Aktualności
04.11.2019
Wymęczona wygrana Legii w Gdyni
Część ekspertów typowała, że łatwe zadanie czeka Legię, która w niedzielę spotkała się na wyjeździe z przedostatnią w tabeli Arką. Gdynianie potrafią jednak w ostatnich latach grać z rywalem ze stolicy - dwukrotnie pokonali go, i to na jego stadionie, w meczach o Superpuchar, w sezonie 2016/17 wygrali też przy Łazienkowskiej w lidze, a w następnym zwyciężyli na własnym obiekcie. Fani wicemistrzów Polski wierzyli jednak, że w Gdyni uda się przedłużyć świetną passę zwycięstw tej drużyny.
Legia zaczęła mocno. Już w 7. minucie sytuacyjne uderzenie Jose Kante obronił Pavels Steinbors. Bramkarz Arki nie miał kłopotów także ze strzałem głową Igora Lewczuka. W 25. minucie Łotysz popisał się kapitalną interwencją po uderzeniu z bliska Artura Jędrzejczyka. Trzy minuty później miała miejsce sytuacja, która utrudniła gospodarzom walkę o dobry rezultat. Nando brutalnie nastąpił na nogę Andre Martinsa, sędzia skorzystał z analizy VAR i pokazał graczowi Arki zasłużoną czerwoną kartkę.
Drużyna z Gdyni musiała radzić sobie w osłabieniu, ale miała sporo szczęścia. Po świetnych wejściach Luisa Rochy Paweł Wszołek, który miał znakomite szanse w 33. i 36. minucie nie zdołał jednak pokonać Steinborsa. W 41. minucie po wejściu Marko Vejinovicia gospodarze domagali się rzutu karnego, ale analiza VAR tym razem nie wykazała przewinienia i do przerwy w Gdyni nie oglądaliśmy bramek.
Po zmianie stron goście zamknęli Arkę na polu karnym, ale dośrodkowania Legii albo były niedokładne, albo lepiej w walce o górną piłkę spisywali się gracze gospodarzy. w 65. minucie na uderzenie zza pola karnego zdecydował się Arvydas Novikovas, ale piłka po jego strzale zatrzymała się na poprzeczce. Pięć minut później znów Steinbors uratował Arkę broniąc strzał głową Kante.
Dopiero w 78. minucie defensywa Arki popełniła błąd, który został bezlitośnie wykorzystany przez Legię. Luquinhas wypuścił na wolne pole wprowadzonego z ławki Jarosława Niezgodę, ten wyszedł sam na sam z bramkarzem i techniczną "podcinką" pokonał Steinborsa, wyprowadzając Legię na prowadzenie.
Strzelona bramka nie zmieniła obrazu gry. Co prawda Arka starała się długimi podaniami stworzyć zagrożenie pod bramką Radosława Majeckiego, ale niewiele z tego wynikało. Goście wciąż mieli przewagę i próbowali zdobyć kolejnego gola. Strzały Waleriana Gwilii i Andre Martinsa były niecelne. Szczególnie sytuacja Portugalczyka wydawała się 100 proc., ale filigranowy pomocnik chybił.
Ostatecznie mecz zakończył się skromną wygraną Legii. Dzięki temu klub ze stolicy kontynuuje passę kolejnych ligowych zwycięstw i wskoczył na pierwsze miejsce w tabeli PKO Ekstraklasy. Tyle samo punktów ma Cracovia.
Arka Gdynia - Legia Warszawa 0:1 (0:0)
Bramka: Jarosław Niezgoda (78)
Copyright Arka Gdynia |