TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

30.08.2009

Dariusz Pasieka wygrywa pojedynek żółtodziobów (futbolnet.pl)

Arka Gdynia pokazała, że dobry występ w meczu z Wisłą nie był dziełem przypadku. Podopieczni Dariusza Pasieki zdobyli dziś pierwsze punkty w tym sezonie. Problem mają z kolei piłkarze Zagłębia, którzy wciąż pozostają z zerem na koncie.

W pierwszych czterech meczach tego sezonu ani Zagłębie, ani Arka nie były w stanie zdobyć chociażby jednego punktu. W skutek tego obie drużyny w tabeli oglądały plecy nawet Jagiellonii Białystok, która rozpoczęła rozgrywki z dziesięcioma ujemnymi oczkami.

Inna ciekawa sprawa to pojedynek dwóch trenerów, którzy dopiero raczkują na boiskach najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce.

Trener Arki, Dariusz Pasieka zadebiutował w ekstraklasie tydzień temu meczem przeciwko Wiśle Kraków. Dla szkoleniowca gospodarzy, Marcina Broniszewskiego był to pierwszy i jednocześnie ostatni mecz w tej roli. W następnym spotkaniu "Miedziowych" poprowadzi już bowiem Franciszek Smuda.

Pierwsza połowa pokazała niestety, że starły się ze sobą dwie najsłabsze drużyny ligi. Ciekawych akcji było jak na lekarstwo. Gospodarze tylko raz zdołali poważnie zagrozić bramce Andrzeja Bledzewskiego. Po dośrodkowaniu Fernando Dinisa strzelał Piotr Świerczewski, ale dobrą interwencją popisał się bramkarz Arki, a dobitka Łukasza Hanzela została zablokowana.

Goście odpowiedzieli również jedną akcją, ale ta okazała się zabójcza dla podopiecznych Marcina Broniszewskiego. Na trzydziestym metrze przed bramką Zagłębia piłka trafiła pod nogi Przemysława Trytko. Ten nie zastanawiał się długo i ruszył do przodu. Minął jednego, potem drugiego i trzeciego obrońcę, by wreszcie pokonać Ukraińca, Jewhena Kopyła. Arka prowadziła po pierwszej połowie 1:0 i nic dziwnego, że "Miedziowych" przed przerwą żegnały gwizdy miejscowych kibiców.

- Zagłębie robiło dużo dymu, a my przeprowadziliśmy jedną akcję i strzeliliśmy z tego bramkę. Wszystko działo się bardzo szybko. Miałem obok siebie Michała Stasiaka. Ruszyłem na bramkę, strzeliłem i piłka wpadła do bramki. To wszystko - skromnie powiedział w przerwie Przemysław Trytko.

Zaraz po zmianie stron do ataków ruszyli gospodarze, ale czynili to bardzo nieskutecznie. Najgroźniejszy wydawał się być Łukasz Hanzel, którego wspomagali także Szymon Pawłowski i Fernando Dinis. Całe wysiłki jednak na nic, bowiem nawet jeżeli piłka leciała w światło bramki, to nie sprawiała żadnych problemów Andrzejowi Bledzewskiemu.

W 83. minucie Przemysław Trytko przeprowadził rajd podobny do tego, po którym wpadła bramka na 1:0. Tym razem jego akcję nieprzepisowo powstrzymał jednak Michał Stasiak. Na wykonanie rzutu wolnego zdecydował się Bartosz Ława, który popisał się precyzyjnym strzałem. Piłka odbiła się jeszcze od poprzeczki i wpadła do bramki Zagłębia.

Po tym ciosie "Miedziowi" nie zdołali już się podnieść. Arka odnosi zatem pierwsze zwycięstwo w tym sezonie, a Zagłębie pozostaje bez zdobyczy punktowej. Franciszek Smuda rozpocznie swoją pracę zupełnie od zera.







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia