TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

07.03.2009

Przełamali wyjazdową niemoc strzelecką (trojmiasto.pl)

Marcin Pietroń strzelił celnie po 508 minutach gry bez gola Arki na wyjeździe w ekstraklasie. Gdynianie nie przestraszyli się w Zabrzu faworyzowanego Górnika i do przerwy nawet prowadzili. Czym bliżej końca gry, tym większą przewagę mieli gospodarze. W doliczonym czasie gry Bartosz Ława wybił piłkę z linii bramkowej, ratując punkt. Żółto-niebiescy zremisowali 2:2 (2:1).

Bramki:
Gorawski 28, Szczot 80 - Pietroń 13, Żuraw 35.

GÓRNIK: Nowak - Gancarczyk (74 Kizys), Pazdan, Banaś, Magiera - Gorawski, Przybylski, Strąk, Kołodziej (59 Madejski), Pitry (46 Zahorski) - Szczot.

ARKA: Witkowski - Kowalski, Żuraw, Łabędzki, Telichowski - Nawrocik (78 Kojder), Budziński (63 Ljubenow), Ława, Anderson, Pietroń - Trytko (73 Wachowicz).

Sędzia: Bartos (Łódź). Żółte kartki: Pietroń, Łabędzki (obaj Arka).

W porównaniu z przegraną inauguracją w Białymstoku Czesław Michniewicz dokonał trzech zmian w składzie i przeszedł na ustawienie 1-4-5-1. Paradoksalnie z teoretycznie bardziej defensywnego ustawienia urodziły się aż dwa gole, co tym bardziej cieszy, że gdynianie nie mogli strzelić w ekstraklasie bramki poza domem do 18 października ubiegłego roku!

Za pauzującego za kartki i kontuzjowanego Zbigniewa Zakrzewskiego wszedł do ataku zgodnie z przewidywaniami Przemysław Trytko, a największe zmiany dotknęły drugą linię. Na prawe skrzydło przesunięty został Damian Nawrocik, który na inaugurację był napastnikiem, a na środku drugiej linii zagrali po raz pierwszy wspólnie Anderson i Marcin Budziński. W drugiej połowie debiuty zaliczyli Bułgar Ljubomir Ljubenow i Michał Kojder. Na swoją kolej wciąż czeka Maciej Scherfchen, któremu ból w nodze nie pozwolił na dzisiejszy występ.

Arka zagrała w nowych koszulkach, już bez logo Polnordu. Najpierw mógł się wykazać Norbert Witkowski, który pewnie wyłapał uderzenie z ostrego kąta Roberta Szczota.

Druga groźna akcja ofensywna gdynian zakończyła się golem. W 10. minucie Nawrocik uderzył jeszcze niecelnie, ale trzy minuty później żółto-niebieskich ucieszyli Trytko i Pietroń. Pierwszy idealnie podał, a drugi strzelił z ostrego kąta. Była to kopia akcji z treningów. Trener Michniewicz namawiał wówczas Michała, aby kończył w takich sytuacjach strzałem. Opłaciło się. Lewoskrzydłowy posłał futbolówkę między nogami bramkarza.

Gdy upływał inauguracyjny kwadrans o mały włos nie było 2:0. Tym razem jednak Sebastian Nowak świetnie obronił uderzenie głową Trytki.

Niestety, w 28. minucie padło wyrównanie. Górnik popisał się akcją w trójkącie, czyli takim zagranie, jakim próbuje w kontrataku grać... Arka. Mariusz Przybylski przekazał piłkę do Szczota, ten przedarł się prawą stroną i dośrodkował w "16". Gola zdobył Damian Gorawski. Coś Arka nie ma szczęścia do piłkarzy wracających po zagranicznym wojażach. "Gora" nie podbił Rosji, a w Białymstoku żółto-niebieskich rozmontowali inni "stranieri" Tomasz Frankowski i Kamil Grosicki.

Górnik ruszył za ciosem. Groźnie strzelali Gorawski i Przemysław Pitry, ale tylko przy tym pierwszym uderzeniu Witkowski został zmuszony do interwencji.

W 35. minucie Arka znów objęła prowadzenie. Gola wypracował Nawrocik. W pobliżu pola karnego Damiana sfaulował Mariusz Magiera. Sam poszkodowany wymierzył sprawiedliwość. "Nawrot", który zostaje po treningach, aby trenować rzutu wolne przymierzył ze stałego fragmentu gry w słupek. Z dobitką zdążył Dariusz Żuraw. To już trzeci gol stopera w tym sezonie ligowym.

Chwilę po tej bramce Nawrocik jeszcze raz uderzał. Piłka przeleciała tuż nad poprzeczką i była to praktycznie ostatnia groźna przed przerwą.

Po zmianie stron Arka nie myślała się bronić. Z dystansu próbowali powodzenia Budziński i Ława. Jednak czym bliżej końca, tym napór rywali był coraz większy. Po jednej z akcji eksarkowca Piotra Madejskiego nie przepisowo powstrzymał Michał Łabędzki. Żółty kartonik eliminuje naszego stopera z następnego meczu.

Jeszcze gorzej, że nie udało się uchronić przed utratą gola. W 80. minucie wyrównał Szczot, który tym razem zamienił się rolami z Gorawskim, który zaliczył asystę.

Ale i wcześniej i później groźnych akcji na przedpolu Arki nie brakowało. Witkowski m.in. dwa razy bronił strzały Szczota, a w doliczonym czasie gry bramkarza wyręczył Ława, wybijając piłkę z linii bramkowej. Natomiast w 79. minucie gdynian uratowała poprzeczka, w którą wycelował z wolnego Adam Banaś.

W drugim dzisiejszym meczu 19. kolejki ŁKS Łódź pokonał Cracovię 4:3. (1:2).


jag.







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia