TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

10.02.2009

Stawowy: Nie chcę pieniędzy za awans! (trojmiasto.pl)

W miniony piątek zarząd Arki oświadczył: "Klub jest pozwanym przez trenera Wojciecha Stawowego o zapłatę nagrody z tytułu awansu Arki do grona klubów Ekstraklasy". Były szkoleniowiec zaprzecza! Mówi, że z tego tytułu nie chce "ani pół złotówki", a z Gdyni oczekuje jedynie zaległych pieniędzy na mocy umowy, którą podpisał przy rozwiązywaniu kontraktu.

W piątek w opublikowanym oświadczeniu zarząd Arki określił postawę trenera Stawowego jako "wysoce nieetyczną". Wytknięto szkoleniowcowi, że "podpisał najwyższy angaż spośród trenerów pracujących w polskiej piłce"" oraz przypomniano, że zrezygnowano z jego usług po tym jak "po pięciu kolejnych meczach bez zwycięstwa realnym było zagrożenie braku awansu do Ekstraklasy".

Stawowy jest zbulwersowany, że klub przypisuje mu walkę o premie za awans. - Gdy rozwiązywaliśmy kontrakt za porozumieniem stron, wszystko uzgodniliśmy w 20 minut. Znalazł się tam zapis, że zrzekam się wszelkich roszczeń i premii w przypadku awansu. I to zobowiązanie podtrzymuję - zapewnia nas szkoleniowiec.

Jednocześnie były szkoleniowiec Arki potwierdza, że pozwał klub przed Piłkarski Sąd Polubowny przy PZPN. - W porozumieniu zapisaliśmy zobowiązania finansowe Arki wobec mnie. Początkowo klub je wypełniał, a potem zaprzestał regulowania płatności. Nie odbierano nawet moich telefonów, a jedynie otrzymałem z Gdyni radę, abym poszedł do sądu. Więc złożyłem pozew - wyjaśnia Stawowy.

Przypomnijmy, że przed początkiem rozgrywek 2007/08 szkoleniowiec podpisał w Gdyni trzyletni kontrakt. Przed upływem pierwszego sezonu pracy, 16 kwietnia 2008 roku zgodził się od niej odstąpić, choć mógł pracować przy ul. Olimpijskiej jeszcze przez ponad dwa lata. Za przedwczesne rozwiązanie umowy Arka zobowiązała się Stawowemu wypłacić odprawę. Zdaniem szkoleniowca właśnie z tych ustaleń klub się nie wywiązał i on tych, i tylko tych pieniędzy domaga się teraz przed sądem. - Ta sprawa to jedynie ludzka zawiść - kwituje zaistniałą sytuację szkoleniowiec i zastanawia się, czy nie wyciągać od Arki jeszcze konsekwencji prawnych za zniesławienie.

mat.







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia