Aktualności
28.02.2010
Sztuczna sprzyja lepszym (ligapolska.eu)
Ligowy debiut na Narodowym Stadionie Rugby piłkarze Arki mają za sobą. Niestety niezbyt udanie zainaugurowali rundę wiosenną. Przy pustym stadionie ponieśli klęskę 0:3 choć sam wynik nie odzwierciedla przebiegu meczu.
Przed meczem chorzowianie obawiali się meczu na sztucznej trawie gdyż gra się na niej zupełnie inaczej ale właśnie w Gdyni pokazali że trawa ta ani pomaga gospodarzom ani nie utrudnia gry gościom. W sobotni wieczór było wręcz przeciwnie. W Arce swoje debiuty zaliczyli od pierwszych minut Bożok i Tshibamba i obaj tego dnia byli chyba jedynymi wyróżniającymi się na boisku piłkarzami w drużynie Arki.
To właśnie arkowcy pierwsi mogli uzyskać prowadzenie w meczu, po uderzeniu Trytko niezawodny tego dnia Pilarz wybronił główkę młodego napastnika. Niemalże 10minut później skutecznie na tę akcję odpowiedział Ruch. Po dośrodkowaniu Niedzielana z woleja uderzył Zając piłkę próbował łapać Bledzewski ale „wypluł” i z dobitką nie miał problemów Sobiech. Po golu chorzowianie cofnęli się do obrony licząc na grę z kontry, a gospodarze rzucili się do odrabiania strat. Z przodu dwoili się i troili Trytko z Tchibambą lecz bohater tego dnia Pilarz był nie do pokonania. Do końca pierwszej połowy to przede wszystkim ataki Arki choć w drużynę wkradł się chaos i nerwy przez co arkowcom nie wychodziły płynne akcje tylko posyłali górne piłki do bezradnego z przodu Tshibamby.
W drugiej połowie słabo grający na prawej pomocy Lubenov zmienił się stronami z Bożokiem ale wciąż Lubowi jakby nic nie wychodziło. Od drugiej połowy Ruch śmiało ruszył do przodu z chęcią podwyższenia wyniku. I to im się udało w 51 minucie z daleka na strzał zdecydował się Baran, nie wiedzieć czemu Bledzewski nie łapał piłki a wybił ją przed siebie do której dopadł Zając i bez najmniejszych problemów podwyższył na 2:0. Po stracie gola w drużynie Arki jakby wszystko siadło, brakowało pomysłu na grę. Kiedy wydawało się że wynik się nie zmieni, lewą stroną samodzielnie poszedł Piech mija jednego z arkowców by potem bez problemów wejść między dwóch obrońców i w polu karnym posyła bez problemów piłkę do siatki. Mający obawy przed tym meczem Ruch co do sztucznej trawy może powiedzieć że służy ona … lepszym.
Robert
Przed meczem chorzowianie obawiali się meczu na sztucznej trawie gdyż gra się na niej zupełnie inaczej ale właśnie w Gdyni pokazali że trawa ta ani pomaga gospodarzom ani nie utrudnia gry gościom. W sobotni wieczór było wręcz przeciwnie. W Arce swoje debiuty zaliczyli od pierwszych minut Bożok i Tshibamba i obaj tego dnia byli chyba jedynymi wyróżniającymi się na boisku piłkarzami w drużynie Arki.
To właśnie arkowcy pierwsi mogli uzyskać prowadzenie w meczu, po uderzeniu Trytko niezawodny tego dnia Pilarz wybronił główkę młodego napastnika. Niemalże 10minut później skutecznie na tę akcję odpowiedział Ruch. Po dośrodkowaniu Niedzielana z woleja uderzył Zając piłkę próbował łapać Bledzewski ale „wypluł” i z dobitką nie miał problemów Sobiech. Po golu chorzowianie cofnęli się do obrony licząc na grę z kontry, a gospodarze rzucili się do odrabiania strat. Z przodu dwoili się i troili Trytko z Tchibambą lecz bohater tego dnia Pilarz był nie do pokonania. Do końca pierwszej połowy to przede wszystkim ataki Arki choć w drużynę wkradł się chaos i nerwy przez co arkowcom nie wychodziły płynne akcje tylko posyłali górne piłki do bezradnego z przodu Tshibamby.
W drugiej połowie słabo grający na prawej pomocy Lubenov zmienił się stronami z Bożokiem ale wciąż Lubowi jakby nic nie wychodziło. Od drugiej połowy Ruch śmiało ruszył do przodu z chęcią podwyższenia wyniku. I to im się udało w 51 minucie z daleka na strzał zdecydował się Baran, nie wiedzieć czemu Bledzewski nie łapał piłki a wybił ją przed siebie do której dopadł Zając i bez najmniejszych problemów podwyższył na 2:0. Po stracie gola w drużynie Arki jakby wszystko siadło, brakowało pomysłu na grę. Kiedy wydawało się że wynik się nie zmieni, lewą stroną samodzielnie poszedł Piech mija jednego z arkowców by potem bez problemów wejść między dwóch obrońców i w polu karnym posyła bez problemów piłkę do siatki. Mający obawy przed tym meczem Ruch co do sztucznej trawy może powiedzieć że służy ona … lepszym.
Robert
Copyright Arka Gdynia |