Piłkarze Prokomu Arki Gdynia w piątek rozegrają drugi mecz w tym sezonie w Orange Ekstraklasie i drugi przed własną publicznością. Tym razem do Gdyni przyjedzie wicemistrz Polski, Wisła Kraków. To spotkanie rozpocznie się o godzinie 20, a bezpośrednią transmisję przeprowadzi Canal+. Na staadion nie zostaną wpuszczeni kibice gości ani fani drużyn zaprzyjaźnionych z Wisłą.
Zawodnicy i trenerzy Arki zapewniają, że już zapomnieli o inauguracyjnej porażce z Koroną 0:3.
- To dopiero początek sezonu. Musimy myśleć o kolejnych meczach i w nich szukać punktów. O Koronie zapomnieliśmy już następnego dnia - zapewnia Robert Jończyk, drugi trener Arki.
Kibice zastanawiają się jakie będą zmiany w składzie. Z obrońców słabiutko zagrał na prawej stronie Tomasz Sokołowski II. Czy zatem do „jedenastki” wróci Łukasz Kowalski?
- Nie sądzę - mówi Łukasz. - Po jednym meczu trudno robić duże zmiany. Ja trenuję, forma rośnie i jestem gotowy do gry. Na podstawie treningów wydaje mi się, że będą zmiany w składzie, ale nie w formacji obronnej. Mecz z Korną nam nie wyszedł. Sami byliśmy zdziwieni, że wyglądało to aż tak nieudolnie. każdy kolejny mecz w naszym wykonaniu będzie jz pewnością coraz lepszy.
- Jakieś zmiany będą na pewno, ale rewloucji w składzie nie należy oczekiwać - twierdzi trener Jończyk. - Po jednym meczu nie ma sensu robić wielkich zmian. Zawodnicy muszą mieć jakiś komfort. Nie mogą czuć nacisku, że w przypadku słabszego występu od razu trafią na ławkę rezerwowych.
W zespole żółto-niebieskich zdają sobie sprawę, że z Wisłą czeka ich trudny mecz.
- Krakowianie walczą o mistrzostwo Polski. My mamy inne cele, ale musimy szukać punktów. Zapowiada się mecz walki - uważa Robert Jończyk.
- Na mecz z Wisłą nie trzeba się specjalnie mobilizować. Pokonaliśmy ten zespół w Gdyni już dwa razy. Mam nadzieję, że teraz wygramy po raz trzeci - powiedział nam Kowalski.

Paweł Stankiewicz