jesiennej Bartoszek będzie mógł z niego skorzystać.
Bełchatowski zespół w Gdyni zagra w sobotę o godz. 17 i będzie faworytem, choć - jak zauważa trener Bartoszek - Arka nie przegrała w tym sezonie na własnym stadionie ani jednego meczu. - Dodatkowo zagramy na sztucznej nawierzchni, która na pewno nie będzie naszym sprzymierzeńcem - mówi Bartoszek.
Bełchatowianie nadal nie potrafią wyrzucić z głów przegranego w sobotę meczu z Koroną w Kielcach. Piłkarze PGE GKS po raz kolejny zagrali bardzo dobre spotkanie, ale mimo to nie zdobyli ani jednego punktu. Nie da się ukryć, że do przegranej PGE GKS przyczynił się słabo dysponowany arbiter.
- Nie powinniśmy tak przegrać meczu. Musimy się ustrzec takich błędów - mówi Bartoszek. - Musimy już myśleć tylko o meczu w Gdyni i powalczyć o zwycięstwo. A Korona? Jeszcze raz w tym sezonie z nimi zagramy i wierzę, że wygramy.
Paweł Hochstim - Dziennik Łódzki
W spotkaniu z Lechem Poznań Baran nie mógł zagrać z powodu czerwonej kartki, którą dostał za faul taktyczny w meczu z Wisłą Kraków. W Kielcach nie zagrał z kolei z powodu grypy żołądkowej. Na szczęście już zapomniał o dolegliwościach i w Gdyni będzie do dyspozycji trenera Macieja Bartoszka. Z kolei White narzekał w ubiegłym tygodniu na ból nogi.
Poturbowany w Kielcach Łukasz Bocian, któremu lekarze musieli założyć trzy szwy na głowie, też już normalnie trenuje. Młody piłkarz, który opuszczał boisko Korony zalany krwią, pokazuje prawdziwy charakter sportowca.
Trener bełchatowskiej drużyny wciąż czeka na powrót Mateusza Cetnarskiego, który kończy rehabilitację w Krakowie i za kilkanaście dni ma już trenować z kolegami z zespołu. Jest szansa, że jeszcze w rundzie jesiennej Bartoszek będzie mógł z niego skorzystać.
Bełchatowski zespół w Gdyni zagra w sobotę o godz. 17 i będzie faworytem, choć - jak zauważa trener Bartoszek - Arka nie przegrała w tym sezonie na własnym stadionie ani jednego meczu. - Dodatkowo zagramy na sztucznej nawierzchni, która na pewno nie będzie naszym sprzymierzeńcem - mówi Bartoszek.
Bełchatowianie nadal nie potrafią wyrzucić z głów przegranego w sobotę meczu z Koroną w Kielcach. Piłkarze PGE GKS po raz kolejny zagrali bardzo dobre spotkanie, ale mimo to nie zdobyli ani jednego punktu. Nie da się ukryć, że do przegranej PGE GKS przyczynił się słabo dysponowany arbiter.
- Nie powinniśmy tak przegrać meczu. Musimy się ustrzec takich błędów - mówi Bartoszek. - Musimy już myśleć tylko o meczu w Gdyni i powalczyć o zwycięstwo. A Korona? Jeszcze raz w tym sezonie z nimi zagramy i wierzę, że wygramy.
Paweł Hochstim - Dziennik Łódzki
Copyright Arka Gdynia |