Aktualności
15.04.2009
Pierwszy raz Chojnackiego w Arce (Gazeta Wyborcza)
Trener Marek Chojnacki oficjalnie rozpoczął pracę w Arce Gdynia. We wtorek przeprowadził pierwszy trening, a w niedzielę czeka go debiut przed gdyńską publicznością w meczu przeciwko Wiśle Kraków
Trener przyjechał wczoraj do Gdyni, aby podpisać kontrakt i przeprowadzić o godz. 17 pierwszy trening. O tej godzinie jednak do szatni piłkarzy weszli prezes Krzysztof Sampławski i wiceprezes ds. sportowych Piotr Burlikowski. Obaj przedstawili zawodnikom nowego szkoleniowca.
- Z trenerem Chojnackim związaliśmy się kontraktem do końca rundy. Wierzymy, że uda mu się utrzymać Arkę w ekstraklasie. O tym, czy nasze posunięcie okazało się słuszne, dowiemy się na koniec maja. Dzisiaj nie ma czego oceniać -powiedział Burlikowski.
A jak piłkarze przyjęli trenera?
- Liczymy, że zmiana nam pomoże. Jest ona w końcu po to, aby dać drużynie nowy bodziec. Przychodzi trener, który ma inne spojrzenie na zespół i to powinno być kluczem do kolejnych zwycięstw i utrzymania w ekstraklasie. Po rozmowie z trenerem Chojnackim widać, że grał w piłkę, zna klimat szatni. Nie było sztucznej pompki, liczy po prostu na szczerą współpracę -powiedział obrońca Arki Łukasz Kowalski.
Jemu oraz całemu blokowi defensywnemu współpraca z nowym trenerem powinna układać się najlepiej. Chojnacki jako piłkarz grał właśnie na pozycji obrońcy. - Doświadczenie zdobyte podczas występów w ponad 400 meczach w ekstraklasie predysponuje trenera, aby dać nam wartościowe wskazówki, żeby defensywa pozytywnie wyglądała. Jak wiadomo jednak cały zespół się broni i cały atakuje - twierdzi Kowalski.
Piłkarze z nowym trenerem wyszli we wtorek na zajęcia o godz. 17.30. Pierwszy trening przyciągnął na trybuny bocznego boiska liczną grupę kibiców. Trener przyglądał się natomiast zawodnikom i od razu pokazał im, że nie będzie u niego łatwizny.
- Nie gadaj tam, podkręćcie tempo biegu - krzyczał Chojnacki do piłkarzy.
Jak w ciągu paru dni trener zamierza wyselekcjonować skład na Wisłę? - Zrobię to korzystając ze swoich obserwacji, jak i z obserwacji poprzedniego trenera, Czesława Michniewicza.
Były trener Arki także pojawił się wczoraj w klubie. Jak się okazuje, będzie on pracownikiem gdyńskiego klubu do końca sezonu.
- Tak mam podpisany kontrakt. W najbliższy weekend wybieram się jednak do Niemiec, gdzie będę podglądał trenera VfL Wolfsburg - Feliksa Magatha oraz skorzystam z zaproszenia piłkarza Herthy Berlin - Łukasza Piszczka. Czy mam już nowe propozycje? Jeszcze ich nie przyjmuję, gdyż jestem pracownikiem Arki. Nad zwolnieniem z funkcji pierwszego trenera za bardzo nie ubolewam, ponieważ ludzie z mojej branży są do tego przyzwyczajeni - powiedział Michniewicz.
Wydaje się, że piłkarze Arki nie będą opłakiwać byłego trenera zbyt długo.
- Trudno powiedzieć, czy szkoda nam, że zwolniono trenera Michniewicza. Jesteśmy pracownikami, którzy muszą współpracować z różnymi trenerami. Trener Michniewicz zawsze powtarzał, że nie ma sentymentów, a najważniejszy jest cel. I tak do tego podchodzimy - zdradził Kowalski.
W sztabie trenerskim Arki pozostają Dariusz Mierzejewski, Kristijan Brćko oraz Jarosław Krupski.
Marcin Dajos
Trener przyjechał wczoraj do Gdyni, aby podpisać kontrakt i przeprowadzić o godz. 17 pierwszy trening. O tej godzinie jednak do szatni piłkarzy weszli prezes Krzysztof Sampławski i wiceprezes ds. sportowych Piotr Burlikowski. Obaj przedstawili zawodnikom nowego szkoleniowca.
- Z trenerem Chojnackim związaliśmy się kontraktem do końca rundy. Wierzymy, że uda mu się utrzymać Arkę w ekstraklasie. O tym, czy nasze posunięcie okazało się słuszne, dowiemy się na koniec maja. Dzisiaj nie ma czego oceniać -powiedział Burlikowski.
A jak piłkarze przyjęli trenera?
- Liczymy, że zmiana nam pomoże. Jest ona w końcu po to, aby dać drużynie nowy bodziec. Przychodzi trener, który ma inne spojrzenie na zespół i to powinno być kluczem do kolejnych zwycięstw i utrzymania w ekstraklasie. Po rozmowie z trenerem Chojnackim widać, że grał w piłkę, zna klimat szatni. Nie było sztucznej pompki, liczy po prostu na szczerą współpracę -powiedział obrońca Arki Łukasz Kowalski.
Jemu oraz całemu blokowi defensywnemu współpraca z nowym trenerem powinna układać się najlepiej. Chojnacki jako piłkarz grał właśnie na pozycji obrońcy. - Doświadczenie zdobyte podczas występów w ponad 400 meczach w ekstraklasie predysponuje trenera, aby dać nam wartościowe wskazówki, żeby defensywa pozytywnie wyglądała. Jak wiadomo jednak cały zespół się broni i cały atakuje - twierdzi Kowalski.
Piłkarze z nowym trenerem wyszli we wtorek na zajęcia o godz. 17.30. Pierwszy trening przyciągnął na trybuny bocznego boiska liczną grupę kibiców. Trener przyglądał się natomiast zawodnikom i od razu pokazał im, że nie będzie u niego łatwizny.
- Nie gadaj tam, podkręćcie tempo biegu - krzyczał Chojnacki do piłkarzy.
Jak w ciągu paru dni trener zamierza wyselekcjonować skład na Wisłę? - Zrobię to korzystając ze swoich obserwacji, jak i z obserwacji poprzedniego trenera, Czesława Michniewicza.
Były trener Arki także pojawił się wczoraj w klubie. Jak się okazuje, będzie on pracownikiem gdyńskiego klubu do końca sezonu.
- Tak mam podpisany kontrakt. W najbliższy weekend wybieram się jednak do Niemiec, gdzie będę podglądał trenera VfL Wolfsburg - Feliksa Magatha oraz skorzystam z zaproszenia piłkarza Herthy Berlin - Łukasza Piszczka. Czy mam już nowe propozycje? Jeszcze ich nie przyjmuję, gdyż jestem pracownikiem Arki. Nad zwolnieniem z funkcji pierwszego trenera za bardzo nie ubolewam, ponieważ ludzie z mojej branży są do tego przyzwyczajeni - powiedział Michniewicz.
Wydaje się, że piłkarze Arki nie będą opłakiwać byłego trenera zbyt długo.
- Trudno powiedzieć, czy szkoda nam, że zwolniono trenera Michniewicza. Jesteśmy pracownikami, którzy muszą współpracować z różnymi trenerami. Trener Michniewicz zawsze powtarzał, że nie ma sentymentów, a najważniejszy jest cel. I tak do tego podchodzimy - zdradził Kowalski.
W sztabie trenerskim Arki pozostają Dariusz Mierzejewski, Kristijan Brćko oraz Jarosław Krupski.
Marcin Dajos
Copyright Arka Gdynia |