Aktualności
28.11.2017
Komfort Ojrzyńskiego.
Bramkarz Krzysztof Pilarz, obrońcy: Tadeusz Socha, Adam Danch, Michał Marcjanik i Marcin Warcholak, pomocnicy: Dawid Sołdecki, Marcus da Silva, Michał Nalepa, Alvaro Rey, Patryk Kun i napastnik Rafał Siemaszko. Oto jedenastka piłkarzy, na których bez wahania Leszek Ojrzyński może postawić w najbliższym meczu pucharowym. Oznaczałoby to wymianę aż dziesięciu z nich w porównaniu z ostatnim meczem ligowym przeciwko Sandecji Nowy Sącz (5:0). Czy to w ogóle możliwe?
Jak najbardziej. Ojrzyński taki manewr już stosował.
– To fakt, mocno tasowaliśmy już w tej edycji Pucharu Polski. Praktycznie nikt tak nie rotował w składzie na te rozgrywki, co my – przyznaje trener Arki.
Praktycznie odmienna jedenastka graczy od tych, którzy najczęściej grywają w ekstraklasie, wcale nie musi być równoznaczna ze słabszą Arką. Z wytypowanej powyżej grupy zawodników aż ośmiu w niedalekiej przeszłości lub nawet w ostatnich tygodniach miało zupełnie inny status w zespole. To choćby na Marcina Warcholaka i Tadeusza Sochę Ojrzyński często stawiał w lidze, a Sołdecki wypadł ze składu dopiero przez kontuzję. Oszczędzany był w ostatnim meczu Nalepa, który choć miał wejść na boisko, to komfortowy wynik sprawił, że można było dać mu odpocząć. Patryk Kun i Rafał Siemaszko jeszcze trzy tygodnie temu byli pierwszymi wyborami na ekstraklasę, ale drugiego z nich ostatnio również wyeliminował uraz. Poza tym szansę dostaną ci, którzy długi czas są już w odstawce.
– Gdybym do tych, którzy mniej grają w lidze, miał wątpliwości, to by nie grali nawet w pucharze. A ja liczę, że zagwarantują mi satysfakcję – ma nadzieję szkoleniowiec.
– Dla trenera to idealna sytuacja. Ma w czym wybierać. A w nas – zawodnikach – nie może być mowy o zmęczeniu, skoro jest tyle rotacji i tak naprawdę mało kto z nas grywa teraz co 3 dni. Każdy musi być po prostu non stop gotowy. Czasami nawet jak uważasz, że zrobiłeś wszystko, to i tak możesz nie znaleźć się w meczowej kadrze. Cóż, taka charakterystyka szerokiej kadry – mówi z kolei pomocnik zespołu Michał Nalepa.
Ojrzyński plan na ten tydzień miał już dawno utkany. Niektórym zawodnikom już w piątek przed spotkaniem ligowym z Sandecją Nowy Sącz powiedział, że mają się szykować na pucharowe wojaże.
– Z niektórymi była taka rozmowa, żeby czekali spokojnie i kumulowali energię na środę. Wszyscy nie mogą zagrać w lidze, stąd poszczególnych piłkarzy od razu wytypowałem na mecz w tygodniu – mówi szkoleniowiec.
Praktyki szerokiej kadry Ojrzyński stosował też już w Podbeskidziu Bielsko-Biała.
– Tam w Pucharze Polski cały czas grałem drugą drużyną i doszliśmy do półfinału, po drodze grając z trzema ekstraklasowymi drużynami. Ale to nie tylko zależy od kadry, a też decyzji trenera. My chcemy ufać zawodnikom, dlatego każdy dostaje swoją szansę. A ci, którzy nie podołają w takich meczach, mogą mieć potem problem z regularnym graniem. Chcę tylko tych, którzy zagwarantują mi wysoki poziom, w Pucharze Polski też. W takich meczach zawodnik musi załatwić temat zdecydowanie, by myśleć o czymś więcej w Arce – przestrzega.
Dawid Kowalski
Copyright Arka Gdynia |