Aktualności

14.11.2006
Półtora miliona złotych dla ćwierćfinalistów Pucharu Polski (Sport)
Półtora miliona złotych zostanie podzielonych pomiędzy ośmiu ćwierćfinalistów Pucharu Polski - zdecydowało Prezydium Zarządu PZPN. Największa pula - ok. 200 tys. zł - trafi oczywiście do zwycięzcy rozgrywek.
Fundusze są efektem sprzedaży praw do pokazywania rozgrywek krajowego pucharu stacji „nsport”. - Nie ma jeszcze określonego podziału pieniędzy. W ciągu miesiąca wydawana zostanie stosowna uchwała, która będzie to regulować. Mogę zapewnić, że każdy z ćwierćfinalistów pieniądze otrzyma do dwóch tygodni po finale Pucharu Polski – mówi Eugeniusz Kolator.
Wiceprezes PZPN uważa, że obecna edycja krajowego pucharu interesująca. – Puchar Polski jest potrzebny. Mobilizuje on środowiska w mniejszych miejscowościach. Dochodzi do wielu ciekawych spotkań i niespodziewanych rozstrzygnięć.
Kluby na razie o dodatkowym zastrzyku finansowym jeszcze nic nie wiedzą. – Dochodzą do nas jedynie sygnały. Oczywiście ucieszymy się, jeśli nasz trud zostanie doceniony w taki sposób – przyznaje Mirosław Mosór, dyrektor Ruchu Chorzów.
Tymczasem - to na razie wiadomość jeszcze nieoficjalna, bo porozumienie, choć wynegocjowane, podpisane nie zostało - Polsat kupił od „Ekstraklasy” SA prawa do pokazywania przez trzy lata rywalizacji o Puchar Ekstraklasy. Zapłacić ma za to 6 mln zł (2 mln za sezon). Premia dla triumfatora ma przewyższać tę, jaką zdobywcy Pucharu Polski zaoferuje PZPN.
- Zdziwiony jestem wypowiedziami niektórych trenerów, którzy kwestionują zasadność rozgrywek. We wszystkich ligach europejskich przerwa zimowa trwa znacznie krócej niż w Polsce. Puchar Ekstraklasy miał pomóc drużynom w przedłużeniu sezonu - broni atakowaną przez wielu ideę rozgrywek prezes ligowej organizacji, Andrzej Rusko. Warto dodać, że w Pucharze Ekstraklasy występować będą mogli całkiem legalnie gracze dopiero testowani przez poszczególne drużyny.
Fundusze są efektem sprzedaży praw do pokazywania rozgrywek krajowego pucharu stacji „nsport”. - Nie ma jeszcze określonego podziału pieniędzy. W ciągu miesiąca wydawana zostanie stosowna uchwała, która będzie to regulować. Mogę zapewnić, że każdy z ćwierćfinalistów pieniądze otrzyma do dwóch tygodni po finale Pucharu Polski – mówi Eugeniusz Kolator.
Wiceprezes PZPN uważa, że obecna edycja krajowego pucharu interesująca. – Puchar Polski jest potrzebny. Mobilizuje on środowiska w mniejszych miejscowościach. Dochodzi do wielu ciekawych spotkań i niespodziewanych rozstrzygnięć.
Kluby na razie o dodatkowym zastrzyku finansowym jeszcze nic nie wiedzą. – Dochodzą do nas jedynie sygnały. Oczywiście ucieszymy się, jeśli nasz trud zostanie doceniony w taki sposób – przyznaje Mirosław Mosór, dyrektor Ruchu Chorzów.
Tymczasem - to na razie wiadomość jeszcze nieoficjalna, bo porozumienie, choć wynegocjowane, podpisane nie zostało - Polsat kupił od „Ekstraklasy” SA prawa do pokazywania przez trzy lata rywalizacji o Puchar Ekstraklasy. Zapłacić ma za to 6 mln zł (2 mln za sezon). Premia dla triumfatora ma przewyższać tę, jaką zdobywcy Pucharu Polski zaoferuje PZPN.
- Zdziwiony jestem wypowiedziami niektórych trenerów, którzy kwestionują zasadność rozgrywek. We wszystkich ligach europejskich przerwa zimowa trwa znacznie krócej niż w Polsce. Puchar Ekstraklasy miał pomóc drużynom w przedłużeniu sezonu - broni atakowaną przez wielu ideę rozgrywek prezes ligowej organizacji, Andrzej Rusko. Warto dodać, że w Pucharze Ekstraklasy występować będą mogli całkiem legalnie gracze dopiero testowani przez poszczególne drużyny.
|