Aktualności
08.10.2010
Korynt: Sparing mógłby pomóc (Gazeta Wyborcza)
- Szkoda, że Arka nie rozegra w tej dwutygodniowej przerwie żadnego sparingu. To mogłoby ich odblokować - uważa legenda gdyńskiego klubu Tomasz Korynt.
Zaledwie dziewięć dni pozostało do meczu, które elektryzuje kibiców w całym Trójmieście i jego okolicach. W niedzielę 17 października Lechia podejmie na Traugutta gdyńską Arkę. Z racji jakości gry, punktów, miejsca w tabeli i historii ostatnich czterech meczów zdecydowanym faworytem będą gdańszczanie, ale w Gdyni liczą, że przerwa na mecze reprezentacji "wyhamuje" rozpędzonych lechistów.
- Trudno o optymizm, bo rzeczywiście wiele przemawia za Lechią, ale pozostaję optymistą - mówi Korynt. - Arka ma ostatnio trochę problemów w defensywie, bo wypadł kontuzjowany Maciej Szmatiuk, a Ante Rozić nie może ustabilizować formy. No i do tego ta indolencja w ataku.
W tym sezonie piłkarze Dariusza Pasieki wychodzą z prostego założenia, które wpaja im sztab szkoleniowy i dyrektor Andrzej Czyżniewski. "Gramy na zero z tyłu, bo wtedy na pewno nie przegramy, i staramy się wykorzystać choćby jedną okazję z przodu". Teoria to jednak jedno, a boiskowe życie drugie. Bez względu na to, z kim przychodzi mierzyć się piłkarzom Arki, ich gra wygląda przyzwoicie tylko do środkowej linii boiska. Im dalej, tym piłka im bardziej przeszkadza.
- Kulejącą skuteczność można byłoby poprawić w sparingu - twierdzi Korynt. - Szkoda, że Arka przed meczem w Gdańsku nie rozegra kontrolnego spotkania, bo dwa tygodnie bez możliwości grania to trochę długo. To mogłoby ich odblokować.
Najskuteczniejszym piłkarzem Arki jest Tadas Labukas (2 gole). Korynt właśnie w Litwinie widzi lek na nieskuteczność w ataku żółto-niebieskich. - Dużo walczy, jest agresywny, często jest przy piłce, choć czasem brakuje mu dokładności. Rozczarowuje mnie Mirko Ivanovski, bo choć jego gra może się podobać, to nie wykorzystuje świetnych okazji. Bo czy można mieć lepszą, niż ta z Polonią? [Macedończyk z kilku metrów strzelił głową wprost w bramkarza].
W kadrze są jeszcze Joseph Mawaye (6 godzin bez gola) i Rafał Siemaszko, który w ekstraklasie rozegrał niespełna pół godziny. - Niezależnie od tego, jakim systemem Arka będzie grała, potrzebna jest większa aktywność pomocników, szczególnie na skrzydłach. Tam brakuje szybkości i zdecydowania. W tej chwili Arka nie ma takich piłkarzy, dlatego szwankuje też gra napastników - tłumaczy Korynt.
Być może pomoc nadejdzie z Nowej Zelandii, skąd przybył na testy do Arki napastnik, mogący występować również w drugiej linii Brian Ackley. 24-letni Amerykanin grał m.in. w uniwersyteckiej drużynie Indiana Hoosiers, amatorskim United Football Club grającym w południowym Ohio, a ostatnio w występującym w ekstraklasie Nowej Zelandii Auckland City. - Sztab trenerski będzie mu się przyglądał przez kilka dni. Jego przyjazd to efekt pracy dyrektora Czyżniewskiego i jeśli przypadnie nam do gustu, nic nie będzie stało na przeszkodzie, by wzmocnił drużynę jeszcze w rundzie jesiennej - wyjaśnił Tomasz Rybiński, rzecznik prasowy Arki.
3 - tylu piłkarzy w tym sezonie strzeliło gola w ekstraklasie (Labukas - dwie, Szmatiuk i Burkhardt)
5 - tyle goli Arka strzeliła w ośmiu pierwszych kolejkach poprzedniego sezonu
180 - co tyle minut w obecnym sezonie Arka strzela bramkę
Maciej Karolczuk - Gazeta Wyborcza
Zaledwie dziewięć dni pozostało do meczu, które elektryzuje kibiców w całym Trójmieście i jego okolicach. W niedzielę 17 października Lechia podejmie na Traugutta gdyńską Arkę. Z racji jakości gry, punktów, miejsca w tabeli i historii ostatnich czterech meczów zdecydowanym faworytem będą gdańszczanie, ale w Gdyni liczą, że przerwa na mecze reprezentacji "wyhamuje" rozpędzonych lechistów.
- Trudno o optymizm, bo rzeczywiście wiele przemawia za Lechią, ale pozostaję optymistą - mówi Korynt. - Arka ma ostatnio trochę problemów w defensywie, bo wypadł kontuzjowany Maciej Szmatiuk, a Ante Rozić nie może ustabilizować formy. No i do tego ta indolencja w ataku.
W tym sezonie piłkarze Dariusza Pasieki wychodzą z prostego założenia, które wpaja im sztab szkoleniowy i dyrektor Andrzej Czyżniewski. "Gramy na zero z tyłu, bo wtedy na pewno nie przegramy, i staramy się wykorzystać choćby jedną okazję z przodu". Teoria to jednak jedno, a boiskowe życie drugie. Bez względu na to, z kim przychodzi mierzyć się piłkarzom Arki, ich gra wygląda przyzwoicie tylko do środkowej linii boiska. Im dalej, tym piłka im bardziej przeszkadza.
- Kulejącą skuteczność można byłoby poprawić w sparingu - twierdzi Korynt. - Szkoda, że Arka przed meczem w Gdańsku nie rozegra kontrolnego spotkania, bo dwa tygodnie bez możliwości grania to trochę długo. To mogłoby ich odblokować.
Najskuteczniejszym piłkarzem Arki jest Tadas Labukas (2 gole). Korynt właśnie w Litwinie widzi lek na nieskuteczność w ataku żółto-niebieskich. - Dużo walczy, jest agresywny, często jest przy piłce, choć czasem brakuje mu dokładności. Rozczarowuje mnie Mirko Ivanovski, bo choć jego gra może się podobać, to nie wykorzystuje świetnych okazji. Bo czy można mieć lepszą, niż ta z Polonią? [Macedończyk z kilku metrów strzelił głową wprost w bramkarza].
W kadrze są jeszcze Joseph Mawaye (6 godzin bez gola) i Rafał Siemaszko, który w ekstraklasie rozegrał niespełna pół godziny. - Niezależnie od tego, jakim systemem Arka będzie grała, potrzebna jest większa aktywność pomocników, szczególnie na skrzydłach. Tam brakuje szybkości i zdecydowania. W tej chwili Arka nie ma takich piłkarzy, dlatego szwankuje też gra napastników - tłumaczy Korynt.
Być może pomoc nadejdzie z Nowej Zelandii, skąd przybył na testy do Arki napastnik, mogący występować również w drugiej linii Brian Ackley. 24-letni Amerykanin grał m.in. w uniwersyteckiej drużynie Indiana Hoosiers, amatorskim United Football Club grającym w południowym Ohio, a ostatnio w występującym w ekstraklasie Nowej Zelandii Auckland City. - Sztab trenerski będzie mu się przyglądał przez kilka dni. Jego przyjazd to efekt pracy dyrektora Czyżniewskiego i jeśli przypadnie nam do gustu, nic nie będzie stało na przeszkodzie, by wzmocnił drużynę jeszcze w rundzie jesiennej - wyjaśnił Tomasz Rybiński, rzecznik prasowy Arki.
3 - tylu piłkarzy w tym sezonie strzeliło gola w ekstraklasie (Labukas - dwie, Szmatiuk i Burkhardt)
5 - tyle goli Arka strzeliła w ośmiu pierwszych kolejkach poprzedniego sezonu
180 - co tyle minut w obecnym sezonie Arka strzela bramkę
Maciej Karolczuk - Gazeta Wyborcza
Copyright Arka Gdynia |