Wydział Dyscypliny Polskiego Związku Piłki Nożnej podtrzymał nałożoną przez Ekstraklasę S.A. karę 10 tys. zł i trzech meczów bez udziału publiczności dla Arki Gdynia. To efekt chuligańskich wybryków, do których doszło przed i po meczu tego klubu z Legią Warszawa. Decyzja PZPN nie oznacza jednak, żestadion w Gdyni zostanie na pewno zamknięty. Władze klubu zamierzają skierować sprawę do ponownego rozpatrzenia przez Komisję Odwoławczą PZPN.

- Uważam, że nałożone na nas sankcje są niewspółmierne do popełnionej przez klub winy - mówi Jacek Milewski, prezes Arki Gdynia. - Burdy przed i po spotkaniem wywołali nie nasi kibice, lecz chuligani Legii, podczas samego meczu było zaś spokojnie. Wnieśliśmy już stosowną opłatę, która umożliwi nam wystosowanie odwołania w tej sprawie. Czekamy jeszcze na pisemne uzasadnienie werdyktu Wydziału Dyscypliny PZPN. Miał być wydany już wczoraj, ale do dziś niestety go nie otrzymaliśmy.

Najbliższe trzy mecze na własnym stadionie gdynianie rozegrają z Dyskobolią Grodzisk Wielkopolski, Łódzkim Klubem Sportowym i Wisłą Płock. Nawet jeśli Komisja Odwoławcza PZPN nie uwzględni argumentów władz klubu, na spotkania te i tak będę mogli wejść posiadacze karnetów. W siedzibie Arki cały czas prowadzona jest ich sprzedaż.

(sz)