Aktualności
17.05.2010
Śląsk-Arka Wypowiedzi zawodników.
Maciej Szmatiuk (Arka Gdynia):
Cieszymy się, ale musimy podziękować Cracovii, że grała ambitnie do końca. Gdyby nie to, spadlibyśmy z Ekstraklasy. Mieliśmy 1:0 i Śląsk nie miał za dużo sytuacji. Bramka ze stałego fragmentu, potem druga, także naprawdę możemy się kłaniać przed drużyną z Krakowa. W rundzie wiosennej tak nam to dziwnie wychodziło, że prowadziliśmy, po czym traciliśmy gole w drugiej połowie i zostawaliśmy pokonani.
Vuk Sotirović (Śląsk Wrocław):
Nie słucham co dzieje się na trybunach. Lepiej gra mi się, gdy ktoś na mnie krzyczy, to mnie motywuje. Chcieliśmy wygrać, ale czasami trzeba być cierpliwym, czekać na swoją szansę. Dziś się udało i możemy być z tego zadowoleni. Teraz przyjdzie czas na omawianie dzisiejszego meczu i całego sezonu.
Mariusz Pawelec (Śląsk Worcław):
Do tej pory nie miałem okazji cieszyć się z bramki, nie wiedziałem jak to smakuje. To fantastyczna sprawa. Rozegrałem w lidze prawie 130 meczów, a strzeliłem dopiero pierwszą bramkę. Wierzę, że w przyszłości będzie mi częściej wpadało. W pierwszej połowie prowadziliśmy grę, utrzymywaliśmy się przy piłce. Nic jednak nie chciało wpaść. Po przerwie pokazaliśmy pazur. Potrafiliśmy się podnieść przegrywając, tak jak to miało miejsce w poprzednich spotkaniach. Świadczy to o charakterze naszej drużyny. Walczyliśmy do upadłego, skupialiśmy się na grze i nie słuchaliśmy okrzyków z trybun.
Cieszymy się, ale musimy podziękować Cracovii, że grała ambitnie do końca. Gdyby nie to, spadlibyśmy z Ekstraklasy. Mieliśmy 1:0 i Śląsk nie miał za dużo sytuacji. Bramka ze stałego fragmentu, potem druga, także naprawdę możemy się kłaniać przed drużyną z Krakowa. W rundzie wiosennej tak nam to dziwnie wychodziło, że prowadziliśmy, po czym traciliśmy gole w drugiej połowie i zostawaliśmy pokonani.
Vuk Sotirović (Śląsk Wrocław):
Nie słucham co dzieje się na trybunach. Lepiej gra mi się, gdy ktoś na mnie krzyczy, to mnie motywuje. Chcieliśmy wygrać, ale czasami trzeba być cierpliwym, czekać na swoją szansę. Dziś się udało i możemy być z tego zadowoleni. Teraz przyjdzie czas na omawianie dzisiejszego meczu i całego sezonu.
Mariusz Pawelec (Śląsk Worcław):
Do tej pory nie miałem okazji cieszyć się z bramki, nie wiedziałem jak to smakuje. To fantastyczna sprawa. Rozegrałem w lidze prawie 130 meczów, a strzeliłem dopiero pierwszą bramkę. Wierzę, że w przyszłości będzie mi częściej wpadało. W pierwszej połowie prowadziliśmy grę, utrzymywaliśmy się przy piłce. Nic jednak nie chciało wpaść. Po przerwie pokazaliśmy pazur. Potrafiliśmy się podnieść przegrywając, tak jak to miało miejsce w poprzednich spotkaniach. Świadczy to o charakterze naszej drużyny. Walczyliśmy do upadłego, skupialiśmy się na grze i nie słuchaliśmy okrzyków z trybun.
Copyright Arka Gdynia |