Aktualności
01.03.2010
Twarzą w Twarz: Mateusz Siebert vs Maciej Sadlok
Wynik uzyskany przez naszych piłkarzy nie jest zadowalający, ale możemy pokusić się o porównanie poszczególnych zawodników pod kątem statystycznym.
Na pierwszy ogień bierzemy dwóch reprezentantów Polski. Obrońcy, Maciej Sadlok z Ruchu Chorzów powołany przez Franciszka Smudę na mecz z Bułgarią i Mateusz Siebert z Arki Gdynia powołany do reprezentacji U-21 na mecz z Holandią.
Mateusz w pierwszej połowie grał na Artura Sobiecha. Zawodnika obdarzonego instynktem strzeleckim, który nie przez przypadek zdobył już osiem bramek w tym sezonie. Kilka wygranych główek, liczne odbiory piłki i wygrany pojedynek biegowy, to kawał dobrej roboty jaką nasz zawodnik wykonał w pierwszej części spotkania. Niestety w 12 minucie nie upilnował Sobiecha, który po dobitce skierował piłkę do siatki. Czy Mateusz mógł w tej sytuacji zachować się lepiej? Ocenę zostawmy trenerowi Dariuszowi Pasiece.
Po zmianie stron naszemu zawodnikowi przyszło mierzyć się z piekielnie szybkim Andrzejem Niedzielanem. Mateusz świetnie wywiązał się z tego zadania, całkowicie dominując w powietrzu nad doświadczonym napastnikiem z Chorzowa. Wygrał z nim też ważny pojedynek biegowy. Skutecznie odbierał piłkę i celnie podawał do partnerów. Na przestrzeni całego meczu trzeba przyznać, że duża aktywność naszego defensora, to nie tylko zasługa jego sporego zaangażowania w grę, ale także warunków jakie postawiła świetnie dysponowana linia ataku Ruchu Chorzów.
Chorzowski reprezentant Polski grał w sobotnim meczu dość pewnie. W pierwszej połowie, dużo problemów sprawiali mu Tshibamba i Trytko, niestety dla nas, a na szczęście dla obrońców Ruchu nie wykorzystali oni swoich sytuacji. Sadlok pewnie rozprowadzał piłkę, miał kilka udanych interwencji, grał również bardzo dobrze w powietrzu. W drugiej połowie większość gry toczyła się w środku pola, przez co jego kontakt z piłką był ograniczony. Po przerwie nieliczne akcje Arkowców kończyły się strzałami (Tshibamba), ale były one zbyt lekkie by zagrozić poważnie bramce
Zawodników obserwowali i dane opracowali:
Alek Reyman i Bartłomiej Hapka.
Na pierwszy ogień bierzemy dwóch reprezentantów Polski. Obrońcy, Maciej Sadlok z Ruchu Chorzów powołany przez Franciszka Smudę na mecz z Bułgarią i Mateusz Siebert z Arki Gdynia powołany do reprezentacji U-21 na mecz z Holandią.
Mateusz w pierwszej połowie grał na Artura Sobiecha. Zawodnika obdarzonego instynktem strzeleckim, który nie przez przypadek zdobył już osiem bramek w tym sezonie. Kilka wygranych główek, liczne odbiory piłki i wygrany pojedynek biegowy, to kawał dobrej roboty jaką nasz zawodnik wykonał w pierwszej części spotkania. Niestety w 12 minucie nie upilnował Sobiecha, który po dobitce skierował piłkę do siatki. Czy Mateusz mógł w tej sytuacji zachować się lepiej? Ocenę zostawmy trenerowi Dariuszowi Pasiece.
Po zmianie stron naszemu zawodnikowi przyszło mierzyć się z piekielnie szybkim Andrzejem Niedzielanem. Mateusz świetnie wywiązał się z tego zadania, całkowicie dominując w powietrzu nad doświadczonym napastnikiem z Chorzowa. Wygrał z nim też ważny pojedynek biegowy. Skutecznie odbierał piłkę i celnie podawał do partnerów. Na przestrzeni całego meczu trzeba przyznać, że duża aktywność naszego defensora, to nie tylko zasługa jego sporego zaangażowania w grę, ale także warunków jakie postawiła świetnie dysponowana linia ataku Ruchu Chorzów.
Chorzowski reprezentant Polski grał w sobotnim meczu dość pewnie. W pierwszej połowie, dużo problemów sprawiali mu Tshibamba i Trytko, niestety dla nas, a na szczęście dla obrońców Ruchu nie wykorzystali oni swoich sytuacji. Sadlok pewnie rozprowadzał piłkę, miał kilka udanych interwencji, grał również bardzo dobrze w powietrzu. W drugiej połowie większość gry toczyła się w środku pola, przez co jego kontakt z piłką był ograniczony. Po przerwie nieliczne akcje Arkowców kończyły się strzałami (Tshibamba), ale były one zbyt lekkie by zagrozić poważnie bramce
Zawodników obserwowali i dane opracowali:
Alek Reyman i Bartłomiej Hapka.
Copyright Arka Gdynia |