Aktualności
08.07.2023
Sparing nr 3: Arka Gdynia - Radunia Stężyca 2:0
Dzisiaj w Gniewinie Arka rozegrała swój trzeci podczas przygotowań do sezonu 2023/24 mecz kontrolny. Rywalem naszego zespołu była 2-ligowa Radunia Stężyca. Mecz zakończył się wygraną Arki 2:0, po dwóch skutecznie wykonanych rzutach karnych przez Michała Marcjanika.
Lato 2023/24 sparing nr 3:
Arka Gdynia – Radunia Stężyca 2:0 (0:0)
Bramki: Marcjanik 47'(k), 57'(k)
Arka I połowa: Lenarcik - Stolc, Marcjanik, Lipkowski, Predenkiewicz, Bednarski, Milewski, Gojny, Skóra, Kobacki, Wilczyński
Arka II połowa: Lenarcik (70' Depka) - Stolc (85' Elwart), Marcjanik (60' Dobrotka), Lipkowski (85' Szymański), Predenkiewicz (60' Skóra), Milewski (60' Bednarski), Borecki, Gojny (60' Tomal), Kobacki (74' Sawicki), Wilczyński (67' Zieliński), Czubak
Radunia (skład wyjściowy): Tułowiecki - Zwoźny, Dejewski, Bogusławski, Straus, Czajkowski, Mularczyk, Łuczak, Słomka, Rajski, Biskup
Skład, który rozpoczął spotkanie z Radunią, różnił się od tego, który zainaugurował starcie z Piastem sprzed kilku dni, zaledwie na dwóch pozycjach. W bramce Chudego zastąpił Lenarcik, a w ataku zamiast Czubaka oglądaliśmy Wilczyńskiego.
Podobnie jak z gliwiczanami, tak teraz z Radunią, w początkowych minutach Arkowcy wywalczyli rzut karny. Tak jak wtedy w szesnastce rywali faulowany był Skóra, który chwilę później sam ustawił piłkę na jedenastym metrze i oddał strzał w kierunku lewego słupka, co jednak wyczuł Tułowiecki, pilnujący dostępu do bramki zespołu ze Stężycy i nadal mieliśmy wynik bezbramkowy.
Skóra był najaktywniejszą postacią w naszym zespole, czego dowodem był kolejny faul na tym piłkarzu, tym razem 25 metrów na wprost bramki Raduni. I znów to Kacper wykonał stały fragment gry, ale i tym razem bramkarz nie dał się pokonać. Przewaga gdynian w tej fazie spotkania nie podlegała dyskusji, jednak wciąż brakowało udokumentowania jej golem.
W 20 minucie znów przed szansą ze stałego fragmentu stanął Skóra. Faulowany z lewej strony pola karnego był Gojny, a Skóra wykonał rzut wolny i ponownie pokusił się o strzał, lecz piłka skierowana została wprost w rękawice Tułowiecki.
Gdynianie próbowali akcji skrzydłami, w czym najbardziej aktywni byli Predenkiewicz z prawej strony oraz Gojny i Lipkowski z lewej. Około 30 minuty wydawało się, że właśnie po jednej z takich akcji, której inicjatorem był Lipkowski, faulowany w polu karnym był Kobacki, jednak sędzia nie zdecydował się po raz drugi wskazać na wapno. Chwilę później Lipkowski popisał się świetnym podaniem za linię obrony w kierunku Skóry, ale tym razem nasz zawodnik znalazł się na pozycji spalonej.
W 36 minucie Arka przeprowadziła najbardziej efektowną akcję tego meczu. Po kilkunastu podaniach między naszymi zawodnikami udało się posłać doskonałą prostopadłą piłkę za linię obrony rywali, a na sam na sam z bramkarzem wyszedł Kobacki, który będąc siedem metrów od bramki oddał strzał, a tylko sobie znanym sposobem zdołał odbić to Tułowiecki. W ten sposób, mimo kilku dogodnych okazji, Arka w pierwszej połowie bramki nie zdobyła, a rywal nawet nie oddał celnego strzału, więc po pierwszych trzech kwadransach mieliśmy bezbramkowy remis.
Po wznowieniu gry znów gdynianie zaskoczyli rywali, którzy sfaulowali Czubaka we własnym polu karnym. Tym razem do wykonania rzut karnego podszedł Marcjanik i podobnie jak z Piastem okazał się w tym elemencie skuteczny. A zatem od 47 minuty Arka objęła prowadzenie.
W 52 minucie rzut rożny nieomal przyniósł Arce drugie trafienie. Gojny doskonale zacentrował, a Wilczyński oddał strzał głową, który nieznacznie minął okienko bramki Raduni.
Co nie udało się z rzutu rożnego, udało się z trzeciego już w tego dnia rzutu karnego. Tym razem w 57 minucie jedenastkę wypracowali Wilczyński z Czubakiem, a faulowany był król strzelców ubiegłego sezonu. Ponownie z jedenastego metra uderzył Marcjanik, a precyzyjny strzał przy prawym słupku zmienił rezultat spotkania na 2:0.
W 62 minucie było blisko kolejnej jedenastki dla Arki, bo Skóra wdał się pojedynek z obrońcą, po którym padł na murawę, ale arbiter nie zdecydował się na ponowną decyzję o rzucie karnym.
Aż do 68 minuty czekaliśmy na groźną akcję Raduni. To wtedy udało się naszym rywalom oddać groźny strzał przy słupku, który doskonale obronił Lenarcik. Jednak już 60 sekund później świetną akcję zainicjował Kobacki, który wyprowadził piłkę od własnej szesnastki, a po przebiegnięciu ok. 50 metrów i minięciu trzech rywali, zagrał do Czubaka, który jednak pilnowany przez obrońców nie wywalczył sobie sytuacji do oddania strzału.
Copyright Arka Gdynia |