Aktualności
11.10.2018
Michal Nalepa ma nogę do zdobywania pięknych bramek
Nalepa nie strzela wielu goli, ale jeśli już trafia do siatki, to robi to efektownie. Z Zagłębiem Lubin (3:1) zdobył bramkę bezpośrednio z rzutu wolnego.
- Cieszę się, że mój gol podniósł drużynę na duchu. Złapaliśmy kontakt, co w konsekwencji dało nam zwycięstwo. W tygodniu trochę trenowaliśmy strzały z rzutów wolnych, ale nie przykładałbym do tego aż takiej wagi. Uderzałem ja, Michał Janota, Marcus, Robert Sulewski. Z sześciu prób, trzy wpadły do bramki. Ale to tylko statystyka. Ileś byś nie trenował wolnych, to i tak nie masz pewności jak potem podczas meczu uderzysz piłkę - mówi Nalepa.
To jest jego miejsce
23-letni pomocnik nie jest etatowym wykonawcą wolnych w gdyńskim zespole. Na początku drugiej połowy to jednak on miał okazję się wykazać. Michał Janota oddał piłkę swojemu imiennikowi i arkowcy dobrze na tym wyszli.
- Każdy wie, że z lewej strony pola karnego łatwiej uderzyć piłkarzowi z dobrą prawą nogą, czyli mi. Odwrotnie w drugą stroną. Myślę, że to moja najpiękniejsza bramka w karierze, ale mam nadzieję, że nie ostatnia taka ładna - podkreśla Nalepa, któremu w niedzielę piłka „siedziała na nodze”.
- Mogłem skończyć mecz z hat-trickiem. W pierwszej sytuacji, na początku spotkania, uderzyłem prawą nogą po długim słupku. Muszę jeszcze przeanalizować co zrobiłem źle. A w drugiej połowie strzeliłem z sytuacyjnej piłki. I w tej sytuacji lepiej zachować się nie mogłem. Cieszę się, że w ogóle mam okazję, oby tak było zawsze - dodaje pomocnik gdynian.
Trener Zbigniew Smółka w ostatnich meczach przesunął Nalepę z „szóstki” na „ósemkę”, co wpłynęło na postawę całej drużyny. - Na tej pozycji czuję się bardzo dobrze. Mogę grać do przodu, jak i do tyłu.
Przypomnę, że w swoich początkach w Arce, gdy grałem u boku Antoniego Łukasiewicza, też ustawiany byłem jako ósemka. Dla mnie taką klasyczną ósemką jest Luka Modrić. Na nim się wzoruję, tak jak kiedyś na Zinedine Zidane. Uważam, że w pełni zasłużył na nagrodę dla najlepszego piłkarza świata - podkreśla 23-latek.
Z kolei Nalepa, występujący bliżej bramki, zyskał więcej polotu w grze.
- Myślę, że to zasługa trenera, który daje nam luz na boisku. Bardzo dobrze wygląda Maciej Jankowski, który właśnie pokazuje jak bardzo dobrym i kreatywnym jest piłkarzem. Trener Smółka wyzwala w zawodnikach ofensywne moce, przez co nie boimy się podejmować ryzyka, dając z siebie to, co najlepsze. Gole, akcje i podania Jankowskiego, Zarandii oraz Janoty, są tego efektem - przyznaje.
Piotr Wiśniewski
Copyright Arka Gdynia |