Wojciech Stawowy nie zapomina o piłkarzach Arki. Szkoleniowiec jest zainteresowany pozyskaniem pięciu gdyńskich graczy, którzy odesłani zostali do Młodej Ekstraklasy. Od 1 stycznia trener pracuje w Górniku Łęczna. Drużyna ta w I lidze jest na szóstym miejscu ze stratą sześciu punktów do miejsca premiowanego awansem do ekstraklasy.


Marcin Chmiest, Piotr Bazler, Tomasz Mazurkiewicz i Paweł Weinar zostali piłkarzami Arki, gdy trenerem w klubie był Stawowy. Nad morzem mają kontrakty ważne do czerwca 2010 roku, ale nie mogą trenować z pierwszą drużyną. Od poniedziałku mogą kopać piłkę co najwyżej z ekipą Młodej Ekstraklasy. To ma ich zachęcić do rozwiązania umów z Arką lub udania się na wypożyczenie do innego klubu na rundę wiosenną. W podobnej sytuacji jest Krzysztof Sobieraj. Obrońca do końca miesiąca jeszcze przechodzi rehabilitację po letniej operacji kolana. Do pełnego treningu będzie mógł wrócić w lutym.

- Jesteśmy blisko rozwiązania kontraktu z Bazlerem. Chmiest, Mazurkiewicz i Sobieraj rozmawiają z Górnikiem Łęczna. Jeśli osiągną porozumienie, wówczas rozpoczną się negocjacje między klubami - przyznaje Piotr Burlikowski, wiceprezes Arki.

Trener Stawowy nie tylko nie zaprzecza zainteresowaniu tymi piłkarzy, ale zdradza nam, że chętnie zatrudniłby w Łęcznej całą piątkę. -Mamy określony budżet. W jego ramach musimy się poruszać. Jeśli uda się w nim pomieścić piłkarzy Arki to dopiero wówczas będziemy rozmawiać z klubem, na jakich warunkach będą mogli oni do nas odejść - przyznaje były szkoleniowiec Arki, a obecnie Górnika.

Na I-ligowym froncie już w pierwszej wiosennej kolejce dojdzie do niezwykle prestiżowego meczu. Trener Stawowy ze swoją drużyną zagra przeciwko Zagłębiu Lubin, gdzie pracują jego wieloletni współpracownicy Robert Jończyk i Piotr Wrześniak.

jag.