Aktualności
01.06.2009
Arka Gdynia - Odra Wodzisław 2:1 (1:1) (Dziennik Bałtycki)
Kto mówił że "13" jest pechowa? Właśnie w 13 meczu żółto-niebiescy wygrali pierwsze spotkanie w tym roku. Arka pokonała 2:1 Odrę Wodzisław i dzięki temu zwycięstwu gdynianie przedłużyli swoje szanse na obronę miejsca w ekstraklasie.
Godzina 17 - Arka jest 16
Kiedy rozpoczynały się mecze gdynianie byli na ostatnim miejscu w tabeli, co oznaczało spadek. W Gdyni patrzono na mecz i nadsłuchiwano wieści z Zabrza, Gliwic i Poznania. Arka zaczęła od dwóch ataków, przewrotką strzelił nad bramką Grzegorz Niciński. Wreszcie w 6 minucie gry "Nitek" zagrał w polu karnym do Bartosza Ławy, a ten został sfaulowany przez Marcina Dymkowskiego. Sędzia Paweł Gil nie miał wątpliwości, że gospodarzom należy się rzut karny. Do piłki podszedł Dariusz Żuraw, strzelił w prawy róg i Arka prowadziła 1:0. Miała w tym momencie 30 punktów, ale rywale w walce o utrzymanie remisowali, a to oznaczał, że Arka była nadal ostatnia w tabeli.
Godzina 17.12 - gol w Poznaniu, Arka jest 15
Kiedy w Poznaniu Lech wygrywał z Cracovią 1:0, Arka awansowała na 15 miejsce w tabeli. Coś drgnęło we właściwym kierunku, ale do końca i szczęśliwego finału ciągle daleko. Tym bardziej, że do solidnej pracy wzięli się wodzisławianie. Groźnie, chociaż niecelnie, strzelali Marcin Wodecki i Tomasz Moskal. Dobra wiadomość nadeszła też z Białegostoku, gdzie GKS Bełchtów strzelił bramkę Jagielloni, a to oznaczało, że Polonia Warszawa nie może nawet zremisować w Zabrzu jeżeli chce grać w europejskich pucharach.
Godzina 17.28 - w Gdyni remis, Arka jest 16
Bramka kuriozum, bo trudno inaczej ocenić to co stało się w 28 minucie spotkania pod bramka gospodarzy. Prostopadłe podanie zupełnie zaskoczyło duet gdyńskich stoperów. To był pierwszy błąd, wynikający ze złego ustawienia. Norbert Witkowski w akcji ratunkowej wybiegł z bramki, chyba nieco spóźniony, i tuż przed polem karnym - chcąc zagrać piłkę głową - i zderzył się z Wodeckim. Bezpańska piłka spadła obok, a Wojciech Wilczyński kopnął ją tak nieszczęśliwie, że futbolówka trafiła prosto na nogę Moskala, a ten posłał ją do pustej praktycznie bramki. Prawdziwa komedia pomyłek, ale w Gdyni nikomu nie było do śmiechu. Remis 1:1 oznaczał, że gdynianie znowu wrócili na ostatnie miejsce w tabeli. Tymczasem w Gliwicach Lechia zdobyła dwie bramki i awansując na 13 miejsce paradoksalnie pomogła Arce, bo gdynianie nie musieli już obawiać się małej tabeli z udziałem czterech ostatnich drużyn w tabeli, a byli w niej w najgorszej sytuacji.
Godzina 18.38 - "Nitek" strzela, Arka jest 14
Druga połowę meczu gdynianie rozpoczęli na ostatnim miejscu w tabeli. Rozpoczęli też w stylu, jakby na zwycięstwie nie bardzo im zależało. To Odra miała inicjatywę i sytuacje podbramkowe. Tymczasem w Zabrzu ciągle było bez bramek, a gole padały wprawdzie w Poznaniu, ale w bezpieczny dla gdynian sposób. Było bowiem 1:1, 2:1 dla Lecha, a więc spokojnie, ale to gdynianie musieli zdobyć gola i wygrać z Odrą. A oni okrutnie się męczyli. Na szczęście do czasu. W 79 minucie meczu Lubomir Lubenow bardzo dobrym podaniem wprowadził w pole karne Nicińskiego, a kapitan Arki posłał piłkę do siatki. Arka prowadziła 2:1 i przesunęła się w tym momencie na 14, barażowe, miejsce w tabeli.
Koniec meczu, Arka gra w barażach
- Ostatnie podrygi, starego dziadygi - skomentował z humorem zdobycie tej bramki 36-letni Niciński. Cóż by jednak Arka zrobiła bez swojego doświadczonego i szalenie walecznego kapitana, dodajmy od siebie i przypomnijmy, że "Nitek" zdobył także wyrównującego gola w poprzednim spotkaniu Arki w Bełchatowie. Ostatnie minuty były już bardzo nerwowe. W Poznaniu Cracovia doprowadziła do remisu 2:2, ale w Zabrzu gol Polonii pogrążył Górnika. Kilkanaście sekund po końcowym gwizdku sędziego Gila gdynianie unieśli ręce w geście radości. Końcowe wyniki z innych stadionów zostały potwierdzone. Arka zagra w barażach. To w sobotę była najlepsza wiadomość w Gdyni. Może być jeszcze lepiej, chociaż nie należy sobie robić nadmiernych nadziei, jeżeli wyjaśni się ostatecznie sprawa licencji dla ŁKS Łódź.
Arka Gdynia - Odra Wodzisław 2:1 (1:1)
Bramki: 1:0 Dariusz Żuraw (6-karny) 1:1 Tomasz Moskal (30), 2:1 Grzegorz Niciński (79).
Arka Gdynia: Witkowski - Wilczyński (35 Kowalski), Łabędzki, Żuraw, Sokołowski - Budziński (73 Karwan), Ława, Scherfchen (58 Trytko), Ulanowski, Lubenow - Niciński.
Odra Wodzisław: Stachowiak - Pielorz, Markowski, Dymkowski, Szary - Małkowski (83 Bagnicki), Kwiek (83 Korzym), Kuranty, Wodecki, Woś - Moskal.
Żółte kartki: Wilczyński, Ulanowski (Arka) oraz Dymkowski, Kwiek, Woś (Odra).
Sędziował: Paweł Gil (Lublin).
Widzów: 7000
Janusz Woźniak
Godzina 17 - Arka jest 16
Kiedy rozpoczynały się mecze gdynianie byli na ostatnim miejscu w tabeli, co oznaczało spadek. W Gdyni patrzono na mecz i nadsłuchiwano wieści z Zabrza, Gliwic i Poznania. Arka zaczęła od dwóch ataków, przewrotką strzelił nad bramką Grzegorz Niciński. Wreszcie w 6 minucie gry "Nitek" zagrał w polu karnym do Bartosza Ławy, a ten został sfaulowany przez Marcina Dymkowskiego. Sędzia Paweł Gil nie miał wątpliwości, że gospodarzom należy się rzut karny. Do piłki podszedł Dariusz Żuraw, strzelił w prawy róg i Arka prowadziła 1:0. Miała w tym momencie 30 punktów, ale rywale w walce o utrzymanie remisowali, a to oznaczał, że Arka była nadal ostatnia w tabeli.
Godzina 17.12 - gol w Poznaniu, Arka jest 15
Kiedy w Poznaniu Lech wygrywał z Cracovią 1:0, Arka awansowała na 15 miejsce w tabeli. Coś drgnęło we właściwym kierunku, ale do końca i szczęśliwego finału ciągle daleko. Tym bardziej, że do solidnej pracy wzięli się wodzisławianie. Groźnie, chociaż niecelnie, strzelali Marcin Wodecki i Tomasz Moskal. Dobra wiadomość nadeszła też z Białegostoku, gdzie GKS Bełchtów strzelił bramkę Jagielloni, a to oznaczało, że Polonia Warszawa nie może nawet zremisować w Zabrzu jeżeli chce grać w europejskich pucharach.
Godzina 17.28 - w Gdyni remis, Arka jest 16
Bramka kuriozum, bo trudno inaczej ocenić to co stało się w 28 minucie spotkania pod bramka gospodarzy. Prostopadłe podanie zupełnie zaskoczyło duet gdyńskich stoperów. To był pierwszy błąd, wynikający ze złego ustawienia. Norbert Witkowski w akcji ratunkowej wybiegł z bramki, chyba nieco spóźniony, i tuż przed polem karnym - chcąc zagrać piłkę głową - i zderzył się z Wodeckim. Bezpańska piłka spadła obok, a Wojciech Wilczyński kopnął ją tak nieszczęśliwie, że futbolówka trafiła prosto na nogę Moskala, a ten posłał ją do pustej praktycznie bramki. Prawdziwa komedia pomyłek, ale w Gdyni nikomu nie było do śmiechu. Remis 1:1 oznaczał, że gdynianie znowu wrócili na ostatnie miejsce w tabeli. Tymczasem w Gliwicach Lechia zdobyła dwie bramki i awansując na 13 miejsce paradoksalnie pomogła Arce, bo gdynianie nie musieli już obawiać się małej tabeli z udziałem czterech ostatnich drużyn w tabeli, a byli w niej w najgorszej sytuacji.
Godzina 18.38 - "Nitek" strzela, Arka jest 14
Druga połowę meczu gdynianie rozpoczęli na ostatnim miejscu w tabeli. Rozpoczęli też w stylu, jakby na zwycięstwie nie bardzo im zależało. To Odra miała inicjatywę i sytuacje podbramkowe. Tymczasem w Zabrzu ciągle było bez bramek, a gole padały wprawdzie w Poznaniu, ale w bezpieczny dla gdynian sposób. Było bowiem 1:1, 2:1 dla Lecha, a więc spokojnie, ale to gdynianie musieli zdobyć gola i wygrać z Odrą. A oni okrutnie się męczyli. Na szczęście do czasu. W 79 minucie meczu Lubomir Lubenow bardzo dobrym podaniem wprowadził w pole karne Nicińskiego, a kapitan Arki posłał piłkę do siatki. Arka prowadziła 2:1 i przesunęła się w tym momencie na 14, barażowe, miejsce w tabeli.
Koniec meczu, Arka gra w barażach
- Ostatnie podrygi, starego dziadygi - skomentował z humorem zdobycie tej bramki 36-letni Niciński. Cóż by jednak Arka zrobiła bez swojego doświadczonego i szalenie walecznego kapitana, dodajmy od siebie i przypomnijmy, że "Nitek" zdobył także wyrównującego gola w poprzednim spotkaniu Arki w Bełchatowie. Ostatnie minuty były już bardzo nerwowe. W Poznaniu Cracovia doprowadziła do remisu 2:2, ale w Zabrzu gol Polonii pogrążył Górnika. Kilkanaście sekund po końcowym gwizdku sędziego Gila gdynianie unieśli ręce w geście radości. Końcowe wyniki z innych stadionów zostały potwierdzone. Arka zagra w barażach. To w sobotę była najlepsza wiadomość w Gdyni. Może być jeszcze lepiej, chociaż nie należy sobie robić nadmiernych nadziei, jeżeli wyjaśni się ostatecznie sprawa licencji dla ŁKS Łódź.
Arka Gdynia - Odra Wodzisław 2:1 (1:1)
Bramki: 1:0 Dariusz Żuraw (6-karny) 1:1 Tomasz Moskal (30), 2:1 Grzegorz Niciński (79).
Arka Gdynia: Witkowski - Wilczyński (35 Kowalski), Łabędzki, Żuraw, Sokołowski - Budziński (73 Karwan), Ława, Scherfchen (58 Trytko), Ulanowski, Lubenow - Niciński.
Odra Wodzisław: Stachowiak - Pielorz, Markowski, Dymkowski, Szary - Małkowski (83 Bagnicki), Kwiek (83 Korzym), Kuranty, Wodecki, Woś - Moskal.
Żółte kartki: Wilczyński, Ulanowski (Arka) oraz Dymkowski, Kwiek, Woś (Odra).
Sędziował: Paweł Gil (Lublin).
Widzów: 7000
Janusz Woźniak
Copyright Arka Gdynia |