Aktualności
05.09.2022
Raport młodzieży: Zmienne szczęście żółto-niebieskich
Remis, zwycięstwo i porażka – pełną paletę wyników osiągnęli zawodnicy Arki w rozgrywkach 4 ligi oraz Centralnej Ligi Juniorów U17 i U19.
4. liga RWS INVESTMENTS GROUP – 7. kolejka
Arka II Gdynia – MKS Władysławowo 3:3 (0:1)
Bramki: Tuliszka 61’, Klimczuk 66' , Abbot 85’ - Proena 11’, Kwaśnik 2 (65’, 78’)
Arka: Depka – Schwartzman, Górecki, Skręta, Zaryczański (60’ Baranowski) – Tuliszka, Pieńczykowski – Pyrek (60’ Puścikowski), Gnabasik (75’ Jaroń), Klimczuk – Abbot
Żółte kartki (Arka): Zaryczański
W pierwszej połowie padła tylko jedna bramka. Wynik otworzyli goście za sprawą Proeny, który wyprowadził MKS na prowadzenie w 11 min. gry. Arkowcy długimi fragmentami szukali sposobu na sposób gry przyjezdnych, którzy prostymi środkami starali się stworzyć sobie sytuacje bramkowe.
Druga odsłona rozpoczęła się od wyrównania. Do siatki piłkę skierował Tuliszka w 61 min. Rywale ponownie objęli prowadzenie w 65 min. , ale minutę później na tablicy znów widniał remis po golu Klimczuka w 66 min. Ten sam zawodnik ponownie wpisał się na listę strzelców 11 min. później. Podopieczni Macieja Cieślika nie dali jednak za wygraną wyszarpując zwycięstwo gościom w 85 min. za sprawą gola Abotta.
Trener Maciej Cieślik:
– Przez długi okres gry w pierwszej połowie nasi zawodnicy nie potrafili sobie poradzić z chaotycznymi atakami przeciwnika, którzy prostymi środkami próbowali się przedostać na przedpole naszej drużyny. Dużo niedokładności i prostych błędów technicznych nie pozwoliło na skuteczną grę i zdobycie bramek. W dodatku to gościom udało się zdobyć prowadzenie golu Proeny.
Dopiero w drugiej połowie szybsza gra i falowe ataki naszej drużyny pozwoliły na zdobycie 3 trafień. Nie ustrzegliśmy się w tej fazie błędów – goście zdobyli dwie bramki, co przyniosło ostatecznie remis w tej potyczce. Jak to mówią: „Lepiej dwóch rannych niż jeden zabity” – remis uważam za sprawiedliwy rezultat.
Centralna Liga Juniorów U19 – 4. kolejka
Arka Gdynia – Raków Częstochowa 3:1 (1:1)
Bramki: Galiński 34', Szymański 2 (78', 90'+3) – Rozwadowski 36'
Arka: Gołoś – Jasiński, Nawrocki, Mikulski, Siekierski, Predenkiewicz (75' Jurkiewicz), Zieliński, Galiński (71' Baranowski), Krause (80' Marek), Łyszkiewicz-Dustet, Szymański
Żółte kartki (Arka): Szymański
Pierwszą groźną sytuację Arkowcy stworzyli już w 11 min. Po zagraniu z bocznego sektora od Galińskiego strzelał Predenkiewicz. W 20 min. po indywidualnej akcji strzału próbował także Krause. Bramkarz Rakowa musiał wyciągać piłkę z sieci cztery minuty później. Po rzucie wolnym i faulu na Krause futbolówkę dośrodkował Zieliński, a akcję zamknął celnym trafieniem Galiński. Gościom udało się wyrównać na 9 min. przez zakończeniem regulaminowego czasu gry pierwszej połowy. Sztuka ta powiodła się Rozwadowskiemu.
W drugiej odsłonie trafiali już jednak wyłącznie żółto-niebiescy. W 55 min. na bramkę uderzał Szymański, ale tu jeszcze szczęście sprzyjało przyjezdnym. O zwycięstwie podopiecznych Roberta Wilczyńskiego zadecydowały trafienia Szymańskiego z 78 min. oraz z 3 min. doliczonego czasu gry.
Trener Robert Wilczyński:
– Gdy przypomnimy sobie poprzedni sezon, to zaczynaliśmy go podobnie – zwycięstwa u siebie. Oby to był dobry prognostyk na przyszłość. W każdym spotkaniu musimy walczyć o zwycięstwo ¬– w tej lidze nie ma łatwych meczów. Cieszymy się z wygranej z dobrym zespołem, gdyż takim jest Raków. Dzięki niemy ciężka praca, jaką mamy zaplanowaną, będzie przyjemniejsza.
Centralna Liga Juniorów U17 – 4. kolejka
Śląsk Wrocław – Arka Gdynia 3:2 (2:1)
Bramki: Benedyktowicz 3 (6', 23', 66') – Dzimek 45', Siemko 75'
Arka: Lewandowski – Bełz (85’ Kierznikowicz), Elwart, Kolasa, Kozoduj, Laszczyk (46’ Barbugli), Łyszkiewicz-Dustet, Ozimek (46 Siemko’), Parulski (68’ Kowalski), Raczyński (80’ Piotrowski), Sawicki
Żółte kartki (Arka): Raczyński
Arkowcom nie udała się podróż na Dolny Śląsk. Z Wrocławia wrócili bowiem bez punktów. Wszystko za sprawą hattricka Benedyktowicza, który do siatki trafiał w 6, 23 i 66 minucie. gry. Niestety początek meczu w wykonaniu Arki był słabszy, co pozwoliło gospodarzom na zdobycie dwóch goli podobny sposób – po akcji prawą stroną, z której wychodziło dośrodkowanie do niekrytego napastnika. W dalszej części pierwszej połowy żółto-niebiescy zagrali odważniej, czego efektem była bramka Ozimka w 45 min. po rzucie rożnym.
Po przerwie Arka mocno nacisnęła przeciwnika i w ciągu 5 minut stworzyła sobie dwie dogodne sytuacje. W 45’ bardzo ładną akcję wykończył Kolasa, ale uderzył wprost w bramkarza, a w 47 min. Siemko uderzył w słupek.
Gdy wydawało się, że bramka dla Arki wisi w powietrzu, nasi piłkarze popełnili prosty błąd przy wyprowadzeniu piłki i w efekcie w 60 min. to Śląsk wyszedł na dwubramkowe prowadzenie. Nie podłamało to Arki, która szybko, bo w 62 min., po uderzeniu Siemki zdobyła bramkę kontaktową. Ten sam zawodnik w 79 min. w polu karnym minimalnie przestrzelił uderzając futbolówkę nad poprzeczką. Arka do końca walczyła o kolejną dającą punkt bramkę, ale wynik nie uległ zmianie. Okazja na poprawę nastrojów 11 września, kiedy to na własnym boisku podejmiemy Górnika Zabrze.
Trener Krzysztof Janczak:
– Szkoda szczególnie pierwszej połowy, gdzie zagraliśmy zbyt chaotycznie i popełniliśmy zbyt dużo błędów indywidualnych w obronie. Dobra końcówka pierwszej połowy i bardzo dobra druga połowa dały nadzieję na to, że można wywieść z Wrocławia choćby jeden punkt. Niestety kolejny prosty błąd sprawił, że przegraliśmy ten mecz. Na pewno musimy poprawić grę w obronie całego zespołu. Jest to już czwarte spotkanie, gdzie zdobywamy dwie bramki, ale również drugie, w którym niestety tracimy 3 gole.
mu
Copyright Arka Gdynia |