Aktualności
13.05.2023
Centrum pomeczowe: Arka Gdynia - Ruch Chorzów 0:2
Nie udało się odnieść Arce czwartego ligowego zwycięstwa przed własną publicznością. Z Olimpijskiej z kompletem punktów wyjechał Ruch Chorzów, który wynik ustalił jeszcze w pierwszej połowie za sprawą trafień Wójtowicza i Szczepana.
Fortuna 1 liga - 31. kolejka sezonu 2022/23
Żółte kartki: Gojny - Sikora
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce); VAR: Piotr Urban (Siedlce)
Widzów uprawnionych: 5641
Sezon na ostatniej prostej. Gdynia w dwóch ostatnich meczach gościć będzie czołowe ekipy tego sezonu. W piękne sobotnie popołudnie Arka zagrała z Ruchem Chorzów, który wciąż marzy o bezpośrednim awansie do Ekstraklasy. Podopieczni trenera Wieczorka zapowiadali, że nie będą im tego zadania ułatwiać, bo sami wciąż liczyli na powrót do strefy barażowej.
Szkoleniowiec Arki po meczu w Rzeszowie był rozczarowany wynikiem, ale w wielu elementach z gry swojego zespołu był zadowolony. Nie zdziwiła zatem jego decyzja o braku zmian w wyjściowej jedenastce, włącznie z obsadą bramki, gdzie Wieczorek wprost przyznał, że taki błąd, jaki przydarzył się Krzepiszowi przed tygodniem, nie ma prawa się powtórzyć.
Przed meczem odbyła się miła uroczystość, w której Karol Czubak odebrał nagrodę za najlepszego piłkarza kwietnia w Fortuna 1. Lidze. Nikt w Gdyni nie był tym wyróżnieniem zaskoczony, bo napastnik Arki przewodzi klasyfikacji strzelców, a w kwietniu jego dorobek bramkowy powiększał się niemal w każdym meczu.
Już w drugiej minucie spotkania Kacper Skóra wywalczył dla gospodarzy rzut wolny w odległości ok. 28 metrów od bramki Bieleckiego. Niespodziewanie to nie Gojny okazał się jego wykonawcą, lecz sam poszkodowany. Strzał Kacpra był celny, lecz zbyt słaby, aby sprawić bramkarzowi gości większe kłopoty.
Niestety goście odpowiedzieli bardzo konkretnie. W siódmej minucie Tomasz Wójtowicz postanowił spróbować strzału z ok. 25 metrów i jak się okazało, to była bardzo decyzja, po piłka zatrzymała się dopiero w bramce. Interwencję Krzepiszowi utrudnił mocno kozioł, który piłka zrobiła w polu karnym.
W 17 minucie Arka znów próbowała szczęścia po stałym fragmencie gry. Tym razem Gojny dośrodkował z rzutu wolnego po prawej stronie boiska, a piłka dotarło do głowy Marcjanika. Nasz stoper zgrywał piłkę w pole bramkowe, a tam zabrakło szczęścia najpierw Czubakowi, a po chwili Golowi, gdy piłka znajdowała się minimalnie po za ich zasięgiem. Gdy trzy minuty później Gojny centrował z rzutu rożnego, bliski szczęścia był Skóra, ale trafił w Bieleckiego.
Chwilę później zakotłowało się w polu karnym Ruchu i tylko niesamowitym interwencjom Bieleckiego, goście wciąż utrzymywali korzystny wynik. Bramkarz z Chorzowa najpierw kapitalnie odbił strzał z niedużej odległości Czubaka, a po chwili również uderzenie Haydarego. Gdy piłka w końcu opuściła pole karne przyjezdnych, na strzał z dystansu zdecydował się Milewski. Futbolówka wpadłaby do w końcu do siatki Ruchu, ale znów robinsonada Bieleckiego okazała się skuteczna. Gdy w 25 minucie Skóra zacentrował na głowę Marcjanika, kolejna parada bramkarza nie była konieczna, bo strzał obrońcy Arki nie był celny.
Na kolejną sytuację, która mogła zmienić wynik meczu, czekaliśmy do 42 minuty, ale to mogła być zmiana powiększająca prowadzenie chorzowian. Z piłką w naszym polu karnym znalazł się schodzący z lewego skrzydła Feliks. Jego potężny strzał w kierunku okienka obronił jednak Krzepisz! Nasz bramkarz był jednak bezradny w 44 minucie. Po szybkim ataku z prawej strony po ziemi w pole karne podał Michalski, a Szczepan urwał się naszym obrońcom i bez kłopotu strzałem z 6 metrów podwyższył na 2:0. Nic dziwnego, że schodzących do szatni Arkowców żegnały gwizdy.
Druga połowa zaczęła się nieomal od kolejnego trafienia przyjezdnych. Znów wszystko zainicjował szybki atak, kilka nieporozumień wśród naszych obrońców i w efekcie Sikora miał okazję do oddania strzału z 16 metrów. Z okazji skorzystał, a na drodze piłki stanął na szczęście Krzepisz, który zdołał odbić uderzenie do boku. W 51 minucie po krótkim rozegraniu rzutu rożnego Gojny dokładnie zacentrował spod linii końcowej do głowę Marcjanika, a ten zgrał piłkę do Czubaka, lecz Karol nie zdołał opanować piłki.
Chwilę później wydawało się, że jest już 3:0 dla Ruchu po Szczepan posłał piłkę ponad Krzepiszem do naszej bramki, ale uratowała nas pozycja spalona chorzowskiego napastnika. W 58 minucie strzał z dystansu Haydarego został zablokowany, ale piłka spadła pod nogi Adamczyka. Ten bez dłuższego zastanowienia zacentrował w pole karne, gdzie odnalazł się Janusz Gol, lecz jego mierzony strzał głową wyłapał efektownie Bielecki.
W 60 minucie efektowna akcja Michalskiego wzdłuż linii końcowej nieomal nie zakończyła się golem. Chorzowianin minął dwóch zawodników gospodarzy i dograł do Feliksa, ale ten na nasze szczęście nie trafił w piłkę. Dwie minuty później Gojny podał w pole karne do Skóry, lecz Kacper źle przymierzył głową i piłka minęła światło bramki przyjezdnych.
W 68 minucie na placu gry pojawili się Capanni i Szymański, którzy zastąpili odpowiednio Milewskiego i Haydary’ego. Brazylijczyk swoją obecność zaznaczył już kilka chwil później, gdy wygrał pojedynek bark w bark z obrońcą Ruchu i oddał mocny strzał przy słupku. Niestety znów nie zawiódł bramkarz gości. Także imponujący skutecznością w rozgrywkach CLJ Szymański miał szybko swoją okazję, gdy po niefrasobliwej postawie chorzowian mógł oddać strzał z 14 metrów, lecz nieczysto trafił w futbolówkę.
W 79 minucie Marcjanik miał idealną okazję na zdobycie bramki kontaktowej. Po rzucie rożnym piłka spadła mu na nogę, Michał piłkę przyjął i uderzył, ale ponad poprzeczką bramki Ruchu. W 86 minucie Stępień popisał się dokładnym dośrodkowaniem w pole karne, a tam po raz drugi w tym meczu pozycję wywalczył sobie Gol. Janusz oddał strzał głową, lecz tym razem niecelny.
W końcówce meczu skuteczność nie dopisała także gościom. Z rzutu wolnego Sadlok zacentrował w okolice pola bramkowego, a tam Przemysław Szur zaatakował piłkę wślizgiem i posłał ją tuż obok słupka naszej bramki. W drugiej minucie doliczonego czasu gry faulowany w okolicach narożnika pola karnego był Janusz Gol. Kacper Skóra, który był wykonawcą tego stałego fragmentu gry, postanowił spróbować zaskoczyć Bieleckiego bezpośrednim strzałem, lecz piłka poszybowała tuż nad poprzeczką. Chwilę później, po kolejnym faulu na Golu, tym razem piłkę ustawił Gojny i zdecydował się dogrywać pole karne. Do strzału głowa doszedł Szymański, ale niestety nie trafił w bramkę.
Wynik nie uległ zmianie, a Arka po raz 13 w tym sezonie nie wygrała przy Olimpijskiej. Przy takich wynikach na własnym stadionie trudno liczyć na skuteczną walkę o awans, a tego dnia najprawdopodobniej uciekła Arce szansa na grę choćby w barażach. Chociaż dopóki piłka w grze…
Arka Gdynia - Ruch Chorzów
Bramki | 0 | 2 |
Strzały | 16 | 8 |
Celne | 7 | 5 |
Niecelne | 9 | 3 |
Rzuty rożne | 11 | 3 |
Faule | 19 | 12 |
Spalone | 1 | 1 |
Posiadanie piłki | 65% | 35% |
Rzuty wolne | 13 | 20 |
Żółte kartki | 1 | 1 |
Czerwone kartki | 0 | 0 |
GALERIA ZDJĘĆ
Copyright Arka Gdynia |