Aktualności

23.08.2009
Arka trochę lepiej, ale Wisła jednak lepsza (futbolnet.pl)
Arka Gdynia w meczu z Wisłą Kraków zagrała najlepiej w tym sezonie, ale ostatecznie znowu przegrała i nadal pozostaje bez punktu. Trener Dariusz Pasieka w debiucie poległ, choć jego piłkarze tanio skóry nie sprzedali.
Już teraz można stwierdzić, że zmiana szkoleniowca wyszła gospodarzom na dobre. Tak ambitnie jak przez pierwsze pół godziny zespół z Wybrzeża nie grał już dawno. W tym czasie bohaterem mógł zostać Łukasz Kowalski, ale dwukrotnie po jego strzałach dobrze spisywał się Mariusz Pawełek.
Wisła nawet w tak słabym okresie stworzyła sobie stuprocentową okazję. Pojedynek z Andrzejem Bledzewskim przegrał jednak Paweł Brożek. Napastnik "Białej Gwiazdy" skutecznością nie grzeszył także po przerwie. Wtedy z dość ostrego kąta trafił w słupek.
Wyśmienite sytuacje dla krakowian marnowali również Andraż Kirm i Mauro Cantoro. Wszystkich w strzelaniu wyręczył obrońca Arki, Adrian Mrowiec.
Tuż przed zejściem do szatni Patryk Małecki w dość chaotyczny sposób mijał kolejnych rywali, aż w końcu we wszystko wmieszał się nowy nabytek gdynian, który tak kopnął piłkę, że... zdobył pięknego gola. Dawno nie widziano ładniejszego swojaka! Co ciekawe, Mrowiec to były zawodnik Wisły. W jej barwach nie grał i nie strzelał, to... strzelił teraz.
W drugiej połowie mistrzowie Polski posiadali już wyraźną przewagę i aż dziw bierze, że nie wygrali wyżej. Arka, mimo porażki, nie ma powodów do rozpaczy, bo jeśli nadal będzie grała tak ambitnie, w końcu odbije się od dna. Następny przeciwnik, Zagłębie Lubin, znajduje się w równie nieciekawym położeniu, dlatego emocji będzie mnóstwo!
Przemysław Michalak
Już teraz można stwierdzić, że zmiana szkoleniowca wyszła gospodarzom na dobre. Tak ambitnie jak przez pierwsze pół godziny zespół z Wybrzeża nie grał już dawno. W tym czasie bohaterem mógł zostać Łukasz Kowalski, ale dwukrotnie po jego strzałach dobrze spisywał się Mariusz Pawełek.
Wisła nawet w tak słabym okresie stworzyła sobie stuprocentową okazję. Pojedynek z Andrzejem Bledzewskim przegrał jednak Paweł Brożek. Napastnik "Białej Gwiazdy" skutecznością nie grzeszył także po przerwie. Wtedy z dość ostrego kąta trafił w słupek.
Wyśmienite sytuacje dla krakowian marnowali również Andraż Kirm i Mauro Cantoro. Wszystkich w strzelaniu wyręczył obrońca Arki, Adrian Mrowiec.
Tuż przed zejściem do szatni Patryk Małecki w dość chaotyczny sposób mijał kolejnych rywali, aż w końcu we wszystko wmieszał się nowy nabytek gdynian, który tak kopnął piłkę, że... zdobył pięknego gola. Dawno nie widziano ładniejszego swojaka! Co ciekawe, Mrowiec to były zawodnik Wisły. W jej barwach nie grał i nie strzelał, to... strzelił teraz.
W drugiej połowie mistrzowie Polski posiadali już wyraźną przewagę i aż dziw bierze, że nie wygrali wyżej. Arka, mimo porażki, nie ma powodów do rozpaczy, bo jeśli nadal będzie grała tak ambitnie, w końcu odbije się od dna. Następny przeciwnik, Zagłębie Lubin, znajduje się w równie nieciekawym położeniu, dlatego emocji będzie mnóstwo!
Przemysław Michalak
|