TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

20.04.2009

Arka - Wisła 0:1 (trojmiasto.pl)

Nie było niespodzianki w Gdyni, a Marek Chojnacki nie okazał się cudotwórcą. Pod wodzą nowego szkoleniowca Arka przegrała z Wisłą Kraków 0:1 (0:1). Gospodarzy z trybun podglądali trener i kierownik... Lechii, gdyż już w następnej kolejce odbędą się derby Trójmiasta.


Bramka: Marcelo 27.

ARKA: Witkowski - Kowalski, Żuraw, Łabędzki, Telichowski - Sokołowski, Moskalewicz (75 Niciński), Ława (81 Ljubenow), Scherfchen, Wachowicz (65 Pietroń) - Zakrzewski.

WISŁA: Pawełek - Baszczyński, Głowacki, Marcelo, Piotr Brożek - Małecki (76 Łobodziński), Sobolewski, Junior Diaz, Zieńczuk - Boguski (86 Cantoro), Ćwielong (64 Paweł Brożek).

Sędzia: Lyczmański (Bydgoszcz). Żółte katki: Moskalewicz (Arka), Małecki (Wisła). Widzów; 6500.

Był to bardzo podobny mecz do tego sprzed dwóch tygodniu Arka - Legia. Goście zdobyli prowadzenie przed przerwą, a w drugiej połowie skupili się na defensywie. Gdynianie krzywdy faworytom nie zrobili, gdyż po raz szósty tej wiosny w lidze nie strzelili gola! Jedynym zagrożeniem pod bramką Wisły były stałe fragmenty gry. Szkoda, że na boisku wówczas nie było Ljubomira Ljubenowa, bo może Bułgar by wrzucał piłki bardziej precyzyjnie.

Jednak nawet z tych sytuacji, które były mógł paść gol. W 23. minucie piłka po rogu przeszła wszystkich defensorów "Białej Gwiazdy", ale zamykający akcję Michał Łabędzki fatalnie przestrzelił. Po przerwie trzykrotnie strzelał Błażej Telichowski. W jednym przypadku sędzia odgwizdał spalonego, a w dwóch kolejnych podejściach musiał wykazać się Mariusz Pawełek. Bramkarz Wisły błysnął klasą szczególnie w 55. minucie, gdy po główce "Telicha" zbił piłkę na słupek.

W drugiej połowie krakowska drużyna miała tylko jedną szansę. Golem na boiskach ekstraklasy mógł się przypomnieć Paweł Brożek, dla którego był to pierwszy występ od 14 marca. Jednak król strzelców poprzedniego sezonu fatalnie przestrzelił.

Natomiast pierwsza połowa przegrana 0:1 to była najmniejsza kara dla Arki. - Sami popełnialiśmy błędy, Wisła nawet nie musiała nas specjalnie naciskać. Nie wiem, dlaczego piłkarze byli tak sparaliżowani. Sami prosili się o gola i wręcz zapraszali rywala pod naszą bramkę - narzekał po meczu Marek Chojnacki, debiutujący w roli trenera Arki.

Ostrzeżeniem dla żółto-niebieskich powinny być już zdarzenia z 15. i 19. minuty, kiedy w polu karnym pozostawiono nieobstawionych Marka Zieńczuka i Arkadiusza Głowackiego. Szczęście gospodarzy polegało na tym, że rywale zamiast strzelać próbowali dogrywać piłki do kolegów, ale nie docierały one do adresata.

W 26. minucie Norbert Witkowski sparował uderzenie Rafała Boguskiego na róg, ale to nie było wyjaśnienie sytuacji, a jedynie wstęp do gola, a w konsekwencji straty kompletu punktów. Z narożnika boiska od strony torów kolejowych Patryk Małecki precyzyjnie dośrodkował na głowę Marcelo. Brazylijczyk uderzył tak precyzyjnie, że futbolówka wpadła w samo okienko bramki!

Przed przerwą Witkowski bronił jeszcze strzały Boguskiego i Zieńczuka, ale jego notę drastycznie obniżyło zagranie z ostatniej minut sprzed przerwy. "Witek" podał piłkę do... Piotra Ćwielonga. Napastnik Wisły minął więc bramkarza Arki, ale dobrze, że piłka uciekła mu za daleko i nie zdołał jej dogonić już w boisku, bo byłoby 0:2. - Ta sytuacja pokazuje, w jak dużym stopniu naszą piętą achillesową jest skuteczność. Przed przerwą mieliśmy sytuacje i powinniśmy podwyższyć wynik. Brożek nie jest jeszcze tym piłkarzem, którego przyzwyczailiśmy się oglądać, ale tylko dając mu szanse gry w każdym meczu, może wrócić do dawnej formy - ocenił Maciej Skorża, szkoleniowiec Wisły.

jag.







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia