Aktualności
18.07.2010
Arka się zgrywa (Gazeta Wybocza)
Dwa kolejne sparingi mają za sobą piłkarze Arki Gdynia. W składzie trenerowi Dariuszowi Pasiece pozostaje coraz mniej znaków zapytania.
Pasieka jeszcze przed wyjazdem do Austrii przyznawał, że kombinować z ustawieniem nie zamierza. Zdając sobie sprawę, że jego piłkarze najlepiej czują się grając czwórką w obronie, piątką w drugiej linii i jednym wysuniętym napastnikiem, uzupełnił tylko luki w składzie i zabrał się do zgrywania nowej drużyny. Nowej, bo w obronie ze starego składu ostał się tylko Maciej Szmatiuk, który - wiele na to wskazuje - będzie nowym kapitanem. W pomocy środkowy tercet uzupełnił Paweł Zawistowski, którego notowania rosną z meczu na mecz. Piłkarz wypożyczony z Jagiellonii imponuje świetnym przeglądem pola i dobrym uderzeniem z dystansu. Na lewym skrzydle szarżuje Denis Glavina, który może być objawieniem, jakiego zimą spodziewano się po Miroslavie Bożoku (ten powędrował na przeciwległą stronę boiska).
Zgodnie z oczekiwaniami z klubem pożegnał się Joel Tshibamba, który za milion złotych przeszedł do mistrza Polski Lecha Poznań. Sztab szkoleniowy był na to przygotowany, dlatego w piątek do drużyny przebywającej na zgrupowaniu w austriackim Maria Alm dołączył 19-letni Chorwat Marin Vrnoga De Gregorio, grający ostatnio w NK Hrvatski Dragovoljac. Mierzący 190 cm wzrostu napastnik zagrał w obu sparingach, ale błysnął tylko na tle amatorów, którym strzelił bramkę. W drugim meczu Pasieka dał mu szansę dopiero siedem minut przed końcem meczu i posiadający podwójne obywatelstwo (ma również hiszpański paszport) nastolatek nie zdołał się niczym wyróżnić. Wobec kontuzji Norberta Witkowskiego swoje pięć minut dostał Hieronim Zoch, który w pocie czoła pracuje na miano bramkarza nr 2. Młody golkiper zdaje sobie sprawę, że wobec kontuzji Andrzeja Bledzewskiego i urazu "Witka" lepszej okazji do pokazania się Pasiece może długo nie dostać. W obu meczach Zoch zagrał bez zarzutu i jeśli jego forma nadal będzie zwyżkować, być może Arka zrezygnuje z poszukiwania nowego bramkarza.
mkor
Pasieka jeszcze przed wyjazdem do Austrii przyznawał, że kombinować z ustawieniem nie zamierza. Zdając sobie sprawę, że jego piłkarze najlepiej czują się grając czwórką w obronie, piątką w drugiej linii i jednym wysuniętym napastnikiem, uzupełnił tylko luki w składzie i zabrał się do zgrywania nowej drużyny. Nowej, bo w obronie ze starego składu ostał się tylko Maciej Szmatiuk, który - wiele na to wskazuje - będzie nowym kapitanem. W pomocy środkowy tercet uzupełnił Paweł Zawistowski, którego notowania rosną z meczu na mecz. Piłkarz wypożyczony z Jagiellonii imponuje świetnym przeglądem pola i dobrym uderzeniem z dystansu. Na lewym skrzydle szarżuje Denis Glavina, który może być objawieniem, jakiego zimą spodziewano się po Miroslavie Bożoku (ten powędrował na przeciwległą stronę boiska).
Zgodnie z oczekiwaniami z klubem pożegnał się Joel Tshibamba, który za milion złotych przeszedł do mistrza Polski Lecha Poznań. Sztab szkoleniowy był na to przygotowany, dlatego w piątek do drużyny przebywającej na zgrupowaniu w austriackim Maria Alm dołączył 19-letni Chorwat Marin Vrnoga De Gregorio, grający ostatnio w NK Hrvatski Dragovoljac. Mierzący 190 cm wzrostu napastnik zagrał w obu sparingach, ale błysnął tylko na tle amatorów, którym strzelił bramkę. W drugim meczu Pasieka dał mu szansę dopiero siedem minut przed końcem meczu i posiadający podwójne obywatelstwo (ma również hiszpański paszport) nastolatek nie zdołał się niczym wyróżnić. Wobec kontuzji Norberta Witkowskiego swoje pięć minut dostał Hieronim Zoch, który w pocie czoła pracuje na miano bramkarza nr 2. Młody golkiper zdaje sobie sprawę, że wobec kontuzji Andrzeja Bledzewskiego i urazu "Witka" lepszej okazji do pokazania się Pasiece może długo nie dostać. W obu meczach Zoch zagrał bez zarzutu i jeśli jego forma nadal będzie zwyżkować, być może Arka zrezygnuje z poszukiwania nowego bramkarza.
mkor
Copyright Arka Gdynia |