Aktualności
13.08.2010
Rywalem Arki Gdynia nieskuteczny Lech Poznań (Dziennik Bałtycki)
Przed tygodniem gdynianie przegrali w Krakowie z Wisłą, aktualnym wicemistrzem kraju, 0:1. A w drugiej kolejce ponownie zagrają na wyjeździe, a tym razem rywalem żółto-niebieskich będzie Lech Poznań, mistrz Polski. To spotkanie rozpocznie się w sobotę o godzinie 18.15, a bezpośrednią transmisję przeprowadzi Canal+Sport.
Piłkarze Arki pozostawili po sobie dobre wrażenie po meczu z Wisłą. Wcale nie musieli przegrać tamtego spotkania i są pełni optymizmu przed meczem w Poznaniu. Zwłaszcza że z Lechem żółto-niebieskim gra się dobrze (na 22 mecze w ekstraklasie połowę wygrali), a mistrzowie Polski sprawiają wrażenie, jakby byli kompletnie bez formy.
- Z Lechem zagramy podobnie jak z Wisłą - deklaruje trener Dariusz Pasieka.
W zespole żółto-niebieskich wciąż nie będzie mógł wystąpić środkowy obrońca Ante Rozić, który jeszcze przez tydzień będzie trenował indywidualnie, a potem wróci do zajęć z całym zespołem. Normalnie ćwiczy za to Wojciech Wilczyński, który miał przymusową przerwę z powodu przeciążenia kolana.
Trener Pasieka wciąż liczy na wzmocnienie siły ofensywnej w osobie Giovaniego Duarte. Ten młody piłkarz dobrze prezentował się w sparingach, korzystne wrażenie sprawia podczas treningów. Wciąż jednak czeka na ustalenie swojego statusu prawnego, jeśli chodzi o pobyt w Polsce. Klub codziennie prowadzi rozmowy w tej sprawie, aby jak najszybciej i bez żadnych przeszkód podpisać wreszcie kontrakt.
Swoje problemy przed meczem z Arką ma też Lech. W sobotę na pewno nie zagra Bartosz Bosacki, który jest kontuzjowany po meczu z Widzewem. W jego miejsce na środek obrony przesunięty zostanie Grzegorz Wojtkowiak, którego z prawej strony defensywy zastąpi Marcin Kikut.
Największym zmartwieniem mistrza Polski jest brak skuteczności. Tajną bronią ma być Łotysz Artjom Rudnevs, który tydzień temu w Łodzi wszedł na boisko z ławki rezerwowych i strzelił gola. A może niedawnym kolegom będzie chciał zaszkodzić Joel Tshibamba?
Paweł Stankiewicz - Dziennik Bałtycki
Piłkarze Arki pozostawili po sobie dobre wrażenie po meczu z Wisłą. Wcale nie musieli przegrać tamtego spotkania i są pełni optymizmu przed meczem w Poznaniu. Zwłaszcza że z Lechem żółto-niebieskim gra się dobrze (na 22 mecze w ekstraklasie połowę wygrali), a mistrzowie Polski sprawiają wrażenie, jakby byli kompletnie bez formy.
- Z Lechem zagramy podobnie jak z Wisłą - deklaruje trener Dariusz Pasieka.
W zespole żółto-niebieskich wciąż nie będzie mógł wystąpić środkowy obrońca Ante Rozić, który jeszcze przez tydzień będzie trenował indywidualnie, a potem wróci do zajęć z całym zespołem. Normalnie ćwiczy za to Wojciech Wilczyński, który miał przymusową przerwę z powodu przeciążenia kolana.
Trener Pasieka wciąż liczy na wzmocnienie siły ofensywnej w osobie Giovaniego Duarte. Ten młody piłkarz dobrze prezentował się w sparingach, korzystne wrażenie sprawia podczas treningów. Wciąż jednak czeka na ustalenie swojego statusu prawnego, jeśli chodzi o pobyt w Polsce. Klub codziennie prowadzi rozmowy w tej sprawie, aby jak najszybciej i bez żadnych przeszkód podpisać wreszcie kontrakt.
Swoje problemy przed meczem z Arką ma też Lech. W sobotę na pewno nie zagra Bartosz Bosacki, który jest kontuzjowany po meczu z Widzewem. W jego miejsce na środek obrony przesunięty zostanie Grzegorz Wojtkowiak, którego z prawej strony defensywy zastąpi Marcin Kikut.
Największym zmartwieniem mistrza Polski jest brak skuteczności. Tajną bronią ma być Łotysz Artjom Rudnevs, który tydzień temu w Łodzi wszedł na boisko z ławki rezerwowych i strzelił gola. A może niedawnym kolegom będzie chciał zaszkodzić Joel Tshibamba?
Paweł Stankiewicz - Dziennik Bałtycki
Copyright Arka Gdynia |