TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

15.09.2010

Zbieranie sił przed liderem. Młodzież odrobiła zaległości.

Gdy dwa tygodnie temu piłkarze Arki przechodzili testy szybkościowe i wytrzymałościowe, pisaliśmy o absencji kilku młodych zawodników, którzy w tym samym czasie brali udział w zgrupowaniach różnych reprezentacji młodzieżowych. Zgodnie z tym, co zapowiadali szkoleniowcy naszego zespołu, badania nie ominęły całkowicie młodych kadrowiczów, a jedynie przesunęły się w czasie. We wtorek, gdy zespół trenował na bocznym boisku GOSiR, Wojciech Ignatiuk na stadionie lekkoatletycznym w Sopocie przeprowadzał zaległe testy.

Z tego powodu na treningu w Gdyni zabrakło Marcina Budzińskiego, Wojciecha Wilczyńskiego, Michała Płotki i Mirko Ivanovskiego. Z grona zawodników na co dzień trenujących z zespołem Młodej Ekstraklasy na testy posłano także Damiana Rysiewskiego. Po odrobieniu tych zaległości, sztab szkoleniowy Arki będzie już miał kompletny obraz aktualnego stanu fizycznego swoich piłkarzy.



Nie był to jednak koniec absencji na wtorkowym treningu. Trudno było bowiem dostrzec Piotrka Robakowskiego, Pawła Czoskę oraz Giovaniego Duarte. Uspokajamy, że cała trójka jest w pełni zdrowa, a ich nieobecność to wynik jedynie dodatkowego dnia wypoczynku po meczu Młodej Ekstraklasy, w którym brali udział dobę po meczu pierwszej drużyny.



Grzegorz Witt zaserwował żółto-niebieskim jak zwykle kwadrans intensywnej rozgrzewki, po której piłkarze przystąpili do swobodnych zajęć z piłkami. Tego dnia wyjątkowo trójka naszych bramkarzy nie uczestniczyła w indywidualnych zajęciach z Jarosławem Krupskim, lecz wszystkie ćwiczenia przechodzili wraz z kolegami z pola. Na palcu lewej ręki kapitana Arki Norberta Witkowskiego dało się zauważyć opatrunek, co w przypadku bramkarza mogło być niepokojące. Okazało się, że podczas sobotniego meczu jeden z piłkarzy przebiegł Norbertowi po ręce i nie pozostało to bez śladu. Na szczęście jednak wiemy już, że nie doszło do żadnego złamania i kontuzja w żaden sposób nie utrudnia gry naszego kapitana.



Po półgodzinie drużyna została podzielona na dwa składy:
„Żółci”: Szromnik, Szmatiuk, Witkowski, Siemaszko, Burkhardt, Zawistowski, Bednarek i Witt
oraz
„Niebiescy”: Zoch, Bruma, Mawaye, Rozić, Labukas, Noll, Glavina i Bożok

i jak łatwo było się domyślić, zarządzono grę wewnętrzną. Trzeba jednak podkreślić, że była ona dość wyjątkowa, bo nie grano jak zwykle na dwie bramki, lecz… na cztery. Tworzyły je tyczki treningowe, a każda bramka miała szerokość około metra i ustawiono je w sporej odległości od siebie po dwie pod bocznymi liniami boiska. Zadaniem obu drużyn było strzelanie do jednej z dwóch bramek, co oczywiście wymuszało szybkie przesuwanie się drużyny broniącej i poszukiwanie elementu zaskoczenia wśród atakujących.

Gra trwała przez blisko trzy kwadranse, po czym większość piłkarzy udała się do szatni. Większość, to nie znaczy wszyscy – pomimo niedużego deszczu i dość przenikliwego chłodu, na murawie pozostali Filip Burkhardt i Paweł Zawistowski, którzy postanowili potrenować uderzenia z rzutów wolnych. Obaj będą starali się odzyskać zaufanie trenera Pasieki. Dla obu występ przeciwko Jagiellonii byłby czymś wyjątkowym. Filip z pewnością chciałby wyjść naprzeciw swojego brata Marcina, który ostatnio zadomowił się w pierwszym składzie zespołu z Białegostoku. Paweł natomiast wciąż formalnie jest piłkarzem „Jagi”, a w Arce gra na zasadzie wypożyczenia i z pewnością chciałby się pokazać swoim niedawnym kolegom z jak najlepszej strony.

Jutro piłkarze Arki spotkają się już dwukrotnie na treningach. Pierwszy odbędzie się o tradycyjnej już porze, czyli o godz. 10-ej.

Skubi







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia