TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

17.03.2010

Sytuacja w Arce Gdynia - w końcowym rozrachunku liczyć się będą punkty (Dziennik Bałtycki)

Jak to jest z piłkarzami Arki Gdynia? Źle czy dobrze? Już trzeba bić na alarm, czy jeszcze poczekać? Dziesięć spotkań do końca sezonu to 30 punktów do zdobycia. Żółto-niebieskim tych punktów, do utrzymania w ekstraklasie, jest potrzeba znacznie mniej. 12, może 14 i podstawowy cel zostanie spełniony. To raptem cztery zwycięstwa i dwa remisy.

Po trzech wiosennych kolejkach spotkań trudno o jednoznaczne oceny formy zespołu trenera Dariusza Pasieki. Bo Arka odniosła, kto wie czy nie najbardziej spektakularne zwycięstwo w tym sezonie, wygrywając 1:0 z mistrzami Polski i liderami tabeli Wisłą Kraków, a jednocześnie doznała dwóch bolesnych porażek na własnym boisku 0:3 z Ruchem Chorzów i 0:2 z Zagłębiem Sosnowiec.

Bartosz Ława spytany, jaka była różnica pomiędzy meczem w Krakowie a tym ostatnim w Gdyni, powiedział:
- Tam się broniliśmy, a tu atakowaliśmy.

Warto chyba zastanowić się nad tymi słowami. Bo broniąc się żółto-niebiescy sięgnęli po sensacyjne zwycięstwo, a atakując zeszli z boiska pokonani. W futbolu nie ma punktów za wrażenie artystyczne. Arka w spotkaniach z Ruchem czy Zagłębiem sprawiała momentami naprawdę dobre wrażenie. Co z tego jednak, skoro po ostatnim gwizdku sędziego cieszyli się rywale, a oceny boiskowych poczynań gospodarzy zamykały się w stwierdzeniach: zabrakło nam szczęścia pod bramką przeciwnika, zabrakło skuteczności.

Po pierwszej porażce w Gdyni z Ruchem, a jeszcze przed meczem z Zagłębiem, trener Pasieka mówił:
- Nie możemy grać naiwnie. Nie możemy marnować dogodnych sytuacji podbramkowych, a sami po własnych błędach tracić gole.

To samo musiał przecież powiedzieć także swoim piłkarzom. I co? Lubinianie pierwszego gola zdobyli z rzutu karnego, po głupiej stracie piłki przez Lubomira Lubenowa i bezsensownym faulu Macieja Szmatiuka. Drugi gol był efektem braku wcześniejszego ataku na prowadzącego piłkę Martina Ekwueme, który "związał" chwilę później trzech defensorów Arki, którzy zapomnieli, że niebezpieczeństwo może grozić z prawego skrzydła. Tam był Ilian Micanski, którego zupełnie odpuścił - widać to doskonale w telewizyjnych powtórkach - mówi Robert Bednarek.

Może więc warto jednak wrócić do sprawdzonej w futbolu taktyki, że najpierw zabezpieczamy dostęp do własnej bramki i dopiero na tej bazie szukamy szans do ataku i zdobywania bramek. Może to będzie mniej efektowne, ale bardziej skuteczne. Bo, co warto przypomnieć, Arka w tym sezonie odniosła cztery zwycięstwa, z czego aż trzy na wyjazdach, na których stosuje bardziej asekuracyjną taktykę.

Po 20 kolejkach spotkań Arka z 18 punktami zajmuje w tabeli 13 miejsce. Może ktoś powiedzieć, że pechowe, ale ta lokata na koniec sezonu gwarantuje utrzymanie. W dolnej części tabeli panuje jednak ogromny ścisk. Pomiędzy ostatnią Polonią Warszawa (17 pkt) a zajmującą dziesiąte miejsce Cracovią jest tylko sześć punktów różnicy. Jeżeli Arka swój najbliższy piątkowy mecz, właśnie z Cracovią, wygra, to może awansować na 10 miejsce, ale nawet remis może ją zepchnąć na samo dno ligowej stawki. Im bliżej końca sezonu, tym bardziej, oprócz czysto piłkarskich umiejętności, będzie się liczyła odporność na stres. Stres będzie tym większy, im niższe będzie miejsce w tabeli. Dlatego punkty, zwycięstwa, bramki potrzebne są już teraz.

W ostatnich dniach sporo zamieszania zrobiła odgrzewana informacja, że to ostatni sezon Ławy w Gdyni - "Ławka" mówił o tym na naszych łamach kilkanaście tygodni temu - że w czerwcu kontrakty kończą się dużej grupie zawodników Arki i nikt nie rozmawia z nimi o przedłużeniu kontraktów. W tym kontekście padały pytania, czy wszystkim jednakowo będzie zależało na wykazywaniu determinacji w walce o utrzymanie. Myślę jednak, że przy trenerze Pasiece nikt nawet nie pomyśli, że mógłby pozorować grę. Brak zapewnień o przedłużeniu kontraktu to nie jest dla piłkarza sytuacja komfortowa, ale też w żadnym przypadku nie powinna mu pętać nóg i zaniżać sportowej wartości. Jeżeli jest profesjonalistą i z futbolem wiąże swoją przyszłość. W Arce lub innym klubie.

Janusz Woźniak - Dziennik Bałtycki







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia