Aktualności
04.10.2010
Arka - Polonia Warszawa 0:0. Znów nieskuteczni.
Arka nie zdołała odnieść setnego zwycięstwa w Ekstraklasie. Po stojącym na przeciętnym poziomie meczu bezbramkowo zremisowała z faworyzowaną Polonią Warszawa.
8. kolejka Ekstraklasy
Arka Gdynia - Polonia Warszawa 0:0
Skrót meczu do obejrzenia w: ARKA-TV
Arka: Witkowski - Noll, Rozić, Płotka, Bruma - Glavina, Bożok (84' Burkhardt), Budziński, Wilczyński (64' Duarte) - Labukas, Ivanovski (82' Mawaye).
Polonia Warszawa: Gliwa - Tosik, Pietrasiak, Dziewicki, Brzyski - Mierzejewski, Rachwał, Bruno (74' Piatek),Gancarczyk (62' Smolarek), Andreu (90' Trałka) - Gołębiewski.
Żółte kartki: Witkowski, Budziński - Andreu, Gancarczyk
Sędzia: Michał Mularczyk (Skierniewice).
O tym, że Artur Sobiech usiądzie na trybunach, wiedzieliśmy już wcześniej. Jednak brak Sebastiana Przyrowskiego i Euzebiusza Smolarka w wyjściowym składzie Polonii był sporą niespodzianką. Paweł Janas ku zaskoczeniu wszystkich postawił tym razem na Michała Gliwę w bramce oraz pięciu pomocników, w tym na Hiszpana Andreu, jednego z ulubieńców poprzednika Janasa, Jose Mari Bakero.
Goście zaskoczyli Arkę nie tylko składem, ale też kapitalną akcją już w 2. minucie, gdy Bruno o centymetry pomylił się, oddając strzał z ok. 16 metrów.
W miarę upływu czasu sytuację zaczęli opanowywać gdynianie. Najpierw groźnie było po rzucie rożnym bitym przez Glavinę, a chwilę później w dobrej sytuacji znalazł się Ivanovski, ale sędzia zasygnalizował pozycje spaloną. W 11. min. po rzucie rożnym straszne zamieszanie na piatym metrze przed bramką Polonii o mało nie zakończyło się trafieniem Rozića.
Polonia jednak nie przyglądała sie biernie poczynaniom Arki. W 14. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Mierzejewskiego, o centymetry minął się z piłką Bruno. 120 sekund później powinno byc jednak 1:0 dla gości. Fatalny błąd w środku boiska popełnił Plotka, który stracił piłkę na rzecz Mierzejewskiego. Pomocnik Polonii na prędkości minął przed polem karnym Witkowskiego i skierował piłkę do pustej już bramki. Fantastycznie zachował się jednak Emil Noll, który ok. 30-40 centymetrów od linii bramkowej skierował piłkę w pole gry.
Ta stuprocentowa sytuacja szybko mogła się na "Czarnych Koszulach" zemścić, bo Rozić po rzucie rożnym minimalnie przeniósł piłkę nad poprzeczką.
Od 29. minuty Arka mogła grać w osłabieniu. Przed polem karnym rękoma interweniował Witkowski, ale arbiter ku zdziwieniu wszystkich wyciągnął tylko zółtą kartkę. Rzut wolny uderzany po tej sytuacji przez Pietrasiaka, skutecznie obronił nasz bramkarz. Od tego momentu na boisku zrobiło się dość nerwowo, bo warszawiacy nie mogli się pogodzić z decyzją sędziego. Do końca pierwszej połowy brakowało juz klarownych sytuacji do strzelnie gola, a jednymi wartymi odnotowania sytuacjami były próby strzeleckie Budzińskiego i Labukasa. Uderzenie pomocnika Akarki poszybowało nad poprzeczką, a strzał najskuteczniejszego Arkowca zablokowali obrońcy.
Druga połowa zaczęła się od dobrej akcji zespołu z Warszawy. Gancarczyk sprytnie ograł Rozica, podał piłkę przed pole karne, ale tam szczęśliwie piłka nie doszła do żadnego z partnerów. W tej sytuacji z bólu zwijał się Witkowski, więc bramka Arki była całkowicie pusta!
W 53. minucie najlepszą sytuację w meczu stworzyli sobie podopieczni trenera Pasieki. Świetnym krzyżowym podaniem do Glaviny popisał się Wilczyński, Chorwat wbiegł w pole karne i przytomnie zagrał wprost na głowę Ivanovskiego. Napastnik Arki jednak z trzech metrów uderzył tak, że Gliwa zdołał złapać piłkę.
W 65. minucie rzut wolny z ok. 25m egzekwowali piłkarze Polonii. Po krótkim rozegraniu Bruno na strzał zdecydował się Mierzejewski, ale pomylił się o dwa metry.
Upływały kolejne minuty, a na boisku nie odnotowaliśmy żadnego celnego strzału. Szkoleniowcy obu drużyn przeprowadzali zmiany, ale oblicze spotkania nie ulegało zmianie.
Dopiero w 87. min. zakotłowało się pod bramką Gliwy. Po dośrodkowaniu Glaviny, główkował Noll, ale piłka przypadkowo została zatrzymana przez jednego z piłkarzy Polonii. W 90. minucie piłkę meczową miał na głowie Mawaye. Po doskonałym dośrodkowaniu Burkhardta Kameruńczyk spudłował z pięciu metrów, posyłajac piłkę tuz obok spojenia słupka z poprzeczką.
W doliczonym czasie gry nasi piłkarze Arki mieli jeszcze świetną okazję na skuteczny kontratak, ale emocje poniosły Giovanniego, który zamiast jednym podaniem wyprowadzić Mawaye na sytuację sam na sam z Gliwą, posłał piłkę w aut.
Nie doczekaliśmy sie setnego zwycięstwa Arki w Ekstraklasie, choć z pewnością nasz zespół był bliski tego celu. Trzeba pamietać jednak o tym, że swoje okazje mieli też goście, wiec remis wydaje się sprawiedliwym rozstrzygnięciem. Przed trenerem Pasieką jednak ciężka praca nad skutecznoscią swoich napastników, bo spotkanie derbowe już za dwa tygodnie.
Skubi
8. kolejka Ekstraklasy
Arka Gdynia - Polonia Warszawa 0:0
Skrót meczu do obejrzenia w: ARKA-TV
Arka: Witkowski - Noll, Rozić, Płotka, Bruma - Glavina, Bożok (84' Burkhardt), Budziński, Wilczyński (64' Duarte) - Labukas, Ivanovski (82' Mawaye).
Polonia Warszawa: Gliwa - Tosik, Pietrasiak, Dziewicki, Brzyski - Mierzejewski, Rachwał, Bruno (74' Piatek),Gancarczyk (62' Smolarek), Andreu (90' Trałka) - Gołębiewski.
Żółte kartki: Witkowski, Budziński - Andreu, Gancarczyk
Sędzia: Michał Mularczyk (Skierniewice).
O tym, że Artur Sobiech usiądzie na trybunach, wiedzieliśmy już wcześniej. Jednak brak Sebastiana Przyrowskiego i Euzebiusza Smolarka w wyjściowym składzie Polonii był sporą niespodzianką. Paweł Janas ku zaskoczeniu wszystkich postawił tym razem na Michała Gliwę w bramce oraz pięciu pomocników, w tym na Hiszpana Andreu, jednego z ulubieńców poprzednika Janasa, Jose Mari Bakero.
Goście zaskoczyli Arkę nie tylko składem, ale też kapitalną akcją już w 2. minucie, gdy Bruno o centymetry pomylił się, oddając strzał z ok. 16 metrów.
W miarę upływu czasu sytuację zaczęli opanowywać gdynianie. Najpierw groźnie było po rzucie rożnym bitym przez Glavinę, a chwilę później w dobrej sytuacji znalazł się Ivanovski, ale sędzia zasygnalizował pozycje spaloną. W 11. min. po rzucie rożnym straszne zamieszanie na piatym metrze przed bramką Polonii o mało nie zakończyło się trafieniem Rozića.
Polonia jednak nie przyglądała sie biernie poczynaniom Arki. W 14. minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Mierzejewskiego, o centymetry minął się z piłką Bruno. 120 sekund później powinno byc jednak 1:0 dla gości. Fatalny błąd w środku boiska popełnił Plotka, który stracił piłkę na rzecz Mierzejewskiego. Pomocnik Polonii na prędkości minął przed polem karnym Witkowskiego i skierował piłkę do pustej już bramki. Fantastycznie zachował się jednak Emil Noll, który ok. 30-40 centymetrów od linii bramkowej skierował piłkę w pole gry.
Ta stuprocentowa sytuacja szybko mogła się na "Czarnych Koszulach" zemścić, bo Rozić po rzucie rożnym minimalnie przeniósł piłkę nad poprzeczką.
Od 29. minuty Arka mogła grać w osłabieniu. Przed polem karnym rękoma interweniował Witkowski, ale arbiter ku zdziwieniu wszystkich wyciągnął tylko zółtą kartkę. Rzut wolny uderzany po tej sytuacji przez Pietrasiaka, skutecznie obronił nasz bramkarz. Od tego momentu na boisku zrobiło się dość nerwowo, bo warszawiacy nie mogli się pogodzić z decyzją sędziego. Do końca pierwszej połowy brakowało juz klarownych sytuacji do strzelnie gola, a jednymi wartymi odnotowania sytuacjami były próby strzeleckie Budzińskiego i Labukasa. Uderzenie pomocnika Akarki poszybowało nad poprzeczką, a strzał najskuteczniejszego Arkowca zablokowali obrońcy.
Druga połowa zaczęła się od dobrej akcji zespołu z Warszawy. Gancarczyk sprytnie ograł Rozica, podał piłkę przed pole karne, ale tam szczęśliwie piłka nie doszła do żadnego z partnerów. W tej sytuacji z bólu zwijał się Witkowski, więc bramka Arki była całkowicie pusta!
W 53. minucie najlepszą sytuację w meczu stworzyli sobie podopieczni trenera Pasieki. Świetnym krzyżowym podaniem do Glaviny popisał się Wilczyński, Chorwat wbiegł w pole karne i przytomnie zagrał wprost na głowę Ivanovskiego. Napastnik Arki jednak z trzech metrów uderzył tak, że Gliwa zdołał złapać piłkę.
W 65. minucie rzut wolny z ok. 25m egzekwowali piłkarze Polonii. Po krótkim rozegraniu Bruno na strzał zdecydował się Mierzejewski, ale pomylił się o dwa metry.
Upływały kolejne minuty, a na boisku nie odnotowaliśmy żadnego celnego strzału. Szkoleniowcy obu drużyn przeprowadzali zmiany, ale oblicze spotkania nie ulegało zmianie.
Dopiero w 87. min. zakotłowało się pod bramką Gliwy. Po dośrodkowaniu Glaviny, główkował Noll, ale piłka przypadkowo została zatrzymana przez jednego z piłkarzy Polonii. W 90. minucie piłkę meczową miał na głowie Mawaye. Po doskonałym dośrodkowaniu Burkhardta Kameruńczyk spudłował z pięciu metrów, posyłajac piłkę tuz obok spojenia słupka z poprzeczką.
W doliczonym czasie gry nasi piłkarze Arki mieli jeszcze świetną okazję na skuteczny kontratak, ale emocje poniosły Giovanniego, który zamiast jednym podaniem wyprowadzić Mawaye na sytuację sam na sam z Gliwą, posłał piłkę w aut.
Nie doczekaliśmy sie setnego zwycięstwa Arki w Ekstraklasie, choć z pewnością nasz zespół był bliski tego celu. Trzeba pamietać jednak o tym, że swoje okazje mieli też goście, wiec remis wydaje się sprawiedliwym rozstrzygnięciem. Przed trenerem Pasieką jednak ciężka praca nad skutecznoscią swoich napastników, bo spotkanie derbowe już za dwa tygodnie.
Skubi
Copyright Arka Gdynia |