We wczorajszym, wygranym 2:0 meczu Arki z Cracovią obserwowaliśmy prawych obrońców, Łukasza Kowalskiego i Łukasza Mierzejewskiego.

Łukasz Kowalski rozegrał cały mecz w barwach Arki. Od samego początku spotkania często włączał się do akcji ofensywnych na prawym skrzydle, wymieniając się pozycjami z Marcinem Budzińskim.

Swoimi bezkompromisowymi interwencjami skutecznie uprzykrzał życie zawodnikom Cracovii. W drugiej części meczu Łukasz nie gościł już tak często pod polem karnym przeciwników i starał się głównie pomagać kolegom w defensywie.

Groźnie wyglądał faul Radosława Matusiaka na naszym obrońcy, po którym przez kilkadziesiąt sekund leżał na murawie w naszym polu karnym. Zaledwie chwilę później po krótkim rozegraniu rzutu wolnego, Łukasz mocnym strzałem starał się pokonać bramkarza gości. Został nagrodzony za ten strzał gromkimi brawami kibiców.

Łukasz Mierzejewski również rozegrał cały mecz w barwach swojego zespołu. Nie może zaliczyć tego występu do udanego. Momentami był niemal niewidoczny.

Przy drugiej bramce dla Arki, strzelonej przez Tadasa Labukasa był jednym z winowajców. Źle ustawiony nie upilnował naszego napastnika, który pięknym strzałem głową nie dał szans bramkarzowi. W ostatnich minutach meczu Łukasz Mierzejewski również nie miał chwili wytchnienia, gdyż wprowadzony na końcówkę spotkania Filip Burkhardt kilkakrotnie groźnie atakował lewą stroną boiska.



Obserwacja: Alek Reyman, Bartłomiej Hapka, Ada Landowska