Aktualności
07.11.2009
GKS wygrywa po raz szósty z rzędu (Goal.pl)
Szóste zwycięstwo z rzędu w Ekstraklasie odnieśli w sobotę piłkarze GKS-u Bełchatów. Podopieczni Rafała Ulatowskiego skromnie 1:0 na własnym stadionie pokonali Arkę Gdynia. Bramkę na wagę trzech punktów w 61. minucie zdobył Dawid Nowak.
W pierwszych minutach zaatakowali gospodarze. Na bramkę strzeżoną przez Bledzewskiego uderzali Ujek oraz Małkowski, ale bez efektu. W odpowiedzi z podobny skutkiem uderzał Labukas. W kolejnych minutach spore zagrożenie pod bramką Arki stwarzał Korzym, jednak nie udało mu się trafić do siatki rywali.
W 22. minucie bliska objęcia prowadzenia była Arka, jednak po uderzeniu Sakaliewa piłkę z linii bramkowej wybił Wróbel. Osiem minut później po przeciwnej stronie boiska dobrą interwencją popisał się Bledzewski, który z trudem obronił strzał Wróbla.
Drużyna gości prowadzona przez Dariusza Pasiekę jeszcze przed przerwą zagroziła bramce rywali. W 40. minucie w sytuacji sam na sam z Sapelą znalazł się Lubenow, jednak zwycięsko z tego pojedynku wyszedł Lubenow. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
Druga część meczu ponownie rozpoczęła się od ataków gospodarzy. Na bramkę Arki strzelali Ujek i Lacić, ale wynik nie ulegał zmianie. W 54. minucie tuż obok bramki uderzał natomiast Sakaliew. Napastnik Arki miał również okazję w pięć minut później, jednak główkował obok słupka.
W 61. minucie świetną okazję do uzyskania prowadzenia dla gospodarzy miał wprowadzony kilka minut wcześniej na boisko Nowak, jednak mając przed sobą tylko Bledzewskiego uderzył prosto w niego. Napastnik GKS-u zrehabilitował się jednak kilkanaście sekund później. Po dośrodkowaniu Rachwała z rzutu wolnego ładnym strzałem głową trafił do siatki.
W kolejnych minutach Arka próbowała odpowiedzieć, jednak nie była w stanie zagrozić bramce rywali. W 67. minucie drugiego gola mógł zdobyć Nowak, jednak z około 16 metrów uderzył minimalnie niecelnie. Dziesięć minut później wracający po kontuzji zawodnik miał kolejną okazję. Tym razem zdołał przelobować bramkarza Arki, ale ostatecznie niebezpieczeństwo zażegnali obrońcy.
W 82. minucie Nowak ponownie stanął przed stuprocentową szansą, ale Bledzewski wygrał z nim pojedynek sam na sam. W końcówce meczu atakowała jeszcze PArka. Strzelał między innymi Ława, ale wynik nie uległ już zmianie.
W pierwszych minutach zaatakowali gospodarze. Na bramkę strzeżoną przez Bledzewskiego uderzali Ujek oraz Małkowski, ale bez efektu. W odpowiedzi z podobny skutkiem uderzał Labukas. W kolejnych minutach spore zagrożenie pod bramką Arki stwarzał Korzym, jednak nie udało mu się trafić do siatki rywali.
W 22. minucie bliska objęcia prowadzenia była Arka, jednak po uderzeniu Sakaliewa piłkę z linii bramkowej wybił Wróbel. Osiem minut później po przeciwnej stronie boiska dobrą interwencją popisał się Bledzewski, który z trudem obronił strzał Wróbla.
Drużyna gości prowadzona przez Dariusza Pasiekę jeszcze przed przerwą zagroziła bramce rywali. W 40. minucie w sytuacji sam na sam z Sapelą znalazł się Lubenow, jednak zwycięsko z tego pojedynku wyszedł Lubenow. Ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem.
Druga część meczu ponownie rozpoczęła się od ataków gospodarzy. Na bramkę Arki strzelali Ujek i Lacić, ale wynik nie ulegał zmianie. W 54. minucie tuż obok bramki uderzał natomiast Sakaliew. Napastnik Arki miał również okazję w pięć minut później, jednak główkował obok słupka.
W 61. minucie świetną okazję do uzyskania prowadzenia dla gospodarzy miał wprowadzony kilka minut wcześniej na boisko Nowak, jednak mając przed sobą tylko Bledzewskiego uderzył prosto w niego. Napastnik GKS-u zrehabilitował się jednak kilkanaście sekund później. Po dośrodkowaniu Rachwała z rzutu wolnego ładnym strzałem głową trafił do siatki.
W kolejnych minutach Arka próbowała odpowiedzieć, jednak nie była w stanie zagrozić bramce rywali. W 67. minucie drugiego gola mógł zdobyć Nowak, jednak z około 16 metrów uderzył minimalnie niecelnie. Dziesięć minut później wracający po kontuzji zawodnik miał kolejną okazję. Tym razem zdołał przelobować bramkarza Arki, ale ostatecznie niebezpieczeństwo zażegnali obrońcy.
W 82. minucie Nowak ponownie stanął przed stuprocentową szansą, ale Bledzewski wygrał z nim pojedynek sam na sam. W końcówce meczu atakowała jeszcze PArka. Strzelał między innymi Ława, ale wynik nie uległ już zmianie.
Copyright Arka Gdynia |