Aktualności
21.11.2020
Piłkarze po meczu w Rzeszowie
Po meczu zamieniliśmy kilka słów ze zdobywcami bramek dla Arki. Obaj zwrócili uwagę na trudne warunki, w których toczyło się to spotkanie i dlatego tym większą czują radość, że udało im się wygrać i zabrać z Rzeszowa komplet punktów.
Adam Deja (Arka):
- Wróciłem dziś po kontuzji, ale czułem się bardzo dobrze. Wiadomo, że zawsze coś z tyłu głowy zostaje, gdy się wraca zaraz po urazie, ale nic mnie nie boli, czuję się bardzo dobrze, cały tydzień przetrenowałem, więc czułem się na siłach zagrać dziś cały mecz.
Spotkanie nie było łatwe. Warunki były trudne, boisko nie było najlepsze do grania. Wysokie wymagania postawił zespół Resovii, bo byli dobrze zorganizowani w obronie, ale bramka do przerwy trochę sytuację uspokoiła. Szybko strzelona po przerwie druga bramka ustawiła już dalszy przebieg meczu, kontrolowaliśmy go i nie pozwoliliśmy, żeby przeciwnik stworzył sobie czystą sytuację bramkową. Nasze zwycięstwo było w pełni zasłużone.
W szatni po meczu kilka słów sobie powiedzieliśmy na temat straconej bramki w ostatniej akcji meczu. Nie możemy tak tracić goli, bo gdyby doszło do tego pięć minut wcześniej, to wtedy mielibyśmy nerwówkę na własne życzenie. Szczęśliwie tu doszło do tego w ostatniej akcji i obyło się bez żadnych skutków dla końcowego rozstrzygnięcia.
Przed dzisiejszym spotkaniem powiedzieliśmy sobie, że zostało 5 meczów w tym roku i myślimy o zdobyciu kompletu punktów, ale będziemy koncentrować się tylko na każdym kolejnym spotkaniu. Teraz mamy chwilę, żeby się pocieszyć z dzisiejszego wyniku, ale od jutra myślimy już tylko o Widzewie.
Juliusz Letniowski (Arka):
- Tak się składa, że ostatnio strzelam bramki z rzutów karnych. One może i dają odrobinę mniej satysfakcji niż te, które strzelałem z gry, ale najważniejsze, że przyczyniają się do zwycięstw. Będę też zawsze podkreślał, że nie są ważne moje bramki, lecz to, że wygrywamy i się napędzamy do kolejnych zwycięstw.
Na dzisiejszy mecz wyszliśmy bardzo zmotywowani, zagraliśmy z charakterem i dzięki temu wygraliśmy. Boisko dziś nie pomagało, było grząsko, więc trudno było grać krótkimi podaniami, a charakteru w tym meczu nikt nam nie może zabrać. To jest kolejne spotkanie wybiegane, tak jak poprzednie z Zagłębiem i z tego bardzo się cieszymy.
Szkoda straconej bramki w końcówce, bo na pewno lepiej by to wyglądało, jakbyśmy zagrali „na zero” w tyłach. Na szczęście była to ostatnia akcja meczu i nic takiego się nie stało, a trzy punkty jadą z nami do Gdyni.
rozmawiał: Arkadiusz Skubek
Copyright Arka Gdynia |