Robert Jończyk: Moja drużyna wykazała dużą dojrzałość, starając się spokojnie, ale uważnie prowadzić grę. Bezwzględnie wykorzystała błędy przeciwnika. Cieszy także skuteczność. To już trzeci mecz z czterema bramkami. Widać, że zespół jest skoncentrowany na celu, który postawił zarząd. Zrobiliśmy krok w jego kierunku. Przykro mi, że w wyniku tego meczu pracę stracił trener Topolski, któremu także chciałem pogratulować awansu do II ligi. Zmieniłem trochę tę drużynę. Proszę porównać składy z pierwszego meczu Arki, który ja prowadziłem i ostatniego meczu trenera Stawowego.

Adam Topolski: Zdecydowanie Arka była bardziej dojrzałym zespołem, ale moi piłkarze popełnili straszne błędy indywidualne. Tak grając w obronie, nie mielibyśmy szans na jakiekolwiek punkty w rundzie. Zwykle bowiem gramy dość defensywnie. Szkoda, że nie udało mi się doprowadzić drużyny do końca sezonu, ale tak bywa. Przyjąłem to honorowo. Rozmawiałem z prezesem. Umowę rozwiązaliśmy za porozumieniem stron. Będę miał miłe wspomnienia z pracy w Turku. Jest to najwłaściwszy moment, żeby odejść. Teraz jest ważny mecz z Łomża, życzę nowemu trenerowi utrzymania. Odchodzę w dobrym momencie. Ja już bym chyba nic nie wniósł do tego zespołu.