TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

30.12.2009

25 lat pracy trenerskiej Dziubińskiego (dziennikbaltycki.pl)

25 lat pracy trenerskiej Jacka Dziubińskiego. 136 razy prowadził pierwszy zespół Arki Gdynia, był też prezesem tego klubu.

Trener Jacek Dziubiński ma już za sobą 25 lat pracy trenerskiej. Praktycznie wszystkie te lata, z półrocznym epizodem w Koninie, poświęcił Arce. Pierwszy zespół żółto-niebieskich, w III i II lidze, prowadził aż w 136 meczach, a w tej klasyfikacji wyprzedza go tylko Grzegorz Polakow, trener Arki w 196 spotkaniach. No, ale Polakow nie był prezesem Arki, a Dziubiński był.

- Kiedy po raz pierwszy byłem na stadionie Arki - zastanawia się trenerski jubilat, 51-letni dzisiaj Jacek Dziubiński.

- Miałem chyba 5 czy 6 lat, kiedy tata - snuje swoją opowieść Dziubiński - zabrał mnie pierwszy raz na mecz Arki, oczywiście jeszcze na magiczny stadion przy ul. Ejsmonda. Nie pamiętam, z kim grała Arka ani jaki był wynik, ale musiało mi się podobać, bo później byłem tam częstym gościem, a przy każdej okazji dojrzewał pomysł, aby zostać piłkarzem.

Pomysł o tyle, w późniejszym czasie, łatwy w realizacji, że mieszkaliśmy o kilkaset metrów od stadionu. Jako 10-latek, a więc w pierwszym możliwym terminie, zgłosiłem się na klubowe treningi. Pierwszym moim trenerem był Piotr Jaśkowiak, a cały juniorski okres spędziłem pod szkoleniową opieką Józefa Barbachena.

Moje próby w seniorskim futbolu to raczej nie był lot na piłkarskie szczyty. Do pierwszego zespołu Arki się nie przebiłem, pograłem trochę w drużynie rezerw, ale na piłkę się nie obraziłem. Szybko znalazłem w niej swoje miejsce. Studia na gdańskiej AWF, praca trenerska z młodzieżą w Arce. Zaczynałem od zajęć z 10-latkami i trzeba przyznać, że z tej mojej pierwszej drużyny wyrosło kilku naprawdę dobrych piłkarzy.

Na trenerski awans w klubowej hierarchii Dziubiński nie czekał zbyt długo. Wraz z całą falą swoich wychowanków przeniósł się do pierwszego zespołu w 1991, kiedy Arka walczyła o utrzymanie w III lidze. Zespół udało się utrzymać.

Tacy młodzi zawodnicy jak Grzegorz Niciński, Maciej Faltyński, Grzegorz Lisewski, Robert Mądrzak czy Robert Zinko szybko nabierali doświadczenia i już w następnym sezonie trener Dziubiński wraz ze swoimi wychowankami mógł cieszyć się z awansu do II ligi. To był naprawdę duży sukces.

- Zostały piękne wspomnienia, z walki o awans, z entuzjazmu, który mu towarzyszył, z radości kibiców - przywołuje w pamięci tamte chwile Dziubiński.

- Jednocześnie była i druga strona medalu. Klub stał na skraju przepaści, groziła mu likwidacja. To wówczas, szukając ratunku, powołaliśmy do życia pierwszą w Polsce sportową spółkę z o.o. Tak powstała spółka HTM Arka, której prezesem został Krzysztof Tomaszewski, a ja byłem w niej wiceprezesem - w późniejszych latach także prezesem - i trenerem jednocześnie.

Udało się przetrwać ten najtrudniejszy okres, chociaż w tym czasie były wzloty i upadki. Spadaliśmy z drugiej ligi, aby do niej wracać. Kiedy wyczerpał się pomysł funkcjonowania spółki z o.o. - uznano, że nie mogą one funkcjonować w sporcie i trzeba było powrócić do formuły stowarzyszenia - oddawaliśmy klub w dobrej kondycji - zapewnia Dziubiński.

W 1999 roku, po nieudanych barażach o drugą ligę, przegranych z Piotrcovią, Jacek Dziubiński uznał, że czas wyfrunąć z gniazda zwanego Arką. Dał się podejść wirtualnej, jak się okazało, wizji Piotra Nowaka i jego dolarów, dzięki którym Aluminium Konin miało zostać piłkarską potęgą. Wyszła z tego katastrofa. Najpierw finansowa, a później i sportowa. Ta ostatnia już bez Dziubińskiego, który po kilku miesiącach rozstał się z Koninem.

Nie rozstał się jednak z futbolem, a po powrocie do Gdyni założył szkółkę piłkarską SWSiEMP Arka.

- Ta szkółka to kolejnych osiem lat mojej pracy, którą łączyłem między innymi z prowadzeniem kadry Pomorza, opartej w zdecydowanej większości na moich zawodnikach, a także z pracą trenera reprezentacji Polski - w latach 2004-2008 - 17- i 19-latków.

W tej mojej Arce uczyli się futbolu Grzegorz Krychowiak, Marcin Budziński, Wojciech Wilczyński, Sebastian Białas, Paweł Czoska czy Krzysztof Bułka. Z nimi i ich kolegami z rocznika 1990 zdobyłem jako reprezentacja Pomorza brązowy medal, zajmując trzecie miejsce w Pucharze Michałowicza, a później - już po powrocie w struktury SSA Arka - także brązowy medal mistrzostw Polski juniorów.

To piłkarze z tego rocznika stanowią trzon prowadzonej przeze mnie drużyny młodej ekstraklasy Arki, a coraz więcej z nich otrzymuje szansę gry w pierwszym zespole, w ekstraklasie - nie bez satysfakcji mówi Dziubiński.

Janusz Woźniak
więcej: www.dziennikbaltycki.pl







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia