Aktualności
16.08.2010
Lech Poznań - Arka Gdynia 0:0. Remis na boisku mistrza Polski!
Żółto-niebiescy po porażce w pierwszej kolejce z wicemistrzem Polski, Wisłą Kraków stali przed jeszcze trudniejszym zadaniem gdyż przyszło im walczyć o punkty na boisku mistrza Polski Lecha Poznań. Walczyli i…wywalczyli remis!.
W drużynie Lecha zagrał 58 minut Joel Tshibamba, w ub. rundzie najlepszy strzelec Arki. Jednak najlepszą sytuację w meczu miał Tadas Labukas, lecz przegrał w 88 minucie pojedynek sam na sam z bramkarzem Lecha Buricem , który uratował w ten sposób Lechowi remis!
2. kolejka Ekstraklasy
Lech Poznań - Arka Gdynia 0:0
Lech: Buric- Kikut, Arboleda, Djurdjević, Gancarczyk, (40’ Henriquez), - Peszko, Injac, Bandrowski, (71’ Kriwiec), Stilic, Rudnevs – Tshibamba (58’ Wichniarek)
Arka: Witkowski - Bruma, Szmatiuk, Płotka, Noll - Bożok, Budziński, Burkhardt (82’ Labukas), Zawistowski, Glavina - Mawaye (67’ Ivanovski).
Żółte kartki: Burkhardt , Glavina (Arka).
Sędzia: Sebastian Jarzębak (Piekary Śląskie)
Widzów: 13.700
Mecz rozpoczęli niejako Joseph Mawaye oraz Joel Tshibamba. Już w 1 minucie Joseph stworzył zagrożenie pod bramka Lecha, a za chwilę po akcji Joela Lech wykonywał pierwszy rzut wolny. Widać było, że obaj od początku są zmotywowani. W 4 min. kolejna akcja Josepha i jego dośrodkowanie pewnie wyłapał bramkarz Jasmin Buric. Cztery minuty poźniej kolejny pojedynek Mawaye z Manuelem Arboledą przyniósł dla Arki rzut wolny. Denis Glavina próbował zaskoczyć bramkarza Lecha, ale strzał był niecelny o piłka poszybowała nad bramka. W pierwszym kwadransie akcje Lecha nieskutecznie kończył na szczęście dla nas Semir Stilic. W 22 minucie Glavina „zawinął” obrońcą i dośrodkował świetnie do Pawła Zawistowskiego , ale ubiegł go zawodnik Lecha. Minutę później mieliśmy najgroźniejszą akcję gospodarzy. Sławomir Peszko otrzymał od … Marciano Brumy piłkę w polu karnym, ale na szczęście dla Arki strzelił obok lewego słupka bramki Norberta Witkowskiego.
Trzy minuty później Lechici domagali się rzutu karnego po starciu Brumy z Artjomsem Rudnevsem , ale sędzia nie dopatrzył się przewinienia.
Od tego czasu mieliśmy coraz większą przewagę gospodarzy, Arka nie wychodziła nawet poza połowę boiska nastawiając się na kontry.
Dopiero w 38 minucie strzał z daleka oddał Filip Burkhardt ale nie sprawił on żadnych problemów bramkarzowi Lecha. W końcówce mieliśmy kontuzję Seweryna Gancarczyka i groźną akcję Lecha zakończoną niecelnym strzałem Tshibamby głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Dopiero w doliczonym czasie gry arkowcy wykonywali pierwszy rzut rożny.
Drugą połowę Arka rozpoczęła odważnie wiedząc, że Lech także i w tym meczu nie stwarza wielkiego zagrożenia. Lechici próbowali grać długie piłki do Joela Tshibamby , ale czujny w bramce był Norbert Witkowski . W 57 minucie po dośrodkowaniu Brumy, Marcin Kikut odbił piłkę tak, że trafiła ona w poprzeczkę bramki Lecha i wyszła na róg. Chwilę potem na boisku w miejsce Tshibamby pojawił się Artur Wichniarek , ale już jego pierwszy niecelny strzał z wolnego pokazał, że także i on jest daleki od wysokiej formy. Arka konsekwentnie realizowała swoje założenia. Dobrze zorganizowana defensywa nie dopuszczała Lecha do sytuacji. Piłkarze Lecha sfrustrowani próbowali strzałów z dalszej odległości, ale były one bardzo niecelne (m.in. Kikut w 62 min, Stilic z wolnego w 73 min).
Arka widząc nieporadność Lecha zaczęła w ostatnich 10 minutach atakować większą ilością zawodników. W 80 min. Bliski zdobycia bramki był Maciej Szmatiuk , jednak jego uderzenie głową z kilku metrów trafiło wprost w ręce stojącego na linii Burica. Chwilę potem ostatnia groźna akcja Lecha w tym meczu. Siergiej Kriwiec wyłożył piłkę Rudnevsowii , ale ten uderzył ponad bramką.
Grę Arki w końcówce ożywił wprowadzony w 67 min. Mirko Ivanovski . W 83 min po znakomitym zagraniu Miroslava Bożoka został zblokowany przez zawodnika Lecha.
W 88 min. Arka powinna objąć prowadzenie. Właśnie Ivanovski zagrał znakomicie do Tadasa Labukasa , a ten znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Lecha i …przegrał ten pojedynek. Lech mógł zaliczyć w tym momencie nokaut.
Jeszcze w 90 minucie Denis Glavina groźnie strzelał przy prawym słupku, ale Buric był na posterunku. W doliczonych czterech minutach gry to Arka była groźniejsza i zachowała więcej sił.
Bramka jednak nie padła ale remis na boisku mistrza Polski to niezwykle cenna zdobycz, która potwierdziła słuszną koncepcję gry trenera Dariusza Pasieki. Dziś miał na boisku znakomitych wykonawców i wszyscy zasłużyli na pochwałę. Czas teraz po porażce i remisie na pierwsze zwycięstwo i trzy punkty w meczu z Górnikiem Zabrze w najbliższą sobotę w Gdyni!.
tomryb
W drużynie Lecha zagrał 58 minut Joel Tshibamba, w ub. rundzie najlepszy strzelec Arki. Jednak najlepszą sytuację w meczu miał Tadas Labukas, lecz przegrał w 88 minucie pojedynek sam na sam z bramkarzem Lecha Buricem , który uratował w ten sposób Lechowi remis!
2. kolejka Ekstraklasy
Lech Poznań - Arka Gdynia 0:0
Lech: Buric- Kikut, Arboleda, Djurdjević, Gancarczyk, (40’ Henriquez), - Peszko, Injac, Bandrowski, (71’ Kriwiec), Stilic, Rudnevs – Tshibamba (58’ Wichniarek)
Arka: Witkowski - Bruma, Szmatiuk, Płotka, Noll - Bożok, Budziński, Burkhardt (82’ Labukas), Zawistowski, Glavina - Mawaye (67’ Ivanovski).
Żółte kartki: Burkhardt , Glavina (Arka).
Sędzia: Sebastian Jarzębak (Piekary Śląskie)
Widzów: 13.700
Mecz rozpoczęli niejako Joseph Mawaye oraz Joel Tshibamba. Już w 1 minucie Joseph stworzył zagrożenie pod bramka Lecha, a za chwilę po akcji Joela Lech wykonywał pierwszy rzut wolny. Widać było, że obaj od początku są zmotywowani. W 4 min. kolejna akcja Josepha i jego dośrodkowanie pewnie wyłapał bramkarz Jasmin Buric. Cztery minuty poźniej kolejny pojedynek Mawaye z Manuelem Arboledą przyniósł dla Arki rzut wolny. Denis Glavina próbował zaskoczyć bramkarza Lecha, ale strzał był niecelny o piłka poszybowała nad bramka. W pierwszym kwadransie akcje Lecha nieskutecznie kończył na szczęście dla nas Semir Stilic. W 22 minucie Glavina „zawinął” obrońcą i dośrodkował świetnie do Pawła Zawistowskiego , ale ubiegł go zawodnik Lecha. Minutę później mieliśmy najgroźniejszą akcję gospodarzy. Sławomir Peszko otrzymał od … Marciano Brumy piłkę w polu karnym, ale na szczęście dla Arki strzelił obok lewego słupka bramki Norberta Witkowskiego.
Trzy minuty później Lechici domagali się rzutu karnego po starciu Brumy z Artjomsem Rudnevsem , ale sędzia nie dopatrzył się przewinienia.
Od tego czasu mieliśmy coraz większą przewagę gospodarzy, Arka nie wychodziła nawet poza połowę boiska nastawiając się na kontry.
Dopiero w 38 minucie strzał z daleka oddał Filip Burkhardt ale nie sprawił on żadnych problemów bramkarzowi Lecha. W końcówce mieliśmy kontuzję Seweryna Gancarczyka i groźną akcję Lecha zakończoną niecelnym strzałem Tshibamby głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego. Dopiero w doliczonym czasie gry arkowcy wykonywali pierwszy rzut rożny.
Drugą połowę Arka rozpoczęła odważnie wiedząc, że Lech także i w tym meczu nie stwarza wielkiego zagrożenia. Lechici próbowali grać długie piłki do Joela Tshibamby , ale czujny w bramce był Norbert Witkowski . W 57 minucie po dośrodkowaniu Brumy, Marcin Kikut odbił piłkę tak, że trafiła ona w poprzeczkę bramki Lecha i wyszła na róg. Chwilę potem na boisku w miejsce Tshibamby pojawił się Artur Wichniarek , ale już jego pierwszy niecelny strzał z wolnego pokazał, że także i on jest daleki od wysokiej formy. Arka konsekwentnie realizowała swoje założenia. Dobrze zorganizowana defensywa nie dopuszczała Lecha do sytuacji. Piłkarze Lecha sfrustrowani próbowali strzałów z dalszej odległości, ale były one bardzo niecelne (m.in. Kikut w 62 min, Stilic z wolnego w 73 min).
Arka widząc nieporadność Lecha zaczęła w ostatnich 10 minutach atakować większą ilością zawodników. W 80 min. Bliski zdobycia bramki był Maciej Szmatiuk , jednak jego uderzenie głową z kilku metrów trafiło wprost w ręce stojącego na linii Burica. Chwilę potem ostatnia groźna akcja Lecha w tym meczu. Siergiej Kriwiec wyłożył piłkę Rudnevsowii , ale ten uderzył ponad bramką.
Grę Arki w końcówce ożywił wprowadzony w 67 min. Mirko Ivanovski . W 83 min po znakomitym zagraniu Miroslava Bożoka został zblokowany przez zawodnika Lecha.
W 88 min. Arka powinna objąć prowadzenie. Właśnie Ivanovski zagrał znakomicie do Tadasa Labukasa , a ten znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Lecha i …przegrał ten pojedynek. Lech mógł zaliczyć w tym momencie nokaut.
Jeszcze w 90 minucie Denis Glavina groźnie strzelał przy prawym słupku, ale Buric był na posterunku. W doliczonych czterech minutach gry to Arka była groźniejsza i zachowała więcej sił.
Bramka jednak nie padła ale remis na boisku mistrza Polski to niezwykle cenna zdobycz, która potwierdziła słuszną koncepcję gry trenera Dariusza Pasieki. Dziś miał na boisku znakomitych wykonawców i wszyscy zasłużyli na pochwałę. Czas teraz po porażce i remisie na pierwsze zwycięstwo i trzy punkty w meczu z Górnikiem Zabrze w najbliższą sobotę w Gdyni!.
tomryb
Copyright Arka Gdynia |