Aktualności
01.06.2009
Zwycięski gol Grzegorza Nicińskiego! (trojmiasto.pl)
Piłkarze Arki jako pierwsi ze wszystkich drużyn w ostatniej kolejce ekstraklasy strzelili gola, ale dopiero bramka Grzegorza Nicińskiego dała gdynianom w najgorszym przypadku baraże. Tak się stanie, jeśli PZPN cofnie decyzję o odmowie przyznania licencji ŁKS. Gdyby łodzianie zostali karnie zdegradowani, to żółto-niebiescy utrzymają się bez dodatkowych gier
.
Bramki:
Żuraw (karny) 7, Niciński 78 - Moskal 29.
ARKA: Witkowski - Wilczyński (36 Kowalski), Żuraw, Łabędzki, Sokołowski - Ulanowski, Scherfchen (59 Trytko) - Budziński (74 Karwan), Ława, Ljubenow - Niciński.
ODRA: Stachowiak - Pielorz, Dymkowski, Markowski, Szary - Kuranty, Kwiek (83 Korzym) - Małkowski (83 Bagnicki), Woś (79 Gruber), Wodecki - Moskal.
Sędzia: Gil (Lublin). Żółte kartki: Wilczyński, Ulanowski (Arka), Dymkowski, Kwiek, Woś (Odra). Widzów: 7000.
Mecz dla gospodarzy rozpoczął się doskonale. Już w 2. minucie Grzegorz Niciński popisał się przewrotką, po której piłka przeleciała nad poprzeczką. Cztery minuty później w polu karnym został podcięty Bartosz Ława. Faul Marcina Dymkowskiego był ewidentny.
Pewnym egzekutorem jedenastki był Dariusz Żuraw. Tym samym stoper z sześcioma goli zrównał się z najskuteczniejszym w gdyńskiej drużynie Zbigniewem Zakrzewskim, który dziś pauzował za nadmiar kartek.
W 17. minucie groźną akcję przeprowadziła Odra. Tomasz Moskal do pozycji praktycznie sam na sam z bramkarzem wyprowadził Marcina Wodeckiego, ale ten na szczęście uderzył obok słupka. Po tej sytuacji goście osiągnęli przewagę na boisku. Gdyby nie dobra interwencja Żurawia, który zdjął piłkę z nogi Moskala, błąd Michała Łabędzkiego, który stracił futbolówkę w polu karnym byłby bardzo kosztowny.
Niestety, w 29. minucie to gdynianie zaprosili Odrę do strzelenia gola. Zaczęło się od nieudanej interwencji Norberta Witkowskiego przed polem karnym. Jeszcze piłkę powinni wybić do boku Łabędzki i Wojciech Wilczyński, ale ten ostatni wyłożył ją Moskalowi, który strzelał już na pustą bramkę.
W przerwie można było się spodziewać ofensywnych zmian w Arce, ale nic takiego nie nastąpiło. Co gorsza na boisko wróciła drużyna, która zaczęła mieć kłopoty z wyjściem z własnej połowy! To Odra dyktowała warunki i była bliska kolejnych goli. Witkowski z trudem bronił strzały Jana Wosia i Macieja Małkowskiego.
Arka grała źle, ale przeprowadziła akcję na wagę wygranej. W 78. minucie Ljubomir Ljubenow zagrał piłkę za obrońców. Dopadł do niej Niciński i strzałem w długi róg dał żółto-niebieskim co najmniej baraże.
W końcówce zadrżały jeszcze serca gdynianom, gdy Dymkowski uderzał z kilku metrów obok słupka. Także groźny strzał z dalszej odległości Sławomira Szarego minął nieznacznie cel. Natomiast po główce Moskala dobrą interwencją popisał się Witkowski.
jag.
.
Bramki:
Żuraw (karny) 7, Niciński 78 - Moskal 29.
ARKA: Witkowski - Wilczyński (36 Kowalski), Żuraw, Łabędzki, Sokołowski - Ulanowski, Scherfchen (59 Trytko) - Budziński (74 Karwan), Ława, Ljubenow - Niciński.
ODRA: Stachowiak - Pielorz, Dymkowski, Markowski, Szary - Kuranty, Kwiek (83 Korzym) - Małkowski (83 Bagnicki), Woś (79 Gruber), Wodecki - Moskal.
Sędzia: Gil (Lublin). Żółte kartki: Wilczyński, Ulanowski (Arka), Dymkowski, Kwiek, Woś (Odra). Widzów: 7000.
Mecz dla gospodarzy rozpoczął się doskonale. Już w 2. minucie Grzegorz Niciński popisał się przewrotką, po której piłka przeleciała nad poprzeczką. Cztery minuty później w polu karnym został podcięty Bartosz Ława. Faul Marcina Dymkowskiego był ewidentny.
Pewnym egzekutorem jedenastki był Dariusz Żuraw. Tym samym stoper z sześcioma goli zrównał się z najskuteczniejszym w gdyńskiej drużynie Zbigniewem Zakrzewskim, który dziś pauzował za nadmiar kartek.
W 17. minucie groźną akcję przeprowadziła Odra. Tomasz Moskal do pozycji praktycznie sam na sam z bramkarzem wyprowadził Marcina Wodeckiego, ale ten na szczęście uderzył obok słupka. Po tej sytuacji goście osiągnęli przewagę na boisku. Gdyby nie dobra interwencja Żurawia, który zdjął piłkę z nogi Moskala, błąd Michała Łabędzkiego, który stracił futbolówkę w polu karnym byłby bardzo kosztowny.
Niestety, w 29. minucie to gdynianie zaprosili Odrę do strzelenia gola. Zaczęło się od nieudanej interwencji Norberta Witkowskiego przed polem karnym. Jeszcze piłkę powinni wybić do boku Łabędzki i Wojciech Wilczyński, ale ten ostatni wyłożył ją Moskalowi, który strzelał już na pustą bramkę.
W przerwie można było się spodziewać ofensywnych zmian w Arce, ale nic takiego nie nastąpiło. Co gorsza na boisko wróciła drużyna, która zaczęła mieć kłopoty z wyjściem z własnej połowy! To Odra dyktowała warunki i była bliska kolejnych goli. Witkowski z trudem bronił strzały Jana Wosia i Macieja Małkowskiego.
Arka grała źle, ale przeprowadziła akcję na wagę wygranej. W 78. minucie Ljubomir Ljubenow zagrał piłkę za obrońców. Dopadł do niej Niciński i strzałem w długi róg dał żółto-niebieskim co najmniej baraże.
W końcówce zadrżały jeszcze serca gdynianom, gdy Dymkowski uderzał z kilku metrów obok słupka. Także groźny strzał z dalszej odległości Sławomira Szarego minął nieznacznie cel. Natomiast po główce Moskala dobrą interwencją popisał się Witkowski.
jag.
Copyright Arka Gdynia |