TA STRONA UŻYWA COOKIE.
Dowiedz się więcej o celu ich używania. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na korzystanie z cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.

statystyki
chignahuapan

Aktualności

img

20.03.2008

Po meczu powiedzieli

Robert Moskal (Kmita Zabierzów): - Ja mogę być tylko szczęśliwy i dumny ze swojego zespołu. Cieszę się, że ta wycieczka do Gdyni skończyła się happyend’em. Zespół na pewno uwierzy teraz, że stać go na zwycięstwa w kolejnych meczach. Gratuluję im i myślę, że będziemy mieć teraz spokojne święta.

Wojciech Stawowy (Arka Gdynia): - Chcę powiedzieć dwie rzeczy. Chcę pogratulować trenerowi Moskalowi zwycięstwa. Chcę przeprosić kibiców, że zgotowaliśmy im takie Święta Wielkanocne, których na pewno nie spędzą w dobrych humorach. Te humory będą mieli złe i będą się na nas mocno denerwować, my zresztą też te święta żeśmy sobie zafundowali tak, jak to było widać. Nie chcę się zagłębiać w to spotkanie. Całą odpowiedzialność za to, co w chwili obecnej dzieje się w Arce ja biorę na siebie. To jest po prostu wszystko moja wina, ja ten zespół prowadzę na co dzień. Arka w tej rundzie popełnia bardzo dużo błędów, kosztuje nas to utratę punktów i troszeczkę zaczyna się robić taka sytuacja niewesoła, bo jeżeli my chcemy awansować do ekstraklasy, a nikt tutaj nie wyobraża sobie, żeby sytuacja miała wyglądać inaczej, to właśnie dzisiaj zaczęły bić dzwony na alarm. Powtarzam jeszcze raz – odpowiedzialność za całą tą sytuację należy skierować w moją stronę, a skoro tak, to ja mocno się zastanowię nad tym, czy nie należy zrobić takiego ruchu, jaki się robi w takich sytuacjach, tzn. czy nie należy tu zmienić stanowiska trenera. Będę w tym temacie rozmawiał z prezesami, z zarządem klubu. Nie oznacza to z mojej strony, że chcę się poddawać, składać broni, bo absolutnie tak nie jest, natomiast jeżeli moja osoba jest główną przyczyną tego, że zespół Arki nie potrafi wygrać spotkania, z pełnym szacunkiem dla rywali, z którymi gram, z ostatnią i przedostatnią drużyną w tabeli, no to coś jest nie tak. I jeżeli moja osoba jest tego przyczyną, a pewnie tak jest, bo jestem szkoleniowcem, to taką decyzję muszę z przykrością podjąć. Nie chciałbym, żeby to było odbierane jako ucieczka, czy jako sytuacja tego typu, że ja się po prostu poddaję. Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, żeby Arki w przyszłym sezonie nie było w ekstraklasie i nie chciałbym, żeby ktoś miał później do mnie o to pretensje. Uważam, że tą drużynę stać na pewno na to, aby do ekstraklasy wrócić, musi się tylko po prostu coś tutaj zmienić. Ten zespół musi na nowo grać tak, jak grać potrafi, a na dzień dzisiejszy my nie gramy tego, co możemy, jeszcze te błędy wszystkie, które popełniamy, to dolewają goryczy do tego wszystkiego i powodują, że tą sytuację w sposób drastyczny do najbliższego meczu z GKS-em Katowice rozwiązać i dokonać takiego wyboru, takich rzeczy, żeby zacząć się na nowo liczyć w walce o ekstraklasę. To, że jest pisane i mówione, że awansować do ekstraklasy mogą cztery drużyny, a może więcej, to nie jest to coś, co powinno nas usypiać i uspakajać i na pewno tak nie jest. Dla mnie liczą się pierwsze dwa miejsca. Myśmy byli na pozycji wicelidera i była sytuacja tego typu, że można było dzisiejszym meczem stworzyć sobie jakiś komfort, jakąś przewagę i patrzeć na to, co zrobią nasi rywale. Dzisiaj mamy sytuację taką, że najprawdopodobniej będzie trzeba dokonać zmiany na stanowisku trenera, żeby tą drużynę na nowo wprowadzić na te tory i w ten rytm gry, na który tą drużynę stać. Piłkarze nie występują przeciwko mnie, bo gdyby tak było, to występowaliby po prostu przeciwko sobie. Zawodnikom bardzo zależy, żeby Arka wróciła do ekstraklasy, nie ma tu takiej sytuacji, żeby tu ktoś tego nie chciał. Po prostu jest tutaj taka sytuacja a nie inna, każdy widzi, że zawodnicy są spięci, że grają nerwowo, ta gra się nam nie klei i że naszą zmorą na dzień dzisiejszy są błędy, indywidualne błędy. Nie chcę podawać nazwisk, bo nie mam tego w zwyczaju, nie chcę też narzekać na pewne rzeczy, bo ja tę drużynę prowadzę i ja odpowiadam za wynik sportowy. Jeżeli drużyna nie może sobie poradzić, to od tego jest trener, aby im jakoś pomóc, a skoro moje metody okazują się na chwilę obecną za słabe, to nie patrzmy w przeszłość, nie patrzmy na to, co było. Bo w Arce były piękne chwile, jak ja tutaj przychodziłem i była euforia i mieliśmy plany, graliśmy w ekstraklasie. Musieliśmy tę ekstraklasę opuścić wiadomo z jakiego powodu, podjęliśmy się zadania powrotu do niej i jeśli teraz się tak układa, a nie inaczej, to niemożna patrzeć na to, co było, trzeba patrzeć na to, co jest. Zawodnicy się naprawdę starają, naprawdę chcą, ja nie powiem marnego słowa na swój zespół, na swoich piłkarzy, bo nie mam ku temu podstaw, żeby to robić, natomiast ja musze pierwszy siebie uderzyć w piersi. Ja odpowiadam za to, co dzieje się w drużynie, jak drużyna gra i jak funkcjonuje i takie decyzje w zawodzie trenera są decyzjami normalnymi. Dzisiaj nic się jeszcze nie stało takiego, że Arka straciła szanse powrotu do ekstraklasy i właśnie dlatego, że się jeszcze nic nie stało, że duża szansa jest, że potencjał jest ogromny, trzeba po prostu coś zrobić, coś trzeba w tej drużynie zmienić i ja uważam, że muszę zacząć od swojej osoby. Jest w Polsce wielu szkoleniowców, którzy chętnie w Gdyni poprowadzą tą drużynę, być może zaszczepią w niej coś, co mnie się udało zaszczepić, jak tutaj przyszedłem, że o Arce zaczęło się mówić dobrze, że Arka grała ładną dla oka piłkę, trzeba w tą drużynę wpuścić jakiś impuls, który pozwoli jej na nowo wygrywać i pozwoli na nowo liczyć się w walce o ekstraklasę. Nie można tego ot tak zostawić i liczyć to się samo jakoś rozwiąże. Myślę, że również piłkarze wyciągną z tych trzech spotkań wnioski i te święta wprawdzie będą dla nas smutne, ale pozwolą na chwilę refleksji, bo nad tym trzeba się naprawdę zastanowić i to mocno. Chciałbym jeszcze życzyć kibicom Arki Gdynia zdrowych i wesołych Świąt i gdybyśmy mieli się po Świętach nie spotkać, życzę wszystkiego dobrego i awansu do ekstraklasy.







Poprzedni Następny

 

 

 

 

 

 

SPONSORZY MŁODEJ ARKI

 

 

     

 

 

 

 

 

 

PARTNERZY MEDIALNI

 

 

Arka Gdynia Copyright Arka Gdynia