Po dwóch porażkach, tym razem Arka notuje remis. Przed własną publicznością podzieliła się punktami ze Stalą Rzeszów 2:2, a gole dla żółto-niebieskich zdobyli Adamczyk z rzutu karnego i Janusz Gol. Dla beniaminka trafiali Głowacki (również z rzutu karnego) i Bartłomiej Poczobut.

Fortuna 1 liga - 13. kolejka sezonu 2022/23

Arka: Krzepisz - Tomal (80' Stolc), Marcjanik, Dobrotka, Ziemann - Gol - Skóra (60' Stępień), Adamczyk, Aleman, Haydary (89' Żebrowski) - Czubak

Stal: Pęksa - Polowiec, Góra, Oleksy (75' Pajnowski), Głowacki, Wolski, Poczobut, Olejarka (89' Piątek), Michalik (75' Kłos), Prokić (89' Mustafaev), Małecki (75' Sadłocha)

Żółte kartki: Gol, Aleman, Stolc - Pęksa

Sędzia:  Bartosz Frankowski (Toruń) VAR: Piotr Urban (Warszawa)

Widzów: 3921

To miał być mecz dwóch zespołów, które stawiają przede wszystkim na ofensywę. Stal jest najskuteczniejszą drużyną w całej lidze, a Arka ma w przednich formacjach piłkarzy, którzy umiejętnościami przerastają zaplecze Ekstraklasy. Można się było zatem spodziewać bardzo ciekawego spektaklu i wielu bramek. A jak było?

Trener Tarasiewicz znalazł miejsce na boisku dla trzech bardzo ofensywnie usposobionych pomocników: Adamczyka, Alemana i Haydary’ego. Do tego dodajmy wracającego do formy po kontuzji Skórę i wysuniętego Czubaka – taka ofensywa mogła robić wrażenie. Z tyłu nie mogliśmy dziś liczyć na Rymaniaka, który pauzował za kartki oraz na Stolca, bo dziś decyzją szkoleniowca usiadł na ławce rezerwowej. Na bokach naszej obrony pojawili się natomiast Tomal i Ziemann. Do roli defensywnego pomocnika w wyjściowym składzie powrócił Janusz Gol.

Zanim sędzia rozpoczął zawody, na murawie byliśmy świadkami uroczystości wręczenia nagrody Omranowi Haydary’emu, który został wybrany najlepszym zawodnikiem września w Fortuna 1 Lidze. A gdy mecz się zaczął, to jeszcze przed upływem pierwszej minuty Afgańczyk mógł wpisać się na listę strzelców. Najpierw jednak wyśmienitą okazję miał Karol Czubak, który w pojedynku sam na sam z Peksą sytuacji nie wykorzystał. Po chwili jednak przejął piłkę Skóra, dograł do Haydary’ego, a ten naciskany przez obrońcę trafił w słupek. W piątej minucie kolejna piłka zagrana za plecy obrońców wyprowadziła Czubaka samego przed bramkarza, a ten tym razem postanowił mijać Pęksę. Golkiper Stali rękoma spowodował upadek Karola, więc arbiter musiał wskazać na wapno. Piłkę na 11 metrze ustawił Adamczyk, a po chwili cieszyliśmy się z prowadzenia gdynian!

Radość nie trwała długo, bo pięć minut później przy dośrodkowaniu Michalika piłka trafiła w rękę Ziemanna. Analiza VAR rozwiała wątpliwości i tym razem jedenastkę przyznano gościom. Piotr Głowacki uderzył z rzutu karnego w środek bramki i rzucający się w prawo Krzepisz był bliski nogami zablokowania piłki, lecz ostatecznie mieliśmy remis.

Zapowiedzi dużej ilości bramek szybko się potwierdziły. W 15 minucie Kacper Skóra znalazł się w wymarzonej sytuacji – sam przed Pęksą, ale nasz młodzieżowiec nie zdołał wygrać tego pojedynku. Kacper poszedł wykonać rzut rożny i uczynił to wyśmienicie. Posłał piłkę wprost na głowę Janusza Gola, a ten uderzył precyzyjnie przy słupku!

Pokaz ofensywnego futbolu trwał w najlepsze. Na dystansie kolejnego kwadransa Karol Czubak dwukrotnie posyłał piłkę do siatki, ale za każdym razem sędziowie dopatrzyli pozycji spalonych. Karol Adamczyk i Omran Haydary oddawali celne strzały po ziemi z okolic 15 metra, ale wprost w ręce Przemysława Pęksy.

Niewykorzystane sytuacje zemściły się minutę przed przerwą. Polowiec przeprowadził akcję prawym skrzydłem, zacentrował w pole karne, a lot piłki przeciął Marcjanik. Piłka jednak szybko wróciła pod nogi gości, a konkretnie Poczobuta, który z 14 metrów uderzył bardzo mocno i pod poprzeczkę.

Do szatni zeszliśmy z wynikiem remisowym, choć sytuacji ku temu, aby przyjezdnym zaaplikować kilka bramek więcej nie brakowało. Warto zwrócić też uwagę, że podobnie jak przed tygodniem w Niepołomicach, także dzisiaj straciliśmy bramkę „do szatni”. Różnica polegała na tym, że ze Stalą nie przegrywaliśmy i były liczne przesłanki do tego, żeby w drugiej połowie nadal kreować okazje bramkowe i zamieniać je na gole.

Początek drugiej połowy niestety pokazywał coś innego. Dwukrotnie w ciągu ośmiu minut rywale byli bliscy sięgnięcia piłki 5 metrów przed naszą bramką, za każdym razem jednak padali na murawę, sugerując faul naszych obrońców. Na szczęście VAR nie potwierdził tych sugestii rzeszowian.

W 55 minucie akcję do linii końcowej przeprowadził Czubak. Po ograniu jednego z obrońców podał do Adamczyka, ale ten osaczony przez trzech defensorów nie miał szans na oddanie strzału. Taką okazję miał natomiast Patryk Małecki cztery minuty później, który w niesygnalizowany sposób oddał strzał z okolic narożnika pola karnego i pomylił się zaledwie o kilka centymetrów.

W 63 minucie powinno być 3:2 dla Arki. Szybki atak naszej drużyny, po dokładnym podaniu Haydary’ego, powinien skutecznym strzałem sfinalizować Czubak, ale uderzenie Karola świetnie odbił Pęksa. W odpowiedzi kontrę wyprowadziła Stal i przed szansą stanął Prokoć, lecz strzał głową napastnika gości obronił Krzepisz. Chwilę później znów byliśmy w polu karnym rzeszowian, a tym razem okazje otrzymał Haydary. Afgańczyk minął zwodem jednego obrońcę, a gdy szybko wrócili kolejni piłkarze Stali, pokusił się o techniczny strzał pod poprzeczkę, lecz o kilka centymetrów chybił.

W 72 minucie kolejny raz niesamowite szczęście w tym meczu mieli nasi rywale. Stępień lekko zacentrował na piąty metr, gdzie Czubak strącił piłkę głową w kierunku Adamczyka, a ten w klarownej sytuacji kropnął wprost w Pęksę! Odbita piłka dotarła jeszcze do Czubaka, ale Karol upadając skierował ja jeszcze w boczną siatkę.

W 77 minucie po indywidualnej akcji celny strzał oddał Olejarka, lecz Krzepisz uporał się z tą próbą. Kilka chwil później na uderzenie z dystansu zdecydował się Haydary, lecz wyraźnie się pomylił. Hubert Adamczyk dwukrotnie centrował w pole karne w 83 minucie, lecz za każdym razem czujności nie zgubili obrońcy Stali. Trzy minuty później Arkowcy wyszli z atakiem „3 na 2”, w której Aleman dobry podaniem wyprowadził na pozycję Czubaka. Karol postanowił poszukać podaniem przy dalszym słupku Haydary’ego, ale uczynił to zbyt mocno i piłka opuściła pole gry.

Upłynęła kolejna minuta i mięliśmy kolejny strzał na bramkę Stali. Tym razem uderzał Haydary, ale znów piłka była posłana wprost w Pęksę. W doliczonym czasie gry rywale wyraźnie szanowali wynik, który mieli i nie pozwolili Arce na przeprowadzenie już żadnej groźniejszej akcji, która mogłaby jeszcze odmienić losy spotkania.

Po dwóch porażkach Arka tym razem notuje remis. Biorąc pod uwagę ilość stworzonych sytuacji do zdobywania goli, tylko dwa trafienia po stronie zdobyczy trzeba ocenić ze sporym niedosytem. Z pewnością wszyscy liczyliśmy na więcej, tym bardziej, że już za tydzień czeka nas wyprawa na boisko lidera.

Arkadiusz Skubek

GALERIA NR 1 

 

---