Aktualności
15.04.2009
Powrót Chmiesta i Mazurkiewicza (trojmiasto.pl)
Arka trenować teraz będzie zawsze o godzinie, o której ma grać najbliższy mecz ligowy. Wszyscy piłkarze mają równe szanse w walce o skład na niedzielne spotkanie z Wisłą Kraków, nawet Marcin Chmiest i Tomasz Mazurkiewicz, którzy w tym roku byli przypisani do Młodej Ekstraklasy. To pierwsze decyzje trenera Marka Chojnackiego, który we wtorek podpisał w Gdyni kontrakt do końca sezonu.
Chojnacki rano rozwiązał kontrakt w Łodzi, bo choć ŁKS urlopował go w listopadzie, to nadal formalnie pozostawał pracownikiem tego klubu. Następnie wsiadł w samochód i popędził do Gdyni. Przed treningiem, który rozpoczął się około 17.30, zdążył podpisać kontrakt z Arką. - Chcieliśmy, aby wszystkie formalności zostały dopełnione przed pierwszymi zajęciami. Umowa jest do końca sezonu, ale gdy zostanie wykonany plan, jakim jest utrzymanie ekstraklasy, to nie będę widział podstaw, aby jej nie przedłużyć - przyznał Krzysztof Sampławski, prezes Arki.
Chojnacki z zapałem zabrał się do pracy. - Arka to dobrze zorganizowany klub. Potencjał zawodniczy jest z pewnością wyższy niż obecnie zajmowane miejsce w tabeli - podkreślał. Natomiast pytany o zaskoczenie, stwierdził: - Bardzo miłe to z pewnością kibice. Nie spodziewałem się, że aż ich tylu przyjdzie na mój pierwszy trening.
Pod okiem nowego szkoleniowca ćwiczyło aż 27 piłkarzy. Co prawda brakowało kontuzjowanych Bartosza Karwana i Damiana Nawrocika, którzy zapewne nie zagrają również z Wisłą, ale wrócili banici. Zimą Czesław Michniewicz zesłał do Młodej Ekstraklasy Chmiesta i Mazurkiewicza. Wiosną nawet w tych rozgrywkach nie brali oni udziału, gdyż częściej się leczyli niż grali. Jednak już w niedzielę otrzymali pozwolenie na powrót do pierwszej drużyny. - Chcę przyjrzeć się wszystkim piłkarzom. Każdy ma u mnie czystą kartę. Wszystkich zawodników proszę tylko o jedno. Niech odstawią wszystko na bok i do końca sezonu skoncentrują się wyłącznie na piłce - podkreśla Chojnacki.
Szkoleniowiec miał okazje pracować wcześniej z trzema obecnymi piłkarzami Arki. Michała Łabędzkiego prowadził w ŁKS, Marcina Wachowicza w Czarnych Żagań, a Norberta Witkowskiego w Stomilu Olsztyn. Natomiast Andrzej Bledzewski zetknął się jeszcze w jednej drużynie z piłkarzem-Chojnackim. - Miałem wtedy 16 lat. Przez dwa miesiące trenowałem w Łodzi - przypomina gdyński bramkarz.
Chojnacki, który w grudniu skończy 50 lat, czterokrotnie grał w reprezentacji Polski seniorów, a w kadrze U-18 zdobył brązowy medal mistrzostw Europy U-18. Jest rekordzistą pod względem liczby występów w ekstraklasie. W latach 1978-96, z jednoroczną przerwą na Ethnikos Pireus (Grecja, 1989), w łódzkich barwach zagrał aż 452 mecze w krajowej elicie!
Karierę piłkarską kończył, a trenerską zaczynał w Kembudzie Jelenia Góra (1996-98). Następnie pracował w Odrze Opole (1999-2000), Czarnych Żagań (2000-01), Stomilu Olsztyn (2001), Stali Głowno (2002-03), Pelikanie Łowicz (2007) oraz trzykrotnie w ŁKS (2004; 2006-07; 2008). W Łodzi zwolnienie otrzymał 20 listopada ubiegłego roku, gdy drużyna pod jego wodzą nie potrafiła wygrać dziewięciu kolejnych meczów. Co ciekawe ta fatalna passa rozpoczęła się od przegranej w... Gdyni 0:4.
Natomiast najbliższy rywal Arki - Wisła na Chojnackim nie robi większego wrażenia. Jesienią zremisował z ŁKS w Krakowie 0:0, gdy gdynianie polegli tam aż 0:4. - Pamiętam cztery mecze z Wisłą, w tym trzy grane na wyjeździe. Dwa z nich zremisowałem, a po jednym wygrałem i przegrałem. Jak na mistrza Polski to chyba niezły bilans? - uśmiecha się nowy szkoleniowiec żółto-niebieskich.
jag.
Chojnacki rano rozwiązał kontrakt w Łodzi, bo choć ŁKS urlopował go w listopadzie, to nadal formalnie pozostawał pracownikiem tego klubu. Następnie wsiadł w samochód i popędził do Gdyni. Przed treningiem, który rozpoczął się około 17.30, zdążył podpisać kontrakt z Arką. - Chcieliśmy, aby wszystkie formalności zostały dopełnione przed pierwszymi zajęciami. Umowa jest do końca sezonu, ale gdy zostanie wykonany plan, jakim jest utrzymanie ekstraklasy, to nie będę widział podstaw, aby jej nie przedłużyć - przyznał Krzysztof Sampławski, prezes Arki.
Chojnacki z zapałem zabrał się do pracy. - Arka to dobrze zorganizowany klub. Potencjał zawodniczy jest z pewnością wyższy niż obecnie zajmowane miejsce w tabeli - podkreślał. Natomiast pytany o zaskoczenie, stwierdził: - Bardzo miłe to z pewnością kibice. Nie spodziewałem się, że aż ich tylu przyjdzie na mój pierwszy trening.
Pod okiem nowego szkoleniowca ćwiczyło aż 27 piłkarzy. Co prawda brakowało kontuzjowanych Bartosza Karwana i Damiana Nawrocika, którzy zapewne nie zagrają również z Wisłą, ale wrócili banici. Zimą Czesław Michniewicz zesłał do Młodej Ekstraklasy Chmiesta i Mazurkiewicza. Wiosną nawet w tych rozgrywkach nie brali oni udziału, gdyż częściej się leczyli niż grali. Jednak już w niedzielę otrzymali pozwolenie na powrót do pierwszej drużyny. - Chcę przyjrzeć się wszystkim piłkarzom. Każdy ma u mnie czystą kartę. Wszystkich zawodników proszę tylko o jedno. Niech odstawią wszystko na bok i do końca sezonu skoncentrują się wyłącznie na piłce - podkreśla Chojnacki.
Szkoleniowiec miał okazje pracować wcześniej z trzema obecnymi piłkarzami Arki. Michała Łabędzkiego prowadził w ŁKS, Marcina Wachowicza w Czarnych Żagań, a Norberta Witkowskiego w Stomilu Olsztyn. Natomiast Andrzej Bledzewski zetknął się jeszcze w jednej drużynie z piłkarzem-Chojnackim. - Miałem wtedy 16 lat. Przez dwa miesiące trenowałem w Łodzi - przypomina gdyński bramkarz.
Chojnacki, który w grudniu skończy 50 lat, czterokrotnie grał w reprezentacji Polski seniorów, a w kadrze U-18 zdobył brązowy medal mistrzostw Europy U-18. Jest rekordzistą pod względem liczby występów w ekstraklasie. W latach 1978-96, z jednoroczną przerwą na Ethnikos Pireus (Grecja, 1989), w łódzkich barwach zagrał aż 452 mecze w krajowej elicie!
Karierę piłkarską kończył, a trenerską zaczynał w Kembudzie Jelenia Góra (1996-98). Następnie pracował w Odrze Opole (1999-2000), Czarnych Żagań (2000-01), Stomilu Olsztyn (2001), Stali Głowno (2002-03), Pelikanie Łowicz (2007) oraz trzykrotnie w ŁKS (2004; 2006-07; 2008). W Łodzi zwolnienie otrzymał 20 listopada ubiegłego roku, gdy drużyna pod jego wodzą nie potrafiła wygrać dziewięciu kolejnych meczów. Co ciekawe ta fatalna passa rozpoczęła się od przegranej w... Gdyni 0:4.
Natomiast najbliższy rywal Arki - Wisła na Chojnackim nie robi większego wrażenia. Jesienią zremisował z ŁKS w Krakowie 0:0, gdy gdynianie polegli tam aż 0:4. - Pamiętam cztery mecze z Wisłą, w tym trzy grane na wyjeździe. Dwa z nich zremisowałem, a po jednym wygrałem i przegrałem. Jak na mistrza Polski to chyba niezły bilans? - uśmiecha się nowy szkoleniowiec żółto-niebieskich.
jag.
Copyright Arka Gdynia |