TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

chignahuapan
Arka-Facebook Arka-Instagram Arka-Twitter Arka-YouTube Arka-TikTok Arka LinkedIn NO10 Nocny Bieg Świętojański Stowarzyszenie Inicjatywa Arka Betclic


Aktualności

img

23.08.2020

Trenerzy po meczu Górnik Polkowice - Arka Gdynia

Po meczu 1/32 Fortuna Pucharu Polski trener Mamrot podkreślał wagę pierwszej bramki oraz wskazywał na elementy, nad którymi jego zespół musi jeszcze pracować. Szkoleniowiec gospodarzy Janusz Niedźwiedź podkreślał, że mimo gry w osłabieniu jego zespół powinien był dziś zachować się inaczej.
 
Ireneusz Mamrot (Arka Gdynia):
 
 Cieszy mnie przede wszystkim zwycięstwo. Mamy jeszcze nad czym pracować i co poprawiać, co pokazała pierwsza część gry. Przede wszystkim musimy szybciej grać i operować piłką, żeby stwarzać sobie sytuacje bramkowe. Podobnie z przejściem z obrony do ataku – musi ono być lepsze, ponieważ kilka razy po odbiorze piłki mogliśmy rozgrywać swoje akcje lepiej. Są to rzeczy do poprawy i nad tym będziemy pracować.
 
Oczywiście, pomogła nam dziś nieco czerwona kartka dla rywali, ale znamy wszyscy historie, w których zespół po stracie jednego zawodnika zaczyna bronić i grać lepiej. W dzisiejszym spotkaniu ważna była przede wszystkim pierwsza bramka, którą zdobył Marcus da Silva oraz szybko zdobyta druga chwilę później. Zespół grający w osłabieniu i tracący dwie bramki nie traci może motywacji, ale jego wiara w zmianę losów spotkania spada.
 
Nasza druga połowa była wyraźnie lepsza od pierwszej, ale jako szkoleniowiec muszę patrzeć na całokształt. Cieszy przede wszystkim awans, cieszy zwycięstwo, ale wiemy, że mamy jeszcze nad czym pracować. 
 
Janusz Niedźwiedź (Górnik Polkowice):

– Nie chciałbym sprowadzać dzisiaj wszystkiego do sytuacji z 45 min. i czerwonej kartki, gdyż nawet grając w „dziesiątkę” można było grać lepiej i przynajmniej inaczej ten mecz poprowadzić. Czerwona kartka oczywiście utrudniła nam zadanie, bo grając bez jednego zawodnika przeciwko takiemu zespołowi jest zdecydowanie trudniej. Nie przegraliśmy jednak tylko przez to, ale przez nasze błędy i brak konsekwencji. Ona towarzyszyła nam do przerwy. Wtedy nie pozwoliliśmy Arce praktycznie na nic i stworzyliśmy sobie jedną wyborną sytuację, której nie wykorzystaliśmy.
 
W drugiej połowie mogliśmy rozegrać to inaczej. Szybko stracone dwie bramki rozbiły nas, a to nie powinno było się wydarzyć. Konsekwencją zaś były kolejne stracone gole i stąd taki wynik. Marek Opałacz ma takie doświadczenie, że sam wie, co zrobił. Nie można sprowadzać wszystkiego tylko do jego kartki i faktu, że osłabił zespół. W przerwie powiedziałem piłkarzom, że jeśli każdy doda kilka procent od siebie, to jesteśmy w stanie i w bez jednego gracza przeciwstawić się Arce i próbować ją ukłuć tak, jak miało to miejsce w pierwszej połowie.
 
Nie będę jeszcze oceniał nowych zawodników. Nie możemy ich oceniać ani po 15 min., ani po jednym meczu. Można to robić najwcześniej w połowie rundy. Wtedy można oceniać czy był to transfer pożyteczny czy nie. Były dziś i lepsze i gorsze momenty u wszystkich z nich. Teraz konieczna jest praca – gramy dopiero od 2,5 tygodnia ze sobą.  Trochę tego czasu potrzebujemy, bo dotąd było go mało.
 
Mam nadzieję, że dzisiejsza porażka będzie lekcją poglądową dotyczącą tego, co trzeba zrobić, by grać lepiej – bardziej odpowiedzialnie, wyrachowanie. Mamy kilka dni i musimy to przeanalizować, pozbierać się po porażce, a potem jechać do Rzeszowa. Liga jest dla nas najważniejsza. Chcemy dobrze ją zacząć i z takim celem będziemy jechać na pierwsze spotkanie.
 
MU , źródło własne oraz ksgornik.eu
 







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia