TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

23.10.2006

Dziedzic bez sentymentów (trojmiasto.pl)

Arka zremisowała na wyjeździe z niedawnym liderem ekstraklasy. Żółto-niebiescy zasłużyli w Bełchatowie na tym większe brawa, gdyż obronili punkt, choć przegrywali już 0:2. Bramkę na wagę remisu 2:2 (0:1) zdobył na pięć minut przed końcem gry Janusz Dziedzic, który w poprzednim sezonie grał dla... GKS. Warto podkreślić, że jest to trzeci gol gdyńskiego nastapnika w trzecim ligowym meczu z rzędu, a przecież grę przeplata przerwami na leczenie dolegliwości kolana. Z kolei Krzysztof Przytuła zaliczył pierwsze trafienie w barwach Arki.

Bramki: Ujek 29, Garguła 53 - Przytuła 74, Dziedzic 85.

GKS: Lech - Fonfara, Pietrasiak, Cecot, Popek (84 Kowalczyk) - Wróbel, Jarzębowski (77 Truszkowski), Strąk, Garguła - Ujek, Matusiak (71 Hinc).

ARKA: Witkowski - Kowalski (46 Kościelniak), Sobieraj, Jawny, Sokołowski - Dziedzic, Przytuła, Mazurkiewicz (69 Nawrocik), Moskalewicz, Wróblewski (61 Niciński) - Pilch.

Żółte kartki: Ujek, Cecot, Garguła, Wróbel (GKS). Kowalski, Dziedzic, Kościelniak (Arka).

Dla obu zespołów był to bardzo ważny mecz. Arka chciała podnieść się po przegranej z Groclinem, Bełchatów - chciał wreszcie wygrać, bo w czterech ostatnich meczach ta sztuka mu się nie udała. Pierwsi szansę na gola mieli gdynianie. Już w 5. minucie Olgierd Moskalewicz wypuścił sam na sam z bramkarzem Radosława Wróblewskiego, ale lepszy był rutynowany Piotr Lech, a dobitkę wziął na siebie Dariusz Pietrasiak. Na zakończenie inauguracyjnego kwadransa golkipera GKS zatrudnił jeszcze po strzale zza "16" Grzegorz Pilch, który po raz pierwszy w tym sezonie dostał szansę gry w podstawowym składzie. Oznaką przewagi Arki były rzuty rożne. Przy czwartym, w 18. minucie Tomasz Sokołowski skierował piłkę do miejscowej bramki, ale sędzia dopatrzył się spalonego.

Czym bardziej rozwija się gra, tym bardziej o sobie przypomina Mariusz Ujek. Po zawieszeniu za aferę łapówkarską napastnik ten dwoił się i troił, aby wpisać się na listę strzelców. Szkoda, że gdynianie nie wyciągnęli wniosków, gdy Ujek strzelał głową niecelnie w 22. i 27. minucie. W 29. minucie po akcji Radosława Matusiaka i Tomasza Jarzebowskiego bełchatowianin dostał piłkę na nogę i posłał ją do siatki. Już do przerwy nacierali gospodarze. Witkowski obronił m.in. groźny strzał Jarzębowskiego. Jednak to Arka strzeliła gola, ale niestety - znów nie został on uznany przez spalonego. Tym razem strzelał Pilch po podaniu Moskalewicza.

W 53. minucie Bełchatów podwyższył na 2:0. Gdyńską obronę wymanewrowali miejscowi reprezentanci Polski: Matusiak i Łukasz Garguła. Gola strzelił ten drugi. Sześć minut później Witkowski w dobrym stylu obronił uderzenie Matusiaka. W 64. minucie "Witek" raz jeszcze nie dał się pokonać, choć Matusiak zmienił lot piłki po strzale Jacka Popka. I całe szczęście bo mogłoby być po meczu. A tak Arka się dźwignęła.

W 74. minucie najpierw wszyscy sympatycy żółto-niebiskich złapali się za głowy. Wprowadzony z rezerwy Grzegorz Niciński strzelił z bliska, ale Lech odbił piłkę, która po słupku wyszła na korner. Z rogu była tradycyjna wrzutka. Zbyt krótkie wybicie bełchatowian sprawiło, że sprzed pola karnego jak z armaty uderzył Przytuła. Było 1:2, a pomocnik zdobył pierwszego gola w barwach Arki. W ostatnich minutach z bardzo dobrej strony zaprezentował się Damian Nawrocik. Najpierw sam urządził rajd między obrońcami, który zwieńczył soczystym uderzeniem, z trudem obronionym przez Lecha. Natomiast w 85. minucie "Nawrot" uciekł rywalom prawym skrzydłem i dośrodkował. Dziedzic do sentymentalnych nie należy, a zatem wiedział jak ucieszyć gdynian i zepsuć humor swoim byłym kolegom. Jeszcze tylko Witkowski wybiegiem poza pole karne powstrzymał atak rozpaczy gospodarzy, i piłkarze mogli sobie podziękować za remis.

- Jechaliśmy tutaj po punkt i z tego wyniku na gorącym terenie jestem zadowolony. Gratuluję zawodnikom, że potrafili się podnieść ze stanu 0:2 - podkreślał trener Stawowy. - Mecz rozpoczęliśmy źle, potem było dobrze, bardzo dobrze, źle i bardzo źle. Chyba pierwszy raz w mojej karierze przeprowadzone zmiany były tak słabe. Wdać, jak krótką mamy ławkę. Zawiodła skuteczność. Sam Matusiak mógł strzelić dwie bramki. - tak ten pojedynek widział Orest Lenczyk, szkoleniowiec GKS.

Pozostałe wyniki: Cracovia - Korona Kielce 1:0 (0:0). Bramka: Marcin Bojarski (69). ŁKS Łódź - Górnik Zabrze 2:0 (0:0). Arkadiusz Mysona (71), Łukasz Madej (85). Groclin Dyskobolia - Wisła Płock 1:1 (0:0). Michał Goliński (60) - Paweł Magdoń (52). Legia Warszawa - Górnik Łęczna 5:0 (2:0). Dawid Janczyk (3), Dickson Choto (32), Sebastian Szałachowski (55), Júnior (88), Élton (90). Widzew Łódź - Lech Poznań 3:2 (2:0). Bartłomiej Konieczny (2), Stefano Napoleoni (22), Krzysztof Sokalski (81) - Henry Quinteros (64), Piotr Reiss (74).

jag.







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia