Aktualności
16.03.2010
Twarzą w Twarz: Przemek Trytko vs Mouhamadou Traore
Po meczu naszego zespołu z Zagłębiem Lubin pokusiliśmy się o analizę gry dwójki napastników, Przemka Trytko i Mouhamadou Traore.
Przemek Trytko zaczął niedzielne spotkanie, tak jak i wszystkie poprzednie tej wiosny w podstawowym składzie. W pierwszej części meczu był bardzo aktywny. Celnie odgrywał piłkę do kolegów z drużyny i angażował się w jej odbiór już w środkowej części boiska. Zaowocowało to kilkoma groźnymi sytuacjami po których mógł paść gol. Dosłownie kilku centymetrów zabrakło, gdy po strzale Bartka Ławy Przemek dostawił nogę i piłka odbiła się od słupka.
Nasz napastnik oddał też celny strzał z bliskiej odległości, jednak był on zbyt słaby by zagrozić bramkarzowi gości. W drugiej połowie Przemek również aktywnie pomagał zarówno w ataku, jak i obronie, jednak pomimo dwóch oddanych strzałów nie zdołał strzelić gola. Kłopoty jakie nasz napastnik stwarzał obrońcom przełożyły się na faule, których ofiarą padał kilkukrotnie.
Mouhamadou Traore praktycznie przez cały mecz skupiał się głównie na pomaganiu swoim kolegom w środkowej części boiska. Jego celne podania kilka razy rozpoczynały groźne akcje. W momencie, gdy Arka straciła drugą bramkę Traore zaczął znacznie śmielej poczynać sobie na boisku. Widać było, że bardzo chciał przypieczętować zwycięstwo Zagłębia bramką na trzy do zera, jednak nie udało mu się tego dokonać. W sytuacjach sam na sam z Andrzejem Bledzewskim górą był nasz golkiper.
Obserwacja i opracowanie: Alek Reyman i Bartosz Hapka
Przemek Trytko zaczął niedzielne spotkanie, tak jak i wszystkie poprzednie tej wiosny w podstawowym składzie. W pierwszej części meczu był bardzo aktywny. Celnie odgrywał piłkę do kolegów z drużyny i angażował się w jej odbiór już w środkowej części boiska. Zaowocowało to kilkoma groźnymi sytuacjami po których mógł paść gol. Dosłownie kilku centymetrów zabrakło, gdy po strzale Bartka Ławy Przemek dostawił nogę i piłka odbiła się od słupka.
Nasz napastnik oddał też celny strzał z bliskiej odległości, jednak był on zbyt słaby by zagrozić bramkarzowi gości. W drugiej połowie Przemek również aktywnie pomagał zarówno w ataku, jak i obronie, jednak pomimo dwóch oddanych strzałów nie zdołał strzelić gola. Kłopoty jakie nasz napastnik stwarzał obrońcom przełożyły się na faule, których ofiarą padał kilkukrotnie.
Mouhamadou Traore praktycznie przez cały mecz skupiał się głównie na pomaganiu swoim kolegom w środkowej części boiska. Jego celne podania kilka razy rozpoczynały groźne akcje. W momencie, gdy Arka straciła drugą bramkę Traore zaczął znacznie śmielej poczynać sobie na boisku. Widać było, że bardzo chciał przypieczętować zwycięstwo Zagłębia bramką na trzy do zera, jednak nie udało mu się tego dokonać. W sytuacjach sam na sam z Andrzejem Bledzewskim górą był nasz golkiper.
Obserwacja i opracowanie: Alek Reyman i Bartosz Hapka
Copyright Arka Gdynia |