TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

29.03.2010

Mawaye - piłkarz od goli i atmosfery (Gazeta Wyborcza)

- W Gdyni, tak jak w całej karierze, chcę działać metodą krok po kroku - mówi napastnik Arki Joseph Mawaye, który w sobotę zadebiutował w żółto-niebieskich barwach.

Arka długo czekała na pana certyfikat z Turcji, ale w końcu pan zagrał. Stresował się pan czekając na pozwolenie na grę?
Przez te wszystkie dni czułem się bardzo źle. Wciąż myślałem o tym, że tracę występy w meczach, tak więc pozostawały mi tylko treningi. Jak wiadomo, nie mogą one do końca satysfakcjonować zawodowego piłkarza. Na całe szczęście wszystko rozstrzygnęło się pozytywnie, a ja wreszcie mogę zacząć spełniać się w meczach.

Jak można ocenić pana debiut w meczu z Polonią? Osiem minut spędzone na boisku to niewiele, ale jakie są pierwsze refleksje?
Właśnie z powodu tych ośmiu minut ciężko jest mi ocenić występ. Jestem po prostu szczęśliwy, że w ogóle wyszedłem na boisko. Mam tylko nadzieję, że w kolejnych meczach zagram więcej. Czuję, że moja forma jest dobra, dlatego jestem optymistą co do dalszych występów. Co do meczu z Polonią Warszawa, to mogę stwierdzić, że tylko parę razy w mojej karierze grałem, i to tylko na treningach, na równie złym boisku jak w Warszawie.

Konkurencja w ataku Arki jest spora. Czy czuje się pan na siłach, aby już teraz wskoczyć do pierwszej jedenastki?
Jak wiadomo, wszystko rozstrzyga się na treningach. Tam muszę pokazać swoją przydatność trenerowi. To on zadecyduje, czy stać mnie na grę w pierwszej jedenastce. Mamy w ataku wyrównanych piłkarzy, i jeśli chce grać w wyjściowym składzie, to muszę dać na treningach o wiele więcej niż moi koledzy. Wtedy trener prawdopodobnie zdecyduje się postawić na mnie. Tak jak w całej mojej karierze, tak i w Arce chcę działać metodą krok po kroku.

Jaki poziom prezentuje polska ekstraklasa? Czy mocno różni się od piłki w Kamerunie, gdzie był pan dotychczas?
Nie widziałem zbyt wielu meczów polskiej ligi, byłem tylko na spotkaniach Arki. Po nich mogę stwierdzić, że poziom ligi jest dobry. Dlatego my również musimy trzymać taki wysoki poziom.

Czy Arkę stać na utrzymanie w ekstraklasie?
Jestem pewien, że się utrzymamy. Gramy na tyle dobry futbol, że stać nas na to.

Podobno w szatni jest pan postrzegany za jednego z najzabawniejszych piłkarzy. Czym sobie można na to zasłużyć?
Ogólnie atmosfera w drużynie jest bardzo dobra. To pomaga w kontaktach pomiędzy piłkarzami. Koledzy z zespołu przyjęli mnie bardzo dobrze, więc od razu poczułem się jak wśród swoich. A moje żarty także nieco w tym pomagają. Lubię dbać o dobrą atmosferę. Taka atmosfera zazwyczaj dobrze rokuje na postawę meczową. Mam nadzieję, że dobra atmosfera w szatni przełoży się również na nasze wyniki.

Słyszałem, że ma pan już także ulubione dowcipy w języku polskim?
Znam parę dowcipów, ale nie mam ani ulubionego, ani takiego, który mógłbym teraz płynnie powtórzyć. Oczywiście z dnia na dzień uczę się coraz więcej polskich słów i bardzo mi się one podobają.

Rozmawiał: Marcin Dajos







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia