Aktualności

19.09.2008
Kiedyś Arka musiała przegrać (Dziennik Bałtycki)
Piłkarze Polnordu Arki Gdynia po sobotniej porażce z Legią w Warszawie 0:2 dostali dwa dni wolnego. We wtorek spotkali się już na treningu, rozpoczynając przygotowania do niedzielnego spotkania z ŁKS Łódź.
Wolnego nie miał trener Czesław Michniewicz, który zajął się sprawami organizacyjnymi dotyczącymi zimowych przygotowań zespołu do rundy rewanżowej ekstraklasy.
- Pojechałem na dwa dni do Niemiec, bo tam chcemy zorganizować w zimie jedno ze zgrupowań. Wybór padł na piłkarski ośrodek Kaiserau koło Dortmundu. Była tam reprezentacja Hiszpanii w trakcie niemieckiego mundialu, przyjeżdża też reprezentacja Niemiec. My będziemy tam od 19 do 30 stycznia przyszłego roku i zagramy trzy mecze towarzyskie - tłumaczy Michniewicz.
Nie będzie to jedyne zimowe zgrupowanie żółto-niebieskich, bo wcześniej wyjadą do Cetniewa, a później czekać ich będzie jeszcze zgrupowanie w Turcji.
To wszystko dość odległa na razie przyszłość, a teraz w Gdyni trenerzy, piłkarze i kibice zastanawiają się jakie były przyczyny pierwszej w tym sezonie porażki w stolicy. Bo Legia wcale nie zagrała rewelacyjnie, ale Arka z kolei nie zbliżyła się nawet do poziomu zaprezentowanego w wygranym meczu z Lechem Poznań. Para stoperów Dariusz Żuraw i Michał Łabędzki prześcigała się w robieniu błędów, Michałowi Płotce pewnie do teraz kręci się w głowie po karuzeli jaką zafundował mu Miroslava Radowić, a groźna para napastników Zbigniew Zakrzewski - Marcin Wachowicz nie potrafiła nawet dobrze postraszyć bramkarza Legii.
- To prawda, że zagraliśmy słabo i nie zasłużyliśmy nawet na remis. Kiedyś musieliśmy jednak przegrać po raz pierwszy i tylko szkoda, że stało się to z Legią w Warszawie, bo każdy zdobyty przy Łazienkowskiej punkt ma swoją specyficzna, dodatkową, wartość. Razem z zawodnikami przeanalizujemy popełnione w tym spotkaniu błędy i jeżeli potrafimy ich uniknąć w kolejnych meczach, to znaczy, że będzie lepiej - spokojnie ocenia trener Michniewicz.
Wolnego nie miał trener Czesław Michniewicz, który zajął się sprawami organizacyjnymi dotyczącymi zimowych przygotowań zespołu do rundy rewanżowej ekstraklasy.
- Pojechałem na dwa dni do Niemiec, bo tam chcemy zorganizować w zimie jedno ze zgrupowań. Wybór padł na piłkarski ośrodek Kaiserau koło Dortmundu. Była tam reprezentacja Hiszpanii w trakcie niemieckiego mundialu, przyjeżdża też reprezentacja Niemiec. My będziemy tam od 19 do 30 stycznia przyszłego roku i zagramy trzy mecze towarzyskie - tłumaczy Michniewicz.
Nie będzie to jedyne zimowe zgrupowanie żółto-niebieskich, bo wcześniej wyjadą do Cetniewa, a później czekać ich będzie jeszcze zgrupowanie w Turcji.
To wszystko dość odległa na razie przyszłość, a teraz w Gdyni trenerzy, piłkarze i kibice zastanawiają się jakie były przyczyny pierwszej w tym sezonie porażki w stolicy. Bo Legia wcale nie zagrała rewelacyjnie, ale Arka z kolei nie zbliżyła się nawet do poziomu zaprezentowanego w wygranym meczu z Lechem Poznań. Para stoperów Dariusz Żuraw i Michał Łabędzki prześcigała się w robieniu błędów, Michałowi Płotce pewnie do teraz kręci się w głowie po karuzeli jaką zafundował mu Miroslava Radowić, a groźna para napastników Zbigniew Zakrzewski - Marcin Wachowicz nie potrafiła nawet dobrze postraszyć bramkarza Legii.
- To prawda, że zagraliśmy słabo i nie zasłużyliśmy nawet na remis. Kiedyś musieliśmy jednak przegrać po raz pierwszy i tylko szkoda, że stało się to z Legią w Warszawie, bo każdy zdobyty przy Łazienkowskiej punkt ma swoją specyficzna, dodatkową, wartość. Razem z zawodnikami przeanalizujemy popełnione w tym spotkaniu błędy i jeżeli potrafimy ich uniknąć w kolejnych meczach, to znaczy, że będzie lepiej - spokojnie ocenia trener Michniewicz.
|