TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

08.03.2010

Kim jest Joel Tshibamba, piłkarz, który pogrążył Wisłę? (Gazeta Wyborcza)

Podziwia Rafaela Nadala, gra w "Pro Evolution Soccer" i pragnie być jak Didier Drogba albo Nicolas Anelka. Kim jest nowy napastnik Arki Gdynia Joel Tshibamba?

Do Arki przyszedł po cichu, ale już po drugim meczu w Polsce zrobiło się o nim głośno. W piątek Tshibamba wykorzystał błąd Marcelo, strzelił gola Wiśle i zapewnił Arce pierwszą w historii wyjazdową wygraną z krakowskim zespołem.

Kiedy w styczniu gdynianie wyjeżdżali do Hiszpanii na pierwsze zgrupowanie, trener Dariusz Pasieka zapowiedział, że już na miejscu do drużyny dołączy klasowy napastnik. To był Tshibamba, który szybko przekonał do siebie trenera i po powrocie do Polski podpisał półroczny kontrakt. Debiut z Ruchem Chorzów miał słaby, ale z Wisłą - choć też nie grał najlepiej - został bohaterem.

- Cieszę się z gola i wygranej, ale bohaterem jest drużyna. Jestem tylko jednym z 11 ludzi, którzy wyszli na boisko - mówi skromnie 22-letni napastnik. - Moja radość jest tym większa, że Wisła, jak zdążyłem się zorientować, to klasowy zespół. Wiedzieliśmy, że będzie ciężko, że rywale nie będą schodzić z naszej połowy, ale mimo to udało się wygrać.

Tshibamba mieszka w Gdyni od miesiąca, ale zdążył się zaaklimatyzować. - Ludzie są mili, w klubie panuje świetna atmosfera - mówi piłkarz, który w wolnym czasie gra w "Pro Evolution Soccer", rozmowa z przyjaciółmi przez internet i ogląda tenis. Zwłaszcza Rafaela Nadala. A na pytanie o piłkarskiego idola bez namysłu odpowiada: - Chcę być jak Drogba. Albo Anelka.

Jego kariera zaczęła się w Nijmegen. - Do 17. roku życia chodziłem tam do szkółki piłkarskiej. Kiedy skończyłem 18 lat, dołączyłem do pierwszego zespołu i w debiutanckim sezonie w dziewięciu meczach w lidze strzeliłem trzy gole - mówi Tshibamba. Oprócz tego były klubowy kolega Andrzeja Niedzielana i Arkadiusza Radomskiego czterokrotnie wystąpił w Pucharze UEFA.

Legia przegrywa przez kibiców? Wiślacy zagrali na zwolnienie Skorży?
Jak donosiły holenderskie media, Tshibamba sprawiał problemy wychowawcze, przez co przed tym sezonem został odesłany do II ligi do FC Oss. Zimą wrócił do Nijmegen, ale od razu rozwiązano z nim kontrakt. Ze względów dyscyplinarnych. Piłkarz nie chce jednak o tym mówić. - W Nijmegen zmienił się trener, który nie widział dla mnie miejsca w składzie. Czułem się na siłach, chciałem walczyć, ale NEC uznało, że moje miejsce jest w II lidze, gdzie będę mógł się rozwijać. Po paru miesiącach wróciłem, ale dalej nie było dla mnie miejsca, więc odszedłem - tłumaczy Tshibamba, który mógł trafić do Arki już przed sezonem, ale - jak mówił Andrzej Czyżniewski, dyrektor Arki - zabrakło na to czasu. - Poza tym ciężko było uwierzyć, że napastnik tej klasy mógłby grać w Arce - przyznawał Czyżniewski, a do Arki za pięć dwunasta trafił wtedy Stojko Sakaliev.

Urodzony w Kongo Holender przed przyjazdem na testy do Arki miał propozycje z Tunezji i Chorwacji. - Tunezyjczycy szukali innego typu napastnika, a z oferty Hajduka nic nie wyszło - zdradza Tshibamba.

Pytany o swoje atuty mówi:

- Szybkość i przyspieszenie. To moje mocne strony, które mam zamiar wykorzystać w każdym meczu.

Maciej Karolczuk - Gazeta Wyborcza Trójmiasto







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia